„Biegnij” to ciepła i wzruszająca, podkreślająca rolę, jaką odgrywa rodzina w rozwoju i kształtowaniu światopoglądu młodego człowieka najnowsza powieść Ann Patchett. Autorka z precyzją stara się oddać skomplikowane relacje panujące w rodzinie Doyle’ów – pomiędzy ojcem Bernardem, byłym burmistrzem Bostonu, a jego dziećmi – Sullivanem, pierwszym, biologicznym synem oraz Tipem i Teddy’m, adoptowanymi, czarnoskórymi chłopcami. Powieść Patchett naświetla również obraz lęków i nadziei związanych z dorastającymi bądź dorosłymi już dziećmi, problem kruchości życia, segregacji rasowej czy trudności w zaakceptowaniu innego koloru skóry.
Na zaśnieżonej i oblodzonej jezdni dochodzi do poważnego wypadku. Tip, sprzeczając się z ojcem o bezsensowność regularnego uczęszczania na odczyty jednego z amerykańskich polityków, niemalże wpada pod koła samochodu terenowego. Ograniczone do minimum obrażenia chłopaka są skutkiem natychmiastowej reakcji przypadkowej kobiety, która odpychając Tipa, sama zostaje potrącona przez samochód. Po przybyciu karetki pogotowia okazuje się, że wraz z kobietą z wykładu wyszła jej jedenastoletnia córka, która stojąc samotnie na ulicy, nie ma się gdzie podziać. Po długich namysłach Doyle’owie decydują się w końcu przenocować u siebie małą, czarnoskórą Kenię. Ze słów dziewczynki dowiadują się, że wraz z matką bacznie obserwowały życie rodziny burmistrza. Wychodzi na jaw, że tajemnicza Tennessee, bezinteresowna bohaterka ratująca cudze życie, jest tak naprawdę biologiczną matką Tipa i Teddy’ego. Spokojne życie Doyle’ów zostaje zburzone. Na domiar złego, ni stąd, ni z owąd pojawia się Sullivan, który wypełnia po brzegi już i tak pełną czarę goryczy.
Misternie budowana przez autorkę intryga okazuje się w gruncie rzeczy banalna. Nie o bieg wydarzeń jednak Patchett chodzi. Wypadek, jakiemu ulegają Tip i Tennessee, jest tylko pretekstem do naświetlenia poważniejszych problemów. Życie Doyle’ów, choć niepozbawione problemów, do czasu tragicznego incydentu płynęło spokojnie. Adoptowani synowie – Tip i Teddy studiowali wybrane przez siebie kierunki, które mijały się jednak z planami ojca. Tip był zapalonym ichtiologiem, natomiast Teddy z dnia na dzień skłaniał się ku stanowi kapłańskiemu. Nagłe przybycie Sullivana oraz pojawienie się w domu Kenii sprawiają, że Doyle’owie muszą spróbować odnaleźć się w tej nowej i trudnej dla nich rzeczywistości.
Każdy z domowników na swój sposób próbuje nawiązać z innym dialog. Jednak pewne przyzwyczajenia, dawne żale, stare, niewyjaśnione do końca sytuacje ciążą nad nimi jak deszczowe chmury, które czekają tylko na odpowiedni moment, aby rozlać się strumieniem pełnych pretensji słów. Wszyscy są jednak pod wrażeniem, jakie wywiera na nich obecność małej Kenii. Ta drobna dziewczynka potrafi nawiązać kontakt z każdym z mężczyzn. Jako jedyna docenia pracę Tipa w laboratorium pełnym zakonserwowanych w słojach ryb. To właśnie ją najbardziej kocha czarna owca rodziny – Sullivan. Nawet poważny Bernard Doyle zauważa w tej czarnej dziewczynce tlący się płomień, będący nadzieją na uratowanie i tak już nadwyrężonych więzów rodzinnych.
„Biegnij” to poruszająca opowieść o tym, że choć rodzina jest najważniejszą strukturą kształtującą człowieka, to decyzje i tak każdy podejmuje sam. Bohaterowie powieści biegną naprawdę – jak robi to Kenia, startując w zawodach sportowych – albo w przenośni – szukając swoich życiowych dróg czy podejmując wyzwania. Jak Kenia zatacza na bieżni koło, tak bohaterowie zakreślają krąg w swoim życiu, wracając do spraw naprawdę ważnych – do rodziny. Odnajdują spokój ducha, kiedy dowiadują się o istnieniu i poświęceniu ich biologicznej matki. Tip i Teddy godzą się z trudną w gruncie rzeczy sytuacją, kiedy przez wiele godzin zadają sobie pytanie, dlaczego gdy byli mali zostali oddani do adopcji i wybaczają matce jej decyzję.
Na pochwałę zasługuje również postawa, jaką prezentuje autorka, wplatając w swój utwór katolicyzm i ukazując go w sposób rzadko spotykany we współczesnej prozie. W powieści wszyscy główni bohaterowie są osobami religijnymi, borykającymi się jednak niekiedy z kryzysem wiary. Opoką jest dla nich wuj, Ojciec John Sullivan, stary już ksiądz mieszkający w domu opieki. I chociaż pod koniec życia Bóg zsyła mu dar uzdrawiania ludzi, okazuje się on bezsilny wobec cierpienia Tennessee. Rodzina Doyle’ów, za sprawą Tedy’ego gromadzi się wokół łóżka chorej i choć na chwilę, ten ostatni już raz znowu wszyscy są razem.
Autorka naświetla również problem polityki i rolę, jaką odgrywa ona nie tylko w życiu ludzi w nią zaangażowanych ale także zwykłych mieszkańców miast. Tipowi i Teddy’emu, czarnym mężczyznom, Patchett wkłada w usta fragmenty przemówień białych polityków, podkreślając tym samym fakt równości wszystkich ludzi.
Akcja powieści Ann Patchett zdaje się stać w miejscu. Chociaż wypadki zdarzają się właściwie jeden po drugim, to uwagę czytelnika przykuwa przede wszystkim studium każdej postaci. W „Biegnij” należy się paradoksalnie zatrzymać, żeby choć na chwilę spojrzeć w oczy każdemu, zdążyć powiedzieć, jak ważna jest obecność i bliskość drugiej osoby. Życie i śmierć zdają się współgrać ze sobą. Czas wciąż biegnie, można płynąć wraz z jego nurtem lub zawrócić i wybrać drogę pełną wyrzeczeń i trudności. Ann Patchett posługuje się prostym językiem, nie stara się budować napięcia. Nie o nie w książce chodzi. Najważniejsze są relacje pomiędzy ludźmi oraz autentyczne, emocjonalne więzy między nimi, a nie to, czy łączy ich jakiekolwiek pokrewieństwo.
Marina nie chciała tam jechać. Lubiła śnieg w Minnesocie, swoje laboratorium i bliskość mężczyzny, którego kochała. Ale nie miała wyjścia. Ktoś...
Powieść nominowana do Nagrody Pulitzera, porównywana do twórczości F. Scotta Fitzgeralda Jedna z najważniejszych książek 2019 roku według ,,New York...