Bezmiar Grzegorza Kapli to konstrukcyjny majstersztyk, to tyleż wciągająca książka kryminalno-sensacyjna, co opowieść o współczesnej Polsce i Polakach.
Trzy wątki, trzy różne plany czasowe, wielu bohaterów. Przede wszystkim – znana z wcześniejszych powieści kryminalnych Grzegorza Kapli Olga Suszczyńska. Policjantka po przejściach ściga niebezpiecznego bandytę, który niknie w tłumie podczas miesięcznicy smoleńskiej. Kilka lat wcześniej dwóch żołnierzy sił specjalnych ma zlikwidować niebezpiecznych terrorystów. W roku 1968 popularny wykładowca akademicki staje w obliczu coraz silniejszych napięć społeczno-politycznych w Polsce. Czy te sprawy mogą być powiązane? I w jaki sposób łączą się z nielegalnym przejmowaniem nieruchomości w Warszawie? Grzegorz Kapla na powyższe pytania udziela odpowiedzi więcej niż satysfakcjonujących.
Kto czytał Bezwład czy Bezdech – wcześniejsze powieści kryminalne dziennikarza i podróżnika – wie, czego może spodziewać się po Bezmiarze. A więc przede wszystkim dopracowanej intrygi, na wyjaśnienie której składają się wydarzenia z kilku planów czasowych, intrygujących bohaterów, którzy zmagają się z dotkliwą samotnością, mocnego komentarza społeczno-politycznego. Kapla posługuje się stylem bardzo charakterystycznym, osobnym. Nie można powiedzieć, by w jego powieści akcja pędziła na złamanie karku. Powieść jest raczej przyciężka, atmosfera nieco depresyjna, na pewno to lektura skłaniająca do zadumania. Nie jest to jednak wadą książki Kapli – to raczej cecha konstytutywna tej prozy. Prozy sensacyjnej jedynie na podstawowym poziomie. Jeśli ktoś oczekuje lekkiej, łatwej i przyjemnej powieści do przełknięcia w jeden wieczór, Bezmiar to zdecydowanie nie ten adres.
Nie znaczy to, że powieści Grzegorza Kapli nie chce się pochłonąć. Fabuła absorbuje, autor napięcie buduje sprawnie, intrygując i angażując czytelnika, również intryga okazuje się tu spójna i wiarygodna. Kapli świetnie udaje się oddać atmosferę czasów i miejsc, o których pisze. Są w jego powieści świetnie oddane realia PRL-u w rozdziałach odnoszących się do przeszłości. Atmosfera stopniowo się w nich zagęszcza, zmierzając do eksplozji roku 1968. Są zabójczo skuteczne działania jednostek specjalnych, ale też akcje policyjne we współczesnej Polsce – tu najlepiej chyba widać, że Kapla potrafi opisywać dynamiczne wydarzenia, po prostu celowo wybiera konwencję odmienną. Jest więc w książce przede wszystkim mozół codziennej policyjnej roboty, ale też ukazanie kulisów afer, które kojarzyć możemy z pierwszych stron gazet.
Kapla rozwija postać Olgi Suszczyńskiej, która próbuje ułożyć sobie życie po utracie córki. Przed laty jej życie rozsypało się w pył. Teraz kobieta odkrywa, że ówczesny „wypadek”, w którym zginęła dziewczynka, może mieć związek ze śledztwem, które wówczas sama prowadziła. Śledztwem, do którego przyjdzie jej powrócić. Wówczas ból również wróci ze zdwojoną siłą, bardziej dotkliwa stanie się też samotność chwil spędzanych w pustym mieszkaniu. Samotna zresztą będzie w tej powieści nie tylko Olga – samotność wydaje się nieodłączną cechą wielu bohaterów powieści Grzegorza Kapli. Samotność wśród ludzi, w wielkim, zatłoczonym mieście, w Warszawie.
Ciekawa jest ta Warszawa, którą obserwujemy w tle powieści. Warszawa współczesna, w której odbijają się jak w zwierciadle dzisiejsze nastroje społeczne. Sfrustrowani ludzie na ulicach. Manifestacje i zgromadzenia. Protesty. Nieustający ciąg afer, o których piszą media. Korki i tłum. Zwolennicy PiSu kontra jego przeciwnicy. Da się zauważyć, że nieco mniej jest w tej powieści niż we wcześniejszych książkach Kapli docinków w stronę konkretnych opcji politycznychm, więcej jest raczej wstrętu wobec polityki w ogóle. Nie znaczy to, że polityki w książce jest mniej. Przeciwnie: tu wszystko jest polityką. Polityczne jest śledztwo prowadzone przez Olgę Suszczyńską, polityczne są motywy działań przestępców, polityczne podłoże ma także przejmowanie kamienic z rąk dotychczasowych właścicieli. Fikcyjne wydarzenia splatają się z tymi, o których słyszymy w mediach. Dzięki temu Bezmiar to powieść zanurzona we współczesności, w dzisiejszej Polsce, skądinąd: bez miary.
Nieźle napisanych powieści kryminalnych jest mnóstwo, naprawdę wyrazistych już zdecydowanie mniej. Za sprawą unikalnej atmosfery, sprawnego poprowadzenia wątków z przeszłości i tych współczesnych, a także zanurzenia w rzeczywistości Bezmiar Grzegorza Kapli okazuje się książką nie tylko udaną, ale przede wszystkim – bardzo wyrazistą.
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię a potem musiał podzielić ją między różne ludy. Zrobił się straszliwy tłok i rejwach, bo każdy chciał zdobyć dla...
Na chińskiej prowincji jesteś niewidzialny. Jakbyś nie istniał. Kiedy masz złamane serce, czujesz się dokładnie tak samo. Nie masz dostępu do internetu...