Szarość polskich pól
Jaki jest smak polskiej codzienności – mdły czy słodko-gorzki? Tam, gdzie bieda spotyka się ze zbytkiem, oszustwo z uczciwością, kolaborant z patriotą, a miłość ze zdradą - tam leży zwyczajne życie i tak toczy się los przeciętnego człowieka.
Ten krajobraz Polski na przestrzeni lat, z jej zaniedbanymi i zacofanymi prowincjami, słabościami i nałogami oraz nostalgicznymi powrotami do krainy dzieciństwa maluje Kazimierz Orłoś. Jego zbiór nowel „Bez ciebie nie mogę żyć” to kwintesencja pracy autora, swoiste podsumowanie pół wieku twórczości Orłosia.
Książkę otwiera opowiadanie „Wesele Józka” i nie jest to przypadkowy wybór, bowiem zauroczeni i zaintrygowani tym tekstem, z pewnością sięgniemy po więcej i więcej… Poznajemy zatem historię Józka, niepiśmiennego i bezdomnego, nie będącego w pełni władz umysłowych chłopaka, który zapragnął w swoim życiu czegoś więcej niż tylko dymiącego pieca w piwnicy i usługiwania na plebanii. Czy to źle, że pokochał kobietę? Zenia była ociężała umysłowo, ale spotkanie nad Wólczańskim Potokiem na zawsze odmieniło losy dwójki odszczepieńców. Ich miłości patronowały dobre duchy w osobie księdza Milewskiego, nie zabrakło jednak szyderstw i drwin. Czy historia mogła mieć inne zakończenie niż to zaproponowane przez Orłosia?
Kolejne opowieści o losach zwyczajnych ludzi są równie przejmujące, choć jakby niedopowiedziane. Możemy snuć przypuszczenia, negować sugerowany rozwój wypadków, ale skutek zawsze jest ten sam – tekst wchłania nas, mami i uwodzi.
Razem z Gorczycą oszukujemy się więc desperacko, chcąc uwierzyć w wierność i uczciwość małżonki („Między ludźmi”). Gwałci nas grupa zdeprawowanych wyrostków („Drzewo Pana Jezusa”), a my zadajemy sobie pytanie - kto jest gorszy: Staś i jego koledzy, czy też ludzie, którzy obojętnie przechodzą, odmawiając pomocy. Wraz z Mirką dokonujemy wyboru pomiędzy etyką, wpojonymi wartościami i uczciwością a miłością i dostatnim życiem („Prosty rachunek”). Zastanawiamy się też, jakie były losy Maruszki, notorycznie uciekającej od konkubenta i łajdaczącej się na prawo i lewo („Święci tańczą na łąkach”). Stoimy na uboczu, przejęciu bólem i łzami Cyganów opłakujących śmierć swego króla („Śmierć cygańskiego króla”) i wyruszamy na wielką wyprawę w Bieszczady po ty, by dać się bezczelnie ograbić i upokorzyć („Zimorodek”).
To tylko niektóre z wędrówek, w jakie wybierzemy się podczas lektury książki Orłosia. Tytułowa opowieść „Bez ciebie nie mogę żyć” kończy się tragicznie, ale jeśli się zastanowić, to wszystkie nowelki niosą z sobą smutek i nostalgię oraz mają brutalny wydźwięk. Pełne cynizmu i bolesnej prawdy historie na długo zapadają w pamięć. Są niczym namalowane mocnymi pociągnięciami pióra, a mistrzostwo autora sprawia, iż jesteśmy niemalże bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń. Fala emocji, która przez nas się przetacza, paraliżuje nas i nie pozwala odłożyć książki. „Bez ciebie nie mogę żyć” wciąga niczym nałóg i faktycznie nie możemy bez tej lektury żyć, choć to trwanie ma tak gorzki smak.
Akcja Trzeciego kłamstwa rozgrywa się w latach 60., podczas rządów Władysława Gomułki (towarzysza Wiesława). Bohaterowie powieści - inżynierowie, robotnicy...
Wybitny prozaik i nowelista pokolenia '56, scenarzysta i publicysta. Jeden z pierwszych pisarzy, którzy, pozostając w kraju, nie godzili się na...