To, czego jesteśmy świadkami podczas sennych marzeń, bardzo często przekracza granice wyobraźni nawet najbardziej kreatywnych scenarzystów filmowych. Oderwane od rzeczywistości wydarzenia wydają się jednak zdarzeniami zupełnie prawdopodobnymi, a często ich uczestnik potrafi znaleźć rozsądne dla nich wytłumaczenie. Bestiarium Tomasza Różyckiego, powieść absurdalna, oniryczna i groteskowa to fantastyczny popis nie tylko literacki i językowy, ale przede wszystkim - fabularny.
Narrator, a zarazem główny bohater powieści, budzi się w nieznanym miejscu w środku upalnej, lipcowej nocy. Mieszkanie jest mu zupełnie obce. Kuchnia zagracona jest stertą brudnych naczyń. Z kranu nie leci woda. Rozczarowany bohater postanawia opuścić mieszkanie i wrócić w progi swojego domu. Podróż nie jest jednak wcale prosta. W trakcie wędrówki nasz bohater trafia do mieszkań członków swojej rodziny. Odwiedza prababcię Apolonię, dożywającą swoich dni w przepastnym łożu. Wpada do mieszkania swojego wuja, w którym kłębią się zastępy ludzi o niepochlebnej reputacji. Kontynuując swoją wyprawę, trafia jeszcze do mieszkań kuzyna, kuzynki i stryja. Po pewnym czasie bohater uświadamia sobie, że wszystkie czynione przez znane mu osoby przygotowania skierowane są na niechybne nadejście potopu. Kto uratuje się z katastrofy, a kogo pochłoną tony brudnej i mętnej wody. Czy to koszmarne doświadczenie pozwoli wybudzić się bohaterowi ze strasznego i absurdalnego snu?
Tomasz Różycki zaprasza czytelnika w podróż do królestwa snu. Nie jest to jednak wyśniona, „mlekiem i miodem płynąca” kraina, pełna zielonych łąk, pięknej pogody i zachwycająca obfitością. Miejsce, do którego czytelnik trafia wraz z bohaterem, niewiele różni się od przestrzeni, w jakiej każdemu z nas przyszło żyć. Usytuowane jedno nad drugim mieszkania w szarym bloku, w którym hałasy telewizorów mieszają się z podniesionymi głosami mieszkańców oraz zapachami przyrządzanych przez nich potraw, to zwykła, szara codzienność, która czasami przenika do sfery snu. Jednak wędrówka bohatera między piętrami, mieszkaniami, ulicami i budynkami posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla snów. Brak związków przyczynowo-skutkowych, absurd i wszechobecna groteska to przestrzeń, która otacza, wypełnia i kształtuje bohatera.
Język i styl, jakimi posługuje się w swojej powieści Tomasz Różycki, świadczą o ogromnym doświadczeniu pisarza na gruncie literackim, zwłaszcza - poetyckim. Metafory, porównania, gry słowne czy zestawienia pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego wyrażeń sprawiają, że czytelnik płynie przez powieść niczym przez gładko, ale wyraźnie zarysowany sen. Sens czy zrozumienie nie mają w powieści większego znaczenia. Liczą się jedynie doznania.
Bestiarium czytelnik może interpretować na wiele sposobów. Dla jednych będzie to wspaniała uczta wyobraźni, dla innych - absurdalne, ale mimo to niezwykle ciekawe doświadczenie. Jeszcze inni znajdą w powieści ważne przesłania, istotne treści, które autor "przemyca" pośród groteskowych i nie zawsze jasnych działań bohaterów. Magia, absurd i prywatna mitologia to połączenie ryzykowne, ale w Bestiarium ukazane w sposób doskonały i jakby oczywisty. Do tego osadzenie akcji pośród rozpadających się budynków, zatęchłych piwnic i mrocznych kanałów dowodzi, że autor jest wspaniałym obserwatorem przestrzeni. Bestiarium to najlepszy i godny pozazdroszczenia scenariusz na wspaniały i emocjonujący sen.
W nocnym labiryncie zgiełku i neonowych świateł poeta szuka zbawienia. Zagląda w zaułki zamieszkane przez migrantów i uchodźców, błądzi ścieżkami ich...
Życie w bloku, arcydziele surowego piękna czasów późnej komuny, to prawdziwa metafora istnienia człowieka nowoczesnego. Wszak mieszkania unoszą się nad...