Bajki terapeutyczne Hanny Szagi, polonistki, socjoterapeutki, nauczycielki i bibliotekarki, to zbiór siedmiu opowieści, mających oswajać trudne dla dzieci tematy oraz ich codzienne problemy.
Pierwsza historia opowiada o dziewczynce, która przeniosła się do nowej szkoły, do której każdego dnia musi dojeżdżać. Sytuacja jest dla niej podwójnie trudna: samodzielne podróże są dla mniej dużym wyzwaniem, a brak koleżanek i wynikające z niego osamotnienie potęgowane są przez niemożność zawiązania kontaktów ze względu na odległość miejsca zamieszkania od szkoły. Dziewczynka pociechę znajduje w najbardziej magicznym miejscu – w bibliotece. Raz zakosztowawszy mocy literatury, bohaterka nie chce już prędko wracać domu, znajdując w szkole pociechę i radość.
Druga opowieść to historia o nieśmiałości, na którą lekarstwem mają być zajęcia odbywające się w szkolnej bibliotece – takie, do których nikt nie przymusza, a które porywają i pozwalają zapomnieć o troskach.
Trzecie, czwarte i piąte opowiadanie to historie o strachu – chłopięcym i dziewczęcym, inaczej uzasadnianym społecznie i odmiennie traktowanym. Chłopcu nie przystoi płakać i się bać, bo jest mężczyzną; dziewczynka teoretycznie może, ale w żaden sposób nie potrafi sobie ze swym lękiem poradzić. Dla każdego z nich remedium mają być… zabawki. Jednak zabawki wcale nie zwyczajne, lecz takie, które nocą ożywają, pocieszają, niosą radość i odganiają lęk. Opowieści te poza oswajaniem nocy i mroku uczą szacunku do lalek i misiów oraz skutecznie namawiają do porządkowania swoich rzeczy, mając także dodatkowy walor wychowawczy.
Szósta historia nieco odstaje od reszty. To opowieść o zabawkach, która raz jeszcze podkreśla znaczenie ich sumiennego odkładania na miejsce.
Siódma, ostatnia opowieść, traktuje o osamotnieniu dziecka, wynikającym z zapracowania rodziców, wciąż nie mających czasu dla swojej pociechy, bo pracujących na jej utrzymanie. Ta historia, chyba najsmutniejsza ze wszystkich i - co gorsza - bardzo aktualna, nie tylko niesie pocieszenie, ale jest też nauczką dla zabieganych dorosłych, którzy goniąc za pieniądzem, tracą z oczu to, co najważniejsze i odbierają dziecku miłość oraz beztroskę.
Dobrze pomyślane, pocieszające, prawdziwie terapeutyczne opowieści, które niejednemu dziecku pomogą uporać się z lękami i zmartwieniami codziennego życia. Jeśli towarzyszą Wam omawiane w niej problemy – szczerze polecam.
Maks ma prawie dziesięć lat i chodzi do czwartej klasy. Jego rodzice rozwiedli się trzy lata temu. Tata zamieszkał w innym mieście, oddalonym o sześćdziesiąt...
Sylwia siedziała w pokoju, rozmyślając, co ma zrobić. Tyle się ostatnio wydarzyło. Tyle złych rzeczy. Najgorsze, że ją obwiniono o wszystko, a tymczasem...