Recenzja książki: Aru Shah i koniec czasu

Recenzuje: Damian Kopeć

Mitologia hinduska z przymrużeniem oka

Nastoletnia Aru Shah nie ma lekkiego życia. Jej mama jest naukowcem, kustoszem w Muzeum Starożytnej Sztuki i Kultury Indyjskiej. Taty nie zna. Mama ciągle coś obiecuje córce, ale zazwyczaj nie ma dla niej tego, co jest podstawowym wyrazem miłości matki do dziecka – czasu. Aru uczy się za to w drogiej, prestiżowej, prywatnej szkole, w której – niestety – ma problemy z akceptacją. Snobistyczne środowisko dzieci bogatych rodziców nie lubi, kiedy ktoś rani ich wrażliwość byciem zbyt biednym. By zdobyć upragnioną akceptację, Aru brnie w niemal geometryczny ciąg kłamstw, zmyśleń, naciągania faktów. I, jak to w życiu bywa, jej łgarstwa wychodzą lub bardzo chcą wyjść na jaw. W jednej z takich pokrętnych sytuacji, by zachować twarz, Aru czyni coś, czego nie powinna. Igra z groźną przepowiednią. Budzi demona zaklętego w glinianej lampie, który może spowodować Koniec Czasu. Dla jej mamy i kilku kolegów ze szkoły czas zamiera. Dla Aru zaczyna zaś płynąć w szybkim tempie. Dziewczynka musi – bo jakże by inaczej – ocalić świat. Okazuje się, że jest wcieleniem jednego z bohaterskich Pandanów. Wraz z Mini – siostrą (nie rodzoną, lecz duchową) muszą przechytrzyć wyrafinowanego i zdeterminowanego demona. Tylko że Aru i Mini nie czują się herosami. Ich życie to raczej (rozumując racjonalnie) ciąg klęsk, niskie poczucie własnej wartości i walka o przetrwanie. Zostały jednak naznaczone przez bogów i chyba nie mają innego wyjścia.

Pomocą dziewczynkom służy… gołąb nazywany przez nie Bu. Marudne, złośliwe, humorzaste ptaszysko z własnymi problemami i mocno przerośniętym ego. Na szczęście nie jest pozbawione poczucia humoru. Może trochę zbyt czarnego, ale lepsze to niż powaga autorytetów moralnego niepokoju. Bu tak naprawdę nie jest zwykłym gołębiem, ale kiedy akcja gna na złamanie karku, nikt mu pod skrzydła zaglądać nie będzie.

Powieść Aru Shah i Koniec Czasu to pierwsza część cyklu Pandava Quartet amerykańskiej autorki hinduskiego pochodzenia Roshani Chokshi. Książkę poleca Rick Jordan – znany specjalista od fantasy osnutego na mitologii greckiej (Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy). Trudno się dziwić, bowiem powieść Aru Shah i Koniec Czasu oparta została na – potraktowanej z przymrużeniem oka – mitologii i kulturze hinduskiej. Jest wariacją z gatunku urban fantasy z mitologicznymi odniesieniami, osadzoną we współczesnym świecie i zanurzoną w popkulturze. Główną bohaterką jest nastolatka z problemami, która z lekkomyślnej, zakompleksionej dziewczynki zmienia się w… no może nie od razu księżniczkę, ale kogoś powoli odkrywającego swoje (i nowej przyjaciółki) mocne strony.

Żarty pojawiające się w książce często wymagają pewnego rozeznania w kulturze, nie tylko zresztą zachodniej. Nie wszystkie są na poziomie dzieci szkolnych. Fabuła jest wciągająca, postaci – zwłaszcza mitologiczne – zaskakujące i barwne. Na pewno osoba nie znająca kultury hinduskiej nie odkryje wszystkich „smaczków" tego tekstu, ale i tak jest zarówno ciekawie, jak i zabawnie. Starożytni bogowie i demony czujące się we współczesnym świecie jak pstrągi w potoku czy korzystający z osiągnięć technicznych naszego wieku potrafią nieźle rozbawić. Żartom słownym towarzyszą sytuacyjne. Akcja jest bardzo dynamiczna, a pomysły Chokshi orzeźwiające jak gazowana woda mineralna z lodówki. Wędrujemy przez różne światy, takie jak związany z wyobraźnią Innoświat (kurczy się we współczesnym świecie nieograniczonych możliwości i ograniczonej wyobraźni), do mającego dwa oblicza Nocnego Bazaru, do Dworu Pór Roku i do Królestwa Śmierci. Przenikamy – choć tylko w wyobraźni – wraz z Aru i Mini między światami. Jesteśmy świadkami starć z demonami, w tym ze Śpiącym. Na szczęście nie aż tak strasznymi, jak mogłoby się początkowo wydawać. Chwilami irytujące nastoletnie bohaterki z czasem zaczynają radzić sobie całkiem nieźle. Jak agent 007 potrafią wychodzić cało z przeróżnych sytuacji. Język jest przystępny, obrazowy, dobrze oddaje dynamikę wydarzeń.

Aru Shah ubrana w pidżamkę ze Spidermanem walczy o zachowanie świata przed zagładą. Walczy z konsekwencjami swoich własnych czynów i jej ukochanymi słabościami. I o tym właśnie tak naprawdę opowiada ta książka, rozrywkowa, ale na swój sposób również poważna. Złożone problemy Aru i Mini są bowiem typowe dla naszego świata, oślepionego wiarą w postęp geometryczny. I, niestety, wcale nie zanikające.

Kup książkę Aru Shah i koniec czasu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Aru Shah i koniec czasu
Książka
Aru Shah i koniec czasu
Roshani Chokshi
Inne książki autora
Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów
Roshani Chokshi0
Okładka ksiązki - Ostatnia pieśń oblubienicy kwiatów

Cudowna, pełna gotyckich elementów powieść o małżeństwie, które skrywa mroczne tajemnice, i o przyjaźni, która musi skończyć się tragedią. Cena za wiarę...

Srebrzyste węże
Roshani Chokshi0
Okładka ksiązki - Srebrzyste węże

Powracając do mrocznego, choć rozjaśnionego blaskiem luksusu świata powieści Pozłacane wilki z listy bestsellerów „New York Timesa”...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy