Wielu pisarzy, próbując przebić się na coraz bardziej zatłoczonym rynku księgarskim, za wszelką cene stara się czymś wyróżnić. Niestety niektórzy autorzy zamiast zaserwować czytelnikowi smakowitą, nietuzinkową, atrakcyjną całość, podają mieszankę, która po prostu rozpada się na kawałki.
Akcja powieści toczy się w Sztokholmie, gdzie działa organizacja o nazwie Greenpeace. Jedną z działaczek jest Nova Barakel, córka zamożnej prawniczki. Organizacja walczy o środowisko i wyeliminowanie nadmiaru dwutlenku węgla, który stopniowo wyniszcza naturę. Greenpeace działa jednak "niekonwencjonalnie", bowiem jego działacze włamują się do wpływowych osób, pozostawiając ostrzeżenia. Nova włamuje się do dyrektora prestiżowej korporacji. Zaczyna malować graffiti z hasłami, gdy nagle odkrywa, że dyrektor wraz z żoną i psem są w domu. Niestety, wszyscy nie żyją, a wszystko wskazuje na egzekucję. Nova dostaje torsji, a następnie opuszcza mieszkanie. Dziewczyna pozostawiła ślady, które ewidentnie wskazują na jej tożsamośc. Czy uda jej się wyplątać z kłopotów? Czy prawdziwy sprawca zostanie znaleziony? I co z całą sprawą wspólnego ma matka naszej bohaterki, która miała rzekomo zginąć w wypadku? Do akcji wkracza Amanda, która prowadzi śledztwo tajemniczych mordów.
Arka zabójców to thriller ekologiczny z elementami mistyki. Akcja powieści okazuje się mroczna. Niestety, szybko zaczyna po prostu nużyć. Sięgając po powieść sensacyjną, można oczekiwać rosnącego stopniowo napięcia. Tymczasem tylko nieliczne wątki i akcje są naprawdę warte uwagi. Nadto w powieści pojawia się naprawdę wiele rażących błędów, idiotyzmów, miejscami zwyczajnie brak w niej logiki.
Bohaterowie książki również pozostawiają wiele do życzenia. Prowadząca śledztwo Amanda sprawia wrażenie całkowitej amatorki, której po prostu bardzo mocno sprzyja szczęście. Do tego Asa Schwarz serwuje czytelnikom liczne "smakowite" opisy torsji. Niestety, zbyt liczne. Nieco lepiej jest w przypadku postaci Novej. To postać dynamiczna - kobieta nie boi się wyzwań, potrafi też podjąć ryzyko, choć bywa naiwna.
Autorka chyba nie wiedziała, jak właściwie rozłożyć w książce akcenty. Mamy tu mistycyzm, zagadkę kryminalną, szczyptę sensacji i elementy proekologiczne. Niestety, poszczególne elementy nie łączą się w spójną całość. W efekcie Arka zabójców to po prostu raczej słaba, lekka lektura dla raczej niewymagającego czytelnika. Jak widać - nadmiar atrakcji może zaszkodzić. Także w literaturze.