Mroczne miasto
Koniec XIX wieku. Zadymiony, mglisty Nowy Jork, którym wstrząsa seria makabrycznych zbrodni. Ofiarami są chłopcy - prostytutki. Ignorancja wymiaru sprawiedliwości jest zatrważająca -makabryczna zbrodnia na Georgio Santorellim wychodzi na jaw późno. Straszliwie okaleczone ciało pozbawione gałek ocznych z odciętymi genitaliami to wyzwanie dla Laszlo Kreizlera, człowieka-zagadki, który swoimi badaniami nad ludzkim umysłem niezwykle niepokoi wiele wysoko postawionych osób. Jest alienistą - jednym z najwybitniejszych ówczesnych ekspertów psychiatrii sądowej i… bohaterem fenomenalnej książki Caleba Carr. „Alienista” - bo o tej książce mowa - to porażający kryminał, łączący w sobie thriller i powieść psychologiczną, od którego nie sposób się oderwać. Mamy tu wszystko: brutalne morderstwo, skorumpowanych policjantów, ignorancję władzy oraz świetny przykład ówczesnych technik śledczych.
Śledztwo w sprawie okaleczonych ciał prowadzą funkcjonariusze Wydziału Śledczego, jednak niezależnie od nich poza Kwaterą Główną działa tajna grupa powołana przez Theodore’a Roosevelta. Należą do niej ludzie, którzy nigdy nie podlegali Thomasowi Byrnesowi, poprzedniemu Szefowi Sekcji Śledczej i nie są zaangażowani w żadne układy. Prym w tej grupie wiedzie oczywiście alienista, Laszlo. Jest on przekonany, że psychopaci - a niewątpliwie z takim osobnikiem mamy do czynienia - są produktem środowiska, w którym dorastali oraz doświadczeń z dzieciństwa. Ich czyny, w przeciwieństwie do czynów prawdziwych szaleńców, można zrozumieć i przewidzieć jeśli ocenia się je w odpowiednim kontekście. To też będzie starała się zrobić grupa, w której skład wejdzie również narrator - John Shuyler Moore, redaktor kroniki policyjnej „New York Times”, bracia Marcus i Lucius Isaacson, specjalizujący się w kryminologii i medycynie sądowej oraz niezwykła kobieta - Sara Howard.
Wraz z nimi zagłębimy się w mroczne zaułki Nowego Jorku, by odkryć wstrząsającą prawdę, karygodne zaniedbania i ludzkie bestialstwo. Czy to możliwe, że zbrodnia sprzed trzech lat, również dotycząca zamordowanych dzieci, mogła stanowić inspirację? A może mordercą jest ten sam człowiek? Nasuwa się też pytanie, dlaczego psychopata zabija chłopców, którzy ubierają się i zachowują jak kobiety, nie zaś same kobiety? Czy gniew mordercy przekroczył granicę płci, znajdując ujście jedynie wówczas, gdy morduje on chłopców uosabiających podobną dwuznaczność? Czy trudnym dzieciństwem można wytłumaczyć nawet najgorsze zbrodnie?
Odpowiedzi na te pytania poszukamy w „Alieniście” dowiadując się przy tym sporo o samym Roosevelcie i jego rodzinie, rzeczywistości XIX-wiecznego Nowego Jorku i technikach identyfikacji sprawcy, poczynając od antropometrii, stworzonej przez Bertillona po analizę odcisków palców, dopiero wchodzącą do zestawu policyjnych metod śledczych.
Caleb Carr w „Alieniście” osiągnął mistrzostwo w budowaniu klimatu grozy, stawianiu hipotez i ich obalaniu. Doskonale nakreślone postacie, analizy psychologiczne, wartka akcja i perfekcyjnie zarysowane tło ze schematycznym sposobem myślenia władzy włącznie - to główne atuty książki. Główne, ale nie jedyne, bowiem powieść to prawdziwy majstersztyk, którego perfekcje oddaje nawet okładka przywołująca na myśl mgliste miasto 1896 roku. „Alienista” przyciągnie tym samym wszystkich zafascynowanych śledztwami, tropieniem, układaniem łamigłówek i skomplikowanymi relacjami społecznymi XIX-wiecznego Nowego Jorku. Jedyne pytanie brzmi - czy jesteś gotów na to, by dołączyć do grupy Roosevelta? Pamiętaj, że czynisz to na własną odpowiedzialność.