Nasze Przedszkole. Ala już nie grymasi Iwony Brylińskiej to książeczka, która przenosi nas w świat maluchów, które bawią się, uczą i poznają otaczającą je rzeczywistość. Jak to w przedszkolu!
Dzieci mają czas wolny od zajęć i mogą udać się w stronę zabawek. Dziewczynki, Misia i Helenka, postanawiają pobawić się w gotowanie. Dołącza do nich Ala, która jednak kręci nosem na każdy pomysł koleżanek. Nie zgadza się na przyrządzenie zupy ogórkowej, bo jej nie lubi. Podobnie jak barszczu czy zupki jarzynowej. Kiedy dziewczyny ustalają, że ugotują pomidorową, Ala dalej marudzi. Marchewki nie lubi, właściwie innych warzyw też nie bardzo. Jej koleżanki są zdziwione – jak można nie jadać tak pysznych rzeczy! Zabawa jest jednak tak dobra, że Ala odkłada na bok swoje niezadowolenie i angażuje się w pracę zespołową. Sama nawet wymyśla, czym można zastąpić pora i selera, których nie ma w zestawie plastikowych warzyw i owoców.
Po przygotowaniu posiłku dziewczyny organizują poczęstunek. Zapraszają panią, a także resztę grupy. Na niby nalewają zupę i rozdzielają plastikowe warzywa, a pani chwali je za solidne przygotowanie pysznego dania. A także porusza bardzo ważne tematy, czyli niejedzenie warzyw i marudzenie przy stole.
Książeczka ta przedstawia zachowanie typowego niejadka, który tego nie tknie, „bo nie", tamtego nie lubi, chociaż nigdy nie spróbował, a wszystko, co jest warzywem, traktuje jak potencjalnego wroga. W obrazowy i przyjazny dla dziecka sposób pokazuje, że nie wszystko musi nam smakować, ale próbowanie nowych potraw – nawet tych zawierających warzywa – nie jest wcale takie złe. Dzieci, słuchając o Ali, mogą w jej postaci odnaleźć siebie i swoje podejście do jedzenia, które przecież tak łatwo zmienić.
Niewątpliwie rodziców zachwyci styl pisania autorki. Tekst dopasowany trudnością do wieku przedszkolnego, pełen dialogów i ciekawych spostrzeżeń, na pewno przyciągnie uwagę dziecka, które przemyśli zachowanie marudnej dziewczynki. Malucha zachwycą też piękne, kolorowe ilustracje, które niewątpliwie dodają uroku pozycji.
To jedna z tych książek, które mimochodem niosą naukę – w tym przypadku pokazują, że warzywa to ważny element pożywienia i nie wolno się ich bać. A już na pewno nie należy z góry zakładać, że są okropne. Ala odkryła, że ugotowana marchewka jest słodka. Dzięki tej opowieści można zachęcić swoje dziecko do próbowania, a to już prosta droga do rozszerzenia menu małego niejadka.
Książeczki, które pomogą oswoić dziecięce strachy. Seria ilustrowanych książeczek edukacyjnych dla najmłodszych dzieci. Poznajemy małych bohaterów, którzy...
W przedszkolu zawsze jest wesoło Seria Nasze Przedszkole to zbiór opowiadań, dzięki którym najmłodsi łatwiej odnajdą się w grupie rówieśników...