Recenzja książki: Agent

Recenzuje: Justyna Gul

Agent Szymon

 

Mówiąc o agentach, przychodzi na myśl ostatnia, żałosna afera ze słynnym agentem Tomkiem, w której pracownik agencji rządowej został sprowadzony do roli podrzędnego bawidamka. Kiedy zatem na rynku pojawiła się książka Manueli Gretkowskiej Agent, skojarzenie prowadzi również do historii sprzed kilku lat, w której były łzy i śmiech (głównie społeczeństwa), ale ostatecznie dramatyczny jej wydźwięk podważył zaufanie do jednej osoby, zmuszając do walki o zszargany wizerunek.

 

Książka Gretkowskiej również jest dramatem. Do tego, niestety, na tyle słabym, by ostatecznie utwierdzić mnie w przekonaniu, że wierną czytelniczką autorki nigdy nie zostanę. Trudność sprawia nawet sprecyzowanie zarzutów, jakie mogę wysunąć, bowiem nieodmiennie dochodzę do wniosku, że o ile o stylu autorki nic złego powiedzieć nie mogę, to tematyka i konstrukcja postaci przyprawia o potężną migrenę. I to mnie, kobietę, która powinna emocjonalnie podchodzić do zachowania głównego bohatera i jego podwójnej moralności. Tymczasem tytułowy agent, Szymon, budzi jedynie pogardę, podobnie jak jego głupiutka (po raz kolejny potwierdza się reguła, że wykształcenie i rozum nie zawsze idą w parze) kochanka wywołuje litość.

 

Szymonowi daleko do księcia, o którym śni każda kobieta. Podstarzały informatyk, z depresyjnym incydentem w przeszłości, rozbuchanym ego i wyjątkowo bujną fantazją, został obsadzony w roli, w jakiej niejeden mężczyzna chciałby się znaleźć – ma przy sobie dwie kobiety, jednakowo w nim zakochane, dbające o niego i nie widzące poza nim świata. Z prawowitą małżonką, Hanną, przeżył czterdzieści lat, zaś świętowana przy blasku księżyca rocznica przekonuje, że uczucie to, choć zmieniło się przez ten czas, mimo wszystko wciąż istnieje. Z żoną łączy go jednak coś więcej niż moc prawa – jest także ukochana, dorosła już córka Miriam, a także wspomnienia po pierworodnym synu, Saulu, który zginął w koszarach, postrzelony przez kolegę podczas czyszczenia broni. Choć po jedenastym września i giełdowym krachu oboje stracili oszczędności życia, to mały domek w luksusowej dzielnicy Tel Awiwu, świadczenie Hanny oraz dochody, jakie przynosi firma Szymona, wystarczają im na spokojne życie.

 

Sielanka – można by było powiedzieć, gdyby nie nasza wiedza o drugim życiu mężczyzny, skrzętnie skrywanym przed żoną, która święcie wierzy, iż częste wyjazdy do Polski związane są z prowadzonymi przez męża interesami. Tu jednak, w rodzimym kraju, który opuścił przed laty, czeka na niego Dorota – nauczycielka z Pruszkowa, matka jego dziecka. W jej oczach Szymon jest agentem Mosadu, specjalistą od logistyki, kierującym akcjami przez satelitę i komputer. To wygodne (choć żałośnie uproszczone) przedstawienie swojego zajęcia daje Szymonowi pełną swobodę przemieszczania się, ucina także wszelkie pytania Doroty i jej rodziny – wszak o tajemnicach państwowych się nie rozmawia, a ewentualne zagrożenie ze strony obcych wywiadów stanowi ostateczny straszak. A przecież Dorota, choć samotność zaczyna jej coraz bardziej ciążyć, a czekanie wpędza w melancholię, musi zrozumieć, że im mniej wie, tym bardziej bezpieczna jest ona i jej synek. Niczym bluszcz owija się zatem wokół Szymona w rzadkich chwilach jego obecności i niczym wierna Penelopa wypatruje swojego Odyseusza. Tyle tylko, że akurat ten egzemplarz jest nieco wybrakowany.

 

Aby jeszcze bardziej skomplikować fabułę, autorka dokłada temat nienawiści do ortodoksyjnych Żydów („chałaciarze” – mówi o nich pogardliwie Szymon), motyw Holocaustu i polskich tradycji religijnych. Rozgrywające się wydarzenia, a szczególnie pragnienie Doroty, aby ochrzcić dziecko, stają się dla Gretkowskiej okazją, by obnażyć polską rzeczywistość ze wszystkimi jej absurdami. Jednak przeciągający się motyw sakramentu jest raczej ostatecznym dowodem na to, że autorka nieco się pogubiła i nie wiedziała, o czym tak naprawdę ma być książka. Z pewnością to nie sztucznie rozdmuchane rozterki Szymona – Żyda i ateisty powinny stanowić jej treść, bo te w pewnym momencie zaczynają nużyć. 

 

Na okładce książki można przeczytać, że Agent to powieść o zgubnych namiętnościach, poszukiwaniu szczęścia za wszelką cenę i o oczyszczającej mocy wybaczania. Jeszcze nigdy tak wspaniały opis tak bardzo nie mylił, bowiem tak naprawdę mamy tu jedynie egoistycznego samca, otoczonego dwiema kobietami, który całkiem sprawnie porusza się w swoich dwóch światach. Nie targają nim ani wyrzuty sumienia, ani rozterki, nie zastanawia się też nad możliwymi konsekwencjami swoich czynów. Czy siebie zaliczał do przyzwoitych? – zadaje pytanie Gretkowska, odpowiadając – Jego alibi moralnym była wspaniała żona. Kochał ją i dbał, by nie dowiedziała się o Dorocie. Co za szlachetność! - chciałoby się wykrzyknąć, potrząsając Szymonem, by wreszcie ocknął się i dokonał wyboru. Chociaż tak naprawdę nachodzi ochota, aby podobne elektrowstrząsy zaaplikować Dorocie…

 

Za dużo jest w Agencie... wszystkiego! Za dużo tematów, za dużo problemów, dotkniętych tylko niepotrzebnie i pozostawionych w zapomnieniu, w niedosycie. Za dużo naiwności, słów i obrazów składających się na wizerunek Szymona jako agenta – najbardziej nieudany i rozczarowujący, który zamiast poruszać, po prostu śmieszy. Brakuje natomiast Szymona jako człowieka, który upada, który grzeszy, który cokolwiek czuje. Jedyną udaną postacią jest tu Hanna, kobieta z krwi i kości, nie poddająca się roli naiwnej małżonki, jaką wyznaczyła jej Gretkowska. I mimo banalnego zakończenia, pasującego raczej do średniej klasy serialu obyczajowego niż do twórczości Gretkowskiej, to właśnie ostatnie dwa zdania powieści: W ciemności klatki schodowej osunęła się powoli po ścianie korytarza. Płacząc skulona zbierała w sobie siły przypomniały, że takiej formy oczekiwać należy od autorki. Szkoda, że odnaleźć ją można w dwóch zdaniach, dopiero po lekturze dwustu dziewiętnastu stron.

Kup książkę Agent

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Agent
Książka
Agent
Manuela Gretkowska
Inne książki autora
Marysiu, jak myślisz...
Manuela Gretkowska0
Okładka ksiązki - Marysiu, jak myślisz...

To książka rodzinna, tak jak jest kino familijne. Młodsi wciągną się w przygody Marysi i jej braciszka Maksia wędrujących z mamą  przez czas. Dorosłych...

Przeprawa
Manuela Gretkowska0
Okładka ksiązki - Przeprawa

,,Kochanie, sprzedałam nasz dom!" - krzyczy do zdumionego męża. Od tego wszystko się zaczęło. Gdy napisała ogłoszenie i wcisnęła Enter - odpaliła rakietę...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy