Najbardziej znanym miłośnikiem Afryki jest Ryszard Kapuściński, który dzięki wieloletniej reporterskiej pracy na tym kontynencie przybliżył nam jej obraz. Bardzo zróżnicowany obraz, pokazujący, że tak naprawdę nie można jednoznacznie zdefiniować, co się kryje pod epitetem „afrykański”.
Afryka ma wiele twarzy. I taką Afrykę od wielu lat poznawała Beata Kaftan-Lewandowska, najpierw wracając do niej co kilka lat, później co roku, co kilka miesięcy. Jest to czasem powrót w już poznane miejsca, a czasami - wyprawa w zupełnie nowe regiony. Reporterka za każdym razem poznaje nowe oblicze Afryki, każde na swój sposób zachwycające i energetyzujące.
Książka Afryka jest kobietą wpisuje się w dosyć popularny w ostatnich latach feministyczny nurt patrzenia na wszelkie aspekty społeczno-kulturowe w kontekście pozycji kobiet. Autorka podczas wielokrotnych podróży po afrykańskim kontynencie zauważa, jak zróżnicowane są role kobiet w różnych społecznościach (nie tylko plemiennych), co jest spowodowane czynnikami przyrodniczymi. Tam gdzie rok dzieli się na porę deszczową i suchą, kobiety - w przeciwieństwie do mężczyzn - prowadzą osiadły tryb życia przez cały rok. Mężczyźni wracają do domu w porze deszczowej. Wówczas są świadkami narodzin dzieci, spłodzonych przed porą suchą, która z kolei jest okresem długiej wyprawy po pożywienie. Mimo dominującego systemu patriarchalnego, który wiąże się z tym, że dziewczyna po zamążpójściu przeprowadza się do domu męża, działalność współczesnych kobiet w Afryce nie ogranicza się tylko do rodzenia dzieci i zajmowania się domem. Beata Kaftan-Lewandowska z podziwem opowiadała o kobietach prowadzących własne biznesy. O nadzwyczajnie silnych kobietach, które zbierają algi i dźwigają sześćdziesięciokilogramowe worki, otrzymując za to bardzo niską płacę w porównaniu z europejskimi cenami, jednak ten dochód pozwala rodzinie zapewnić dobrobyt. Oraz o kreatywnych dziewczynach, prowadzących drobny zakład, w którym wytwarzają wiklinowe i bambusowe kosze. Ponoć ich mężowie trochę są zazdrośni o tę odrobinę niezależności.
Przy okazji dowiadujemy się, jak Afrykańczycy podążają za Europą, robiąc biznes na turystach. Kiedy dowiadują się, że do ich wioski nadjeżdża grupa turystów, ubierają się najbardziej dziwacznie, egzotycznie i „regionalnie”, bo wiedzą, że podróżnicy z chęcią robią zdjęcia temu, co wydaje im się być najbardziej pierwotną stroną Afryki. Za każde pstryknięcie migawką aparatu trzeba, oczywiście, zapłacić. A elementy dekoracyjne u niektórych plemion są wręcz wyborne: kolorowe malunki na ciele, kawałki kości przebijające uszy, duże medaliony w rozciągniętych uszach i ustach kobiet (te ozdoby robią chyba największe wrażenie).
Afryka jest kobietą to pięknie wydany reportaż o różnych obliczach Afryki. Relacjom z podróży towarzyszą liczne fotografie, bez których wielu opisywanych rzeczy nie moglibyśmy sobie wyobrazić. Tu warto dodać, że książka jest interaktywna i dzięki zainstalowaniu specjalnej aplikacji na telefonie można zeskanować ikonki znajdujące się na niektórych zdjęciach, prowadzące do większych galerii fotografii. Dzięki temu barwną Afrykę możemy podziwiać dalej, poza obszarem książki.
Beata Lewandowska-Kaftan z charyzmą i niezwykłym wyczuciem oprowadza nas po najciekawszych zakątkach Afryki i w bardzo osobisty sposób opowiada historie...
Dobry los, ciekawość, przyjaciele - cokolwiek przywiodło cie na Zanzibar - trafiłes do raju. Zaczyna sie od zachwytu. Oczy chłona intensywne kolory...