Recenzja książki: A miał być happy end

Recenzuje: Piotr Piekarski

A miał być happy end Katarzyny Kalicińskiej to ciepła i mądra powieść obyczajowa, pokazująca, że nigdy nie jest za późno na to, by korzystać z życia, w tle ukazująca kulisy produkcji seriali telewizyjnych. 

Główna bohaterka powieści to Dominika, którą czytelnicy powieści Katarzyny Kalicińskiej poznali za sprawą książek A miało być tak pięknie oraz Abonent czasowo niedostępny. Choć od wydarzeń opisanych w pierwszym tomie cyklu minęło już wiele lat, Dominika to nadal wcielony chaos, a i jej życie uczuciowe do uporządkowanych nie należy. Po pierwszym związku pozostał jej dorosły już syn, z którym kobieta pracuje. Po drugim – kolejny syn, ale przede wszystkim mnóstwo bólu i problemów, Maciek porzucił ją bowiem dla młodszej kobiety, lecz wciąż śledzi Dominikę, zjadliwie komentując jej życie osobiste i wpędzając ją w coraz większe problemy finansowe. A ma co komentować, bo nasza bohaterka próbuje zacząć nowy etap w życiu, gdy poznaje Jeremiego – mężczyznę, który nie tylko potrafi docenią ją samą i dać jej poczucie, że jest kochana, ale ma też świetny kontakt z jej dziećmi. Czy Mice uda się zrobić porządek z całym tym chaosem? Czy uda jej się zrealizować kolejny sezon popularnego serialu, pomimo problemów z budżetem i choroby aktorki grającej w nim główną rolę? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść A miało być tak pięknie. 

A miał być happy end Katarzyny Kalicińskiej to znakomita powieść obyczajowa. Autorka kontynuuje historię głównej bohaterki, którą czytelnicy zdążyli już polubić za sprawą wcześniejszych książek z cyklu. Przebojowa Dominika szybko zjedna sobie również serca tych odbiorców, którzy lekturę cyklu Katarzyny Kalicińskiej rozpoczną od powieści A miał być happy end – przede wszystkim dlatego, że to normalna, zwyczajna kobieta, z problemami takimi jak te, z którymi muszą zmagać się tysiące czytelniczek. 

Na przykładzie Dominiki Katarzyna Kalicińska mówi sporo o miłości i związkach, o rodzinnych relacjach i więziach. Dotyka też problemu poważnej choroby – raka, z którym zmagać musi się coraz więcej osób. Autorka pokazuje, że zawsze warto korzystać z życia, szukać miłości i szczęścia. Że posiadanie rodziny, dzieci wcale nie musi oznaczać rezygnacji z realizacji własnych marzeń. Że rozwód nie jest końcem świata – może stać się początkiem czegoś zupełnie nowego. Autorka przypomina po prostu, że nigdy nie jest za późno, by walczyć o siebie. Ani dla bohaterki powieści, ani dla tysięcy czytelniczek, które będą czytać o jej perypetiach. Dominika jest bowiem dokładnie taka, jak one – ma tylko odrobinę nietypowe zajęcie – pracuje bowiem przy tworzeniu popularnego serialu. 

Kulisy tworzenia produkcji telewizyjnych są tym elementem, który nadaje powieści dodatkowego smaku. Autorka współtworzyła kolejne sezony Domu na rozlewiskiem na podstawie książek swojej cioci, Małgorzaty Kalicińskiej. Łatwo odnaleźć podobieństwa fabuły do autentycznych wydarzeń. Rodzinna atmosfera na planie, przyjaźń z popularną aktorką, która w czasie zdjęć zmagała się z ciężką chorobą, problemy z pozyskaniem funduszy, gierki i intrygi telewizyjne – wszystko to znajduje odbicie w powieści Katarzyny Kalicińskiej, choć – jak podkreśla autorka – jej bohaterowie nie są autentycznymi postaciami, a ich losy nie zawsze pokrywają się z życiem osób znanych ze szklanego ekranu. 

Powieść A miał być happy end czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Ta książka budzi sporo emocji, trudno bowiem nie identyfikować się z główną bohaterką, trudno nie kibicować jej, a czasem trudno nie irytować się na nią, gdy popełnia błędy, gdy postępuje nazbyt lekkomyślnie lub nie potrafi odciąć się od niektórych ludzi. Naturalne dialogi i sprawnie prowadzona narracja to dodatkowe atuty powieści. Po nową książkę Katarzyny Kalicińskiej warto sięgnąć – z pewnością miłośnicy powieści obyczajowych nie będą nią rozczarowani.  

Tagi: bóg