Polskie piśmiennictwo medioznawcze oscylujące wokół zagadnienia telewizji widzianej z perspektywy kulturoznawczej w sumie nadal znajduje się na etapie zalążkowym, lecz tego typu kompleksowe badania prowadzone zwłaszcza przez Wiesława Godzica – profesora Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie - pozwalają sądzić, że prędzej czy później ten stan ulegnie jednak zadawalającemu polepszeniu.
Oczywiście kompendialna publikacja „30 najważniejszych programów TV w Polsce” (właśnie ze względu na kompendialny charakter) nie rości sobie pretensji do tego, by gruntownie przekształcać oblicze polskiego medioznawstwa w zakresie wiedzy o telewizji.
Praca redakcyjna Godzica pragnie raczej sprawdzać się jako solidny, rzeczowy przewodnik skierowany do każdego uczestnika audiowizualnej kultury, umożliwiając mu odnalezienie się w historii programów informacyjnych, rozrywkowych i edukacyjnych, które odbiły się głośnym echem w polskiej kulturze. Pragnie również zrealizować się jako inspirujący komentator najistotniejszych wydarzeń medialnych ostatnich lat, więc zapewne m.in. z tego powodu uwolniono ją od naukowego żargonu.
Zatem do naszych bibliotek trafia zbiór trzydziestu szkiców medioznawczych, wśród których są, rzecz jasna, celniejsze i mniej udane ujęcia poszczególnych tematów, lecz jednak generalnie podpiera je imponujący materiał faktograficzny (tu wyróżnię wyborny esej Grażyny Stachówny, usiłujący wnikliwie rozpracować przyczyny kryzysu i upadku imperium teatru telewizji).
W „Epoce DTv (DT), czyli telewizja mówi ci, co wiedzieć powinieneś” Wiesław Godzic stara się wyłowić reguły, którym podlegał propagandowy i opiniotwórczy „Dziennik Telewizyjny”. Rzetelnie, ale bynajmniej nie oschle zarysowuje Godzic dzieje programu, począwszy od roku 1957, a skończywszy na roku 1989, nie odstępując od kontekstu społeczno-politycznego.
Encyklopedyczny artykuł Kingi Guzik, dotyczący „Faktów”, przynosi co prawda parę cennych spostrzeżeń i interesujących porównań (wartościowym pomysłem wydaje się odczytanie „Faktów” przez pryzmat amerykańskich programów tego typu), ale momentami Guzik nie potrafi oddzielać informacji istotnych od mniej ważnych, więc w efekcie gubimy się w natłoku niepotrzebnych detali. Ponadto, jej cudaczne konstrukcje zdaniowe mogą przyprawić czytelnika o kłopotliwy zawrót głowy.
Mateusz Halawa w tekście „11 września 2001” podjął interpretację medialnego aspektu zamachu na World Trade Center. Zabawne, że Jean Baudrillard, którego nazwisko nie pojawia się w szkicu, uczynił to samo. Dopowiem, że „Duch terroryzmu” francuskiego filozofa jest propozycją oryginalniejszą i bardziej inspirującą do refleksji.
Kolejne eseje napisał Godzic – „Big Brother, czyli flirt telewizji z rzeczywistością” oraz „Wałęsa kontra Miodowicz, czyli obywatel poznaje siłę telewizji”. Czytelnik zapoznany z książkami Godzica (monografie: „Telewizja jako kultura” i „Telewizja i jej gatunki po Wielkim Bracie” oraz praca redakcyjna „Podglądanie Wielkiego Brata”) może zrezygnować z lektury obu tekstów, ponieważ powielają (i zarazem przypominają) ustalenia, które znajdziemy w monografiach profesora. Podkreślę, że Godzic ma skłonności do apologii wszystkiego, co emituje telewizja i twierdzi, że ocena programów typu reality show wystawiona przez etyków, filozofów, socjologów okazała się niezbyt obiektywna w konfrontacji z tą, którą zaproponowało medioznawstwo (cóż, mogę jedynie zalecić Autorowi odrobinę więcej dystansu do uprawianej przez siebie dyscypliny). Zaś w szkicu „Kiepscy i inni, czyli triumf sitcomu” dowodzi (na przekór opinii np. Zdzisława Pietrasika, znanego publicysty „Polityki”), że „Świat według Kiepskich” jest czymś w rodzaju programu balansującego na granicy subtelnej satyry wymierzonej we współczesną polską rzeczywistość. Doprawdy! Nieco prowokujące są to mniemania, ale na pewno zachęcające do burzliwych dyskusji.
Niektóre artykuły są próbami odkrycia fenomenu takich polskich seriali, które osiągnęły status kultowych: „Czterdziestolatek”, „Czterej pancerni i pies” (Artur Majer), „Stawka większa niż życie” (Barbara Giza), „Kapitan Sowa na tropie”, „07 zgłoś się” (Katarzyna Wajda). Wajda wciągająco opowiada historię polskich seriali kryminalnych, zaś Giza w ciekawy sposób analizuje „Stawkę...”, tj. jako rozrachunek z mitem Polaka-żołnierza, lansowanym przez „szkołę polską” w filmie. Natomiast stosunkowo kuriozalnym pomysłem wydaje się porównywanie ze sobą dwóch raczej odmiennych seriali z przełomu lat 60. i 70.: „Czterdziestolatka” i „Czterech pancernych i psa”, które łączy głównie wysoki stopień popularności, jaki uzyskały oraz okres, w którym je zrealizowano, a to trochę za mało do komparatystycznych gierek.
Z kolei na wyróżnienie zasługuje pełen polotu artykuł Katarzyny Wajdy poświęcony populistycznej rozrywce („Cała sala śpiewa z nami? Populistyczna rozrywka i jej przyszłość”), lekko doprawiony szczyptą szyderstwa, dzięki czemu jego lektura to autentyczna przyjemność.
Także jednym z wartościowszych tekstów w zbiorze jest „Miś Uszatek kontra Bob Budowniczy” Małgorzaty Boguni-Borowskiej, która precyzyjnie omawia problem nieprzystawalności modeli propagowanych przez współczesne seriale animowane do tych, które były rozpowszechniane przez filmy dla najmłodszych realizowane ćwierć wieku temu. Taka psychologia dobranocek w łatwo przyswajalnej pigułce.
„30 najważniejszych programów TV w Polsce” nieźle radzi sobie z rozwiązywaniem zagadek terminologicznych, dotyczących gatunków telewizyjnych, jak opera mydlana („Opery mydlane: opowieść w 5. odcinkach” Mateusza Halawy oraz buńczuczny, pełen krytycznej werwy szkic „Byłem Isaurą. Niewolnica Isaura, czyli stan wojenny w telewizji” Łukasza Maciejewskiego) czy sitcom („Kiepscy i inni, czyli triumf sitcomu” Godzica).
Summa summarum, autorzy esejów zamieszczonych w tomie „30 najważniejszych programów TV w Polsce” to w większości ludzie młodzi, humaniści pełni badawczych pasji i zadziornej pomysłowości, prezentujący własne – może jeszcze nie do końca przetarte - ścieżki myślenia o kulturze audiowizualnej, którzy pod opieką Wiesława Godzica próbują okiełzać tego – jak się okazało – niezbyt „potulnego olbrzyma”, telewizję, nęcącą nas wszystkich swoimi niekwestionowanymi powabami. I okiełznują ją na tyle, żebyśmy mogli dogłębniej rozumieć otaczającą nas rzeczywistość.