Logicznie rozwijana akcja, niebanalne dialogi, diabelska intryga. Wszystko rozgrywa się w sielskiej otoczce prywatnej szkoły, mundurków i rozpuszczonych, bogatych dzieciaków, które mają wiele okrutnych rozrywek. czytaj dalej
Ryś w reżyserii Stanisława Tyma reklamowany jest jako kontynuacja kultowego Misia Stanisława Barei. Jest jednak pewien problem: pomysłów na humor sięgający poziomu Misia wystarczyło na jakieś 40 minut filmu. Tymczasem film trwa aż 143 minuty! Z tego ostatnie 40 zrealizowane jest tak, jakby reżyser miał płacone honorarium od ilości, a nie jakości. czytaj dalej
Wielki sukces 34-letniego Floriana von Donnersmarcka, którego film Życie na podsłuchu zdobył Oscara dla najlepszego obrazu zagranicznego. Dla mieszkańców Śląska ta nagroda ma szczególny smaczek – wszak trafiła w ręce artysty wywodzącej się z rodziny przez wieki związanej z historią tego regionu. czytaj dalej
– Bez ryzyka na pewno nie spotkałoby nas wiele pięknych chwil. A miłość jest jednym, wielkim ryzykiem. Głośniejszym biciem serca, które trzeba usłyszeć w odpowiednim momencie, by go nie przegapić – mówi Adrianna Klara Kłosińska, autorka powieści „Szukając nadziei”. czytaj dalej
Z jakiegoś powodu cyniczna otoczka, jaka towarzyszy Mattowi Damon i Benowi Affleckowi przez pewien czas utrudniała mi zrozumienie ich pracy. Obejrzenie tego filmu dało mi obraz głębi przemyśleń, na jakie ich stać. Z kolei obejrzenie prac Kevina Smitha, gdzie ci dwaj panowie powalają widza końską dawką cynizmu i oscylowaniem na pograniczu farsy i dramatu psychologicznego dało mi pojęcie o ich klasie i nietuzinkowości. czytaj dalej
Cała historia dzieje się w jednej, wielkiej sali świątynnej i wyjąwszy sam początek oraz końcówkę rozgrywa się podczas jednej nocy. Takie ramy nasuwają skojarzenie z teatrem klasycznym, a przecież mamy do czynienia z historią o zupełnie odmiennym podłożu kulturowym. czytaj dalej
Shinobi to piękna wizualnie i wzruszająca baśń o japońskich wojownikach, którzy nie potrafią się odnaleźć w świecie pokoju. czytaj dalej
Historia prosta i tragiczna, zawierająca w sobie heroizm walki z marazmem została totalnie zniszczona przez J. Lopez. czytaj dalej
W filmie mamy żałosną namiastkę twardziela, którego groźna mina była łagodzona efektem drugiego podbródka i znacznej otyłości w ogóle. Wcześniejsze kreacje machały nogami, biegały, skakały i robiły efektownie krzywdę, a ta ograniczała się do sankio (wykręcanie nadgarstków), które ma to do siebie, że może być robione statecznie. czytaj dalej
Polecić czy nie? Oto jest pytanie. Tak naprawdę – niewiele stracicie, ani nie zyskacie. Jest to nie najgorszy film z kilkoma nostalgicznymi scenami i kilkoma sympatycznymi fajerwerkami. I chyba nic więcej. czytaj dalej