Spośród latynoamerykańskich społeczeństw publicysta Tomasz Pindel wybrał mieszkańców pięciu krajów, by przedstawić na tle ich życia historyczno-religijny kontekst zjawisk i procesów społecznych oraz ściśle z nimi związaną religijność ludności tamtych terenów. Treść książki Śmierć i inni święci, stanowiąc całościowe spojrzenie na Amerykę Łacińską i jej wierzenia, warta jest lektury.
Od pierwszej strony czytelnik rzucony zostaje w sam środek nieeuropejskich praktyk (wyobrażenie sobie leżącego między korzeniami olbrzymiego drzewa przerażonego, ciężko dyszącego, oczekującego na śmierć spętanego baranka wcale nie należy do wizji przyjemnych), co stanowi wprowadzenie do barwnych opowieści o religijnych wierzeniach Kubańczyków, Meksykanów, Peruwiańczyków, Argentyńczyków oraz Paragwajczyków. Omawiając ich wierzenia i obyczaje, Tomasz Pindel wprowadza w tajniki santerii (najliczniejsze wyznanie pochodzenia afrykańskiego) z widocznymi na każdym kroku śladami obrzędowości jej czcicieli (Kuba); pokazuje przepełniony szkieletowymi świętymi kult kościstej postaci (Meksyk); podkreśla, jak ważne jest znaczenie (sakralne oraz dodające wytrzymałości w wymagających andyjskich warunkach) nieustannie przeżuwanych przez wszystkich liści koki (Peru); a także zwraca uwagę na współczesny panteon świętych (Argentyna) oraz przemieszanie się chrześcijaństwa z dawnymi wierzeniami i zwyczajami indiańskimi (Paragwaj) – wszystko to odzwierciedla skrzętnie wybrane przez autora i ciekawie omówione praktyki kultyczne oraz systemy wierzeń.
Interesująca publikacja Wydawnictwa W.A.B. to koncentrujące się na ważnych zagadnieniach spostrzeżenia, będące w głównej mierze wynikiem spotkań z rdzennymi mieszkańcami latynoskich krajów (rozmówcy pojawiają się w książce pod własnymi nazwiskami i/lub imionami), a także efektem wieloletnich badań historyków, religioznawców, kulturoznawców i biografów oraz następstw latynoamerykańskiej wędrówki po najważniejszych miejscach (ponieważ autor wiele widział i jeszcze więcej słyszał, nie szczędzi czytelnikowi szczegółów – i to aż do ostatniej strony). Kreśląc szeroki kontekst historyczny (wraz z wpływem najeźdźców, historią rozwoju, potwierdzania i utrwalania tożsamości oraz doczesnością, która nie ma nic wspólnego z materializmem), Tomasz Pindel umożliwia czytelnikowi poznanie nie tylko powodów zachowań pojedynczych wyznawców bądź grup społecznych, ale również wynikających z założeń prawodawstwa kolonialnego, a widocznych do dnia dzisiejszego, konsekwencji. Pokazuje autor, jak wielką rolę odgrywają artefakty o charakterze religijnym i magicznym (łańcuchy, muszle, woreczki, figury, rogi, ptasie pióra, naszyjniki, posążki, ołtarzyki, zioła) oraz dowodzi, że wiara Latynosów łączy, a nie dzieli (rytuały religijne i rodzinno-sąsiedzkie). Poszczególnym wierzeniom poświęca wiele uwagi (nazwa, pochodzenie, znaczenie, bóstwa, praktyki, duchy i ich wędrówka po śmierci, troska zmarłych o żywych, miejsca kultu, składane ofiary, religijne ośrodki, ojcowie chrzestni i jasnowidzące, mistrzowie oraz uczniowie w leczniczym fachu). Są w lekturze filozoficzne refleksje, teorie (też przestarzałe), fakty historyczne, dane geograficzne, legendy, powiedzenia oraz fragmenty utworów literackich. Pojawiają się również patroni i patronki (meksykański przestępczy świat uczynił z tytułowej Śmierci swoją patronkę). Obrazowe opisy pozwalają zrozumieć skomplikowane latynoskie dylematy. Wkładka z kolorowymi fotografiami (w większości pochodzą z archiwum autora) ilustruje treść. Pomocne okazują się podstawowe pojęcia (na powitanie i grzecznościowe), dolne przypisy bibliograficzne oraz bibliografia (części: kubańska, meksykańska, peruwiańska, argentyńska).
Napisana ze znawstwem tematu treść książki-reportażu Śmierć i inni święci, pokazując Amerykę Łacińską i jej wierzenia, zachęca do dociekań i poszukiwań. Warto!
Kręcą ich kosmiczne pojazdy i wielościenne kostki. Doskonale znają odzywki elfów i hobbitów. Przebierają się za postaci z japońskich kreskówek...
To jedyna, najpełniejsza, bo doprowadzona do 2014 roku, biografia Mario Vargasa Llosy. Autor rozmawiał nie tylko z samym pisarzem, ale także z jego rodziną...