Wspomnienia.
Siedząc wspólnie nad wodą i rozmawiając z oddali było słychać dźwięki muzyki, którą ktoś puszczał z radia w samochodzie. Nagle usłyszałam utwór, który kojarzył mi się bardzo źle. Po policzku popłynęła łza. Wtedy zmieszany moim zachowaniem Marcin zapytał co mi jest. Powiedziałam mu ,że to tylko złe wspomnienia. (O co chodziło z tą piosenką? Kiedyś Szymon wysyłał mi tekst tej piosenki, ona po prostu była nasza. )Spojrzał na mnie wzrokiem współczucia, lekko dotknął mojej twarzy ciepłą dłonią po czym nasze usta się zetknęły.
-Mam nadzieje, że od dziś będziesz miała już tylko dobre wspomnienie z tym utworem- powiedział.
-Mam nadzieje.
Jejku ! Nie wiedziałam co wtedy zrobić. Uciekłam wzrokiem.
–Nie gniewaj się na mnie –odparł.
- Nie mam za co. Uwierz mi .
–Nic się nie stało. ? – upewniał się.
- Nie nic . Jest ok. Tylko nie spodziewałam się tego. –wydusiłam.
Nie wiedziałam gdzie uciec wzrokiem. Nie wiem co mnie podkusiło odwzajemniłam pocałunek . Mimo to nadal nie mogłam spojrzeć w Jego oczy, które tak bardzo mnie onieśmielały. Tą noc zapamiętam na długo. Czego można jeszcze sobie życzyć? Ciepła letnia noc wokół woda , piasek gwiazdy na granatowym niebie, szum drzew i ja wtulona w ramiona fantastycznego mężczyzny. Jak z filmu. Czas płynął do przodu, a my jak za pierwszym pocałunkiem byliśmy sobie bliscy. Niestety noc pełną wrażeń spłoszył nadchodzący dzień. Wróciliśmy trzymając się za ręce do swoich nocnych domów. Tzn. on do domku , a ja do namiotu. Leżąc na poduszce długo nie mogłam zasnąć. Kręciłam się z boku na bok. Zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi. Nie mogę przecież całować się z każdym chłopakiem- myślałam.
Poczułam obrzydzenie do swojej osoby. Cisze jaka towarzyszyła porankowi , przerwał sygnał mojego telefonu. To był on. Marcin chciał podziękować za spotkanie i nieśmiale zasugerował o następnym.
Cały dzień humor dopisywał mi jak nigdy. Nikt nie mógł pojąć co się stało ,że tyle radości było we mnie. I pewnie gdyby nie wymiana uśmiechów z chłopakiem , z którym spędziłam noc , nikt by się nie domyślił. Poczucie radości skończyło się razem z rozpoczętym zdaniem Pauliny , która wiedziała już co jest grane
-On jest dorosłym facetem. Opanuj się . A jak Ci coś zrobi?
- Przestań! Nie oceniaj człowieka jeśli go nie znasz. To jest chore.
- Rób co chcesz. Twoja sprawa tylko później nie płacz.
- Niby czemu mam płakać?- zapytałam.
- Sama dobrze wiesz ,że jesteś zbyt dobra. Wystarczy jeszcze kilka takich spotkań i ...-Nie pozwoliłam, skończyć zdania, które wypowiadała Iza.
Oburzona zachowaniem dziewczyn zabrałam telefon z kamienia, na którym leżał i poszłam do domu. Patrząc w telewizor, uświadomiłam sobie , że nikt nie chce dla mnie źle. Ale dlaczego, mam zrezygnować z radości , jaką dają je te spotkania. To tylko wakacje i ja chce z nich korzystać . Idąc nad jezioro , gdzie znajdowały się Iza, Paulina i Sebastian, który przyjechał w odwiedziny zastanowiłam się nad swoim zachowaniem. Nie mogłam jednak mówić o tym przy Sebku. Bałam się ,że Mateusz może (a na pewno tak będzie) dowie się od swojego kumpla co się dzieje w moim życiu . Przecież powiedziałam mu ,że nie chce się z nikim spotykać . Wiedziałam ,że Go zranię. Dlatego, też usiadłam na ławce i powiedziałam ,że wszystko przemyślałam. Na twarzy miałam uśmiech , lecz w sercu jakby smutek. Może dlatego ,że widziałam Sebastiana i Paulinę już nie jako znajomych ale jako parę. Po kilku minutach dyskusji , udałam się do sklepu.