Ulica Mariacka

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

            - Oszukał cię? Ale popatrz… jak pięknie. Cierpisz przecież. Już go nie zapomnisz – cieszyłem się że mogę z niej kpić.

            - Chciał mnie ukarać?

            - Ukarać?

            - Bo go kochałam?

            - A ty? Dlaczego pozwoliłaś mu odejść? Dlaczego cię opuścił? Miał cię dosyć, znalazł sobie inną? A może się puściłaś – nie żałowałem jej.

            Spojrzała zmęczona jakby się ocknęła, bo się wyprostowała. Patrzyła z niechęcią, prawie z nienawiścią. Może przypomniała sobie słowa Dziewiony, że jestem palant.

            Uczyniłem ruch krzyża w powietrzu.

            - Bóg nam wybaczy. Wszystko nam wybaczy. I tobie, i mnie.

            Mierzyliśmy się wzrokiem, lecz ja już bez złośliwości, tylko jakoś smutno, bo tak po prawdzie… wszystko to gówno mnie obchodziło. Tamara zaś szukała czegoś, wpierw z napiętą twarzą, potem złagodniała. Może coś dobrego we mnie zobaczyła?

            - Po co ten krzyż kreślisz?

            - Bo przy tobie czuję się człowiekiem religijnym.

            - O co ci chodzi?

            - Nie wiem… To tylko słowa. A może jesteś świętą Magdaleną?

            - A ty Chrystus? Idiota.

            - Nie uważasz, że to ciekawe skojarzenie? Bo jeśli ty nie święta Magdalena, a ja nie Chrystus, to co nam pozostaje?

 - …Bóg – powiedziała cicho.

            - Bóg już dawno ślini się w brodę i popierduje w nocnik, już dawno z demencją, rakiem prostaty, i z rurką w tchawicy, gdzieś zamknięty na Onkologii. Widzisz, Tamara, istnieje tylko piekło.

            - Nieprawda…

            - Wciąż wierzysz? Pewnie nadal marzysz o księciu z bajki, który cię z tego gówna wyrwie? Jesteś kurwą. Nie łudź się. Po prostu nie chlej tyle.

            - Nieprawda… - powiedziała chyba do siebie, bo cichutko, ze zwieszoną głową.

            Więc i ona ma jakąś nadzieję? W końcu jest młoda, i gdyby nie piła, trochę się wzięła za siebie… No nie, co też mi chodzi po głowie… Ale gdyby… mogła być bardzo ładna, nikt by się nie domyślił, że się skurwiła.

            - To na co czekasz?

 Westchnęła, i wzruszyła ramionami.

            - Nie wydaje ci się, że się oszukujesz?

            - O czym mówisz?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38