Ulica Mariacka

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

            - To nie to. Krucho z forsą.

            - Przecież masz spore możliwości.

            - Tak. Tylko, że mi się nie chce.

            - No, to masz problem.

            - Jeszcze pomyślę.

 

            Tymczasem Dziewiona wróciła do stolika. A ja z głupia zapytałem:

            - Dlaczego nazywają cię Dziewiona?

            Piniol chciał ryknąć śmiechem, coś nim szarpnęło, i zatkał ręką wyszczerzone zęby. Dziewiona zaś nastroszyła się jak kogut.

            - No powiedz. Wszystkim opowiadasz, to teraz też się pochwal – Tamara trochę się ożywiła, bo stać ją było na udawaną łagodną perswazję, czym jeszcze bardziej wkurzała Dziewionę.

            - Kurwa! Odpierdolcie się ode mnie!

            Zapanowała cisza. I ta cisza też ją zezłościła.

            - Co?! Co tak milczycie?! Kurwa! Nikt mi nie wierzy!

            - Uspokój się – Piniol miał na nią wpływ, bo trochę powietrza z niej uszło, i teraz była tylko naburmuszona.

            - Dziewiona… to ja opowiem, co? – Tamara się przymilała.

            - A pocałujcie mnie w dupę!

            - To było tak… - zaczęła – Dziewiona wsiadła do autobusu…

            - Kurwa!, opowiadaj po kolei – przerwała jej. – Bo tu wszystko jest ważne. A z kim to ja byłam? No?! Gadaj po kolei.

            - Zapomniałam… Masz rację. Tylko skąd ty wytrzasnęłaś tylu facetów? – Tamara znała na pamięć jej opowieść ale lubiła słuchać tych bzdur.

            - Chłopcy wracali z imprezy. Wsiadłam z nimi do autobusu, bo ciągnęli mnie na chatę. I wtedy wzięłam się do roboty.

            - To mówisz, że pomiędzy jednym, a drugim przystankiem, obciągnęłaś im druta? – Piniol na nowo przejawił głębokie zainteresowanie choć znał całą historię.

            - Dziewięciu facetów i każdemu już stał. To było tylko parę ruchów ręką i ustami. Bułka z masłem.

            - A ludzie nie widzieli? – zapytałem z przekąsem.

            - To była noc. Prawie nikogo nie było w autobusie – mówiła z życzliwością, patrząc na mnie. Uśmiechała się z pewną wyższością, i chyba – z dumą.

            - I tak za darmo? – dopytywałem.

            - Bo to była rozrywka i dla przyjemności – odrzekła, trochę poirytowana.

            - Dziewiona… ale to był krótki odcinek. Na pewno zdążyłaś? – Piniol dobrze się bawił.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38