to jedyne marzenia:) 4 marca 2010r
am cię, że dzieło moje nie było podyktowane jakimś chwilowym przypływem emocji... - powiedział Stwórca w głębokiej zadumie. - Oczywiście mojej pracy towarzyszyła pasja... Ale przede wszystkim była ona wynikiem głęboko przemyślanych planów. Cały świat, włącznie z żyjącymi na nim ludźmi ma sens... Oczywiście teraz nikt już tego nie docenia. Nikt się nie zastanawia jak stary dobry Stwórca stworzył świat. Mają mnie za zdziwaczałego emeryta...
Stwórca przerwał na chwilę. Wyglądało tak jakby odpłyną gdzieś w bardzo dalekie myśli. Anioł przyglądał mu się w napięciu.
- E... Proszę Pana?
- O! Jeszcze tu jesteś? - powiedział Stwórca przyglądając się Aniołowi tak jakby dopiero teraz go zauważył.
- No tak... Eee... Nie odpowiedział mi Pan na pytanie...
- Na jakie pytanie?
- To które panu zadałem... „Jaki jest sens życia”?
- A! No tak... Sens życia... Gapa ze mnie, przepraszam. Sens życia to...
Anioł pochylił się nad biurkiem w ogromnym napięciu. Ciekawość przybrała w nim poziom optymalny...
- O kurczę...! Zapomniałem...
- Słucham? - spytał Anioł, tak jakby Stwórca powiedział coś w niezrozumiałym dla niego języku.
- Zapomniałem! Po prostu. Sam nie mogę w to uwierzyć... Jestem pewien że życie miało jakiś sens. Kiedy jeszcze niczego nie było, siedziałem sobie zastanawiając się „stwarzać, czy nie stwarzać?”. Wiele było przeciw, ale w końcu wpadłem na pewien niepodważalny argument. To właśnie był sens całego świata. Powód, dla którego go stworzyłem... Ale co to było? Chyba źle ze mną, bo naprawdę nie mogę sobie przypomnieć.
Anioł siedział naprzeciwko Stwórcy. Teraz miał już lekko rozchylone usta. Z wielkim niedowierzaniem przyglądał się jak Stwórca - najbardziej szanowana istota niebios, próbuje sobie przypomnieć odpowiedź na kluczowe pytanie w dziejach ludzkości. Przemknęło mu nawet przez myśl, że Stwórca po prostu się z nim droczy. Że udaje głupiego, żeby wymigać się od odpowiedzi. Anioł wiedział jednak, że to nie miałoby sensu...
- To co ja mam teraz zrobić? - spytał załamany Anioł.
- Może po prostu zaoferuj tej dziewczynie coś innego? Jakoś trudno mi uwierzyć, że nie ma innych marzeń, oprócz poznania sensu życia...
- Ale czy tak na pewno można? - spytał niepewnie Anioł. - Nam zawsze mówili, że musimy spełnić życzenie bez względu na wszystko, no chyba że ktoś miałby na tym ucierpieć... Czy jeżeli zaoferuje jej spełnienie innego marzenia, nie będzie to złamanie zasad?
- Ech... Nie wiem. Nie pytaj mnie o takie rzeczy. Ja jestem tylko stwórcą! Jestem artystą, nie znam się na tych wszystkich przepisach. Kiedyś, gdy jeszcze ja byłem Bogiem, wszystko było proste i przejrzyste, a teraz wybraliście sobie w tych waszych wyborach takiego biurokratę... No, ale nieważne... Sam chciałem przejść na emeryturę, więc nie wypada mi komentować poczynań moich następców... Wiesz... Jedyne co ci mogę teraz doradzić, to żebyś poszedł do archiwum pytań. Tam się archiwizuje wszystkie pytania, jakie kiedykolwiek zadała sobie ludzkość. „Sens życia” na pewno tam jest.
- Naprawdę?
- Oczywiście.
- A gdzie to archiwum się znajduję?
- W piwnicach tego budynku... Poczekaj dam ci przepustkę...
- Dziękuję... - powiedział Anioł i wziął od Stwórcy przepustkę.
- Czy to wszystko?
- Chyba tak, dziękuje... I tak zabrałem już Panu dużo czasu...
- Nie szkodzi. I tak teoretycznie powinienem był cię spławić już pięć minut temu....
- Aha... To ja już pójdę... Do widzenia...
Anioł wstał z miejsca i ruszył w stronę drzwi. Nie wiedział czemu, ale Stwórca wciąż przyglądał mu się z niezwykłym zainteresowaniem, jakby czegoś od niego jeszcze oczekiwał.
- Przepraszam... Mogę jeszcze o coś spytać? - spytał nieśmiało Anioł.
- Skoro już tu jesteś... Pytaj.
- Dlaczego pan wygląda tak samo, jak ja?
- Jak to dlaczego? To chyba oczywiste... Nie czytałeś Biblii? Stworzyłem ludzi na swoje podobieństwo. Wszyscy są wi