to jedyne marzenia:) 4 marca 2010r
Moja ulubiona potrawa”. Zastanawiał się w ogóle czy tak można, bo przecież odpowiedź była względna, ale postanowił sprawdzić.
Z zaciekawieniem otworzył teczkę z napisem „moja ulubiona potrawa to...”. W środku znajdował się jakiś zamazany napis, który natychmiast po otworzeniu zaczął przybierać wyraźniejszych kształtów. Anioła, aż coś zabolało w piersi, gdy odpowiedź skończyła się formować. Brzmiała ona „Nie mam ulubionej potrawy, ponieważ, naprawdę nigdy nie żyłem. Nie degustowałem, żadnych smaków, więc nie potrafię stwierdzić, który z nich jest moim ulubionym.”
- Przepraszam, co pan tu robi? - spytał jakiś staruszek w okularach o bardzo grubych szkłach. Anioł szybko zamknął teczkę i odłożył ją na swoje miejsce.
- Szukam odpowiedzi na pytanie „jaki jest sens życia”.
- To chyba raczej w dziale „pytania kluczowe”.
- O to chodzi, że nie - powiedział Anioł z lekką pretensją w głosie, bo domyślił się, że ów staruszek jest tym, o którym wspominała pulchna kobieta i że to on jest sprawcą całego zamieszania. - Odpowiedź jaka się tam znajduje jest zupełnie bez sensu. Tamta archiwistka powiedziała, że pan się pewnie pomylił i zamienił zawartości teczek. Dlatego już od kilkunastu godzin przeszukuje to archiwum w poszukiwaniu, pytania, w którym mogła by się znajdować odpowiedź, jaka powinna się znajdować w teczce „sens życia to...”
- Ta starucha znowu się mnie czepia, tak? - powiedział Okularnik z nagłą zaciętością. - Ja nigdy się nie mylę! Ona sobie to ubzdurała. Wiesz chłopcze, wiele osób było już nie usatysfakcjonowanych odpowiedziami na pytania. Ale skoro w teczce „sens życia to...”, znajdowała się taka odpowiedź, to na pewno jest ona prawdziwa. Nie ma mowy o żadnej pomyłce.
- Naprawdę? - spytał Anioł z niedowierzaniem. Stary okularnik był takim formalistą, że najwyraźniej naprawdę nie dopuszczał do siebie możliwości pomyłki. - Chce mi pan powiedzieć, że sens życia to „sorbet jagodowy”?
- „Sorbet jagodowy?” - powtórzył z namysłem Okularnik. - Tak tam napisali...? Zobaczmy...
Chwilę później Anioł już prezentował Okularnikowi znaną mu już teczkę z napisem „sens życia to...”.
- „Sorbet Jagodowy” - powiedział okularnik z wielkim namysłem przyglądając się teczce. - No proszę… Kto by pomyślał...
- Zaraz, chwileczkę, proszę pana... Pan chyba nie myśli naprawdę, że sens życia to „sorbet jagodowy”.
- Przecież tak tu jest napisane! Nie rozumiem, co ma do tego myślenie.
Anioł aż otworzył nieco usta ze zdziwienia. Potem bez słowa zabrał mu teczkę, wyszedł z archiwum i poszedł z nią na górę.
- Przepraszam, mam problem - powiedział do pani z informacji. - W archiwum pytań mają jakiś bałagan i nie mogę znaleźć odpowiedzi na ważne pytanie, na które muszę znać odpowiedź. Niech mi pani pomorze. Ja już nie wiem do kogo mam się zwrócić!
- Ach... Czyli że chciałby pan złożyć reklamację na usługi archiwum pytań, tak? - spytała uprzejmie siedząca za ladą brunetka.
- Nie wiem.... A czy to może mi pomóc?
- Tak. Z pewnością... Jeśli pana wniosek zostanie przyjęty, to istnieją duże szanse, że już za parę tygodni wyślemy upomnienie do odpowiedzialnych pracowników...
- „Za parę tygodni”? Wyślecie „upomnienie”? - powtórzył bezgłośnie Anioł. - A co to da? Ja już teraz muszę znać odpowiedź.
- A gdzie się panu tak śpieszy?
- To marzenie pewnej dziewczyny. Poznać odpowiedź na to pytanie...
- Ach, rozumiem... - powiedziała Brunetka ze współczuciem. - Może po prostu zaoferuje jej pan spełnienie jakiegoś innego życzenia? O! Albo nawet mógłby jej pan zaproponować w zamian dwa inne. To by chyba przeszło, prawda?
- Pani nic nie rozumie. Ta dziewczyna mogła poprosić mnie o wszystko! Z tego co widziałem nie była bogata. Całkiem zrozumiałym byłoby, gdyby poprosiła mnie o pieniądze. Z jej akt dowiedział