Hala Numer Pięć

Autor: go24
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Spokojnie, nie jestem cieciem. Tu nikt nie pracuje od dawna. Chyba stoicie tu z tego samego powodu, dla którego ja przyszedłem.

- To znaczy? – zdziwił się Krzysiek.

- Jedenasta hala. Ta co spłonęła, znacie całą historie, prawda?

- Jasne ja im to opowiedziałem, ale myślą, że to tylko kolejna makabryczna opowieść. Chcieliśmy zobaczyć zgliszcza, żeby potwierdzić całą opowieść, ale nic tu nie ma. – Krzysiek znowu był liderem.

- Znaleźliście ją. A raczej miejsce gdzie kiedyś stała. – Maks wyjął z plecaka latarkę i zaświecił nią w górę piachu – Kiedyś podczas studiów na ognisku ktoś opowiedział mi tą historię, bardzo mnie zainteresowała. Poszperałem tu i tam, udało mi się nawet dotrzeć do policjanta, który brał udział w akcji. Spędził przed siatką ponad dwadzieścia cztery godziny zanim udało im się wejść na teren fabryki. Potwierdził wszystko, całą opowieść, a nawet uzupełnił ją w niektóre szczegóły. W opowieści była mowa o czterystu ciałach i wybiciu całego zarządu, a naprawdę w hali spłonęło około pięćdziesięciu osób, a na halach znaleziono około trzydziestu ciał. Szalony dyrektor zabił jedynie swoja sekretarkę, a więc ofiar było około osiemdziesięciu jeden. Niewiele osób wie też o tym, że przy nim znaleziono aparat fotograficzny. Kiedy wywołano kliszę były zdjęcia pokazujące pracowników żywych przy pracy, a później ich ciała zapakowane jak zabawki. Opowiedział mi też, że dostali sporo pieniędzy za milczenie, każdy kto coś wiedział został przekupiony. Nikt nie chciał, żeby sprawa wyszła. Zamknięto całą fabrykę, powiedziano, że było spięcie w instalacji, ograniczyli liczbę ofiar do piętnastu. Chciano odczekać jakieś pięć lat i ruszyć od nowa z produkcją, ale ustrój się zmieniła. Nikogo nie obchodziła ta fabryka i tak stoi już ponad dwadzieścia lat nietknięta.

- Kto to chciał zatuszować? – zapytał Maciek.

- Nie wiem, tamten policjant też nie wiedział. Pytałem o jakieś inne nazwiska, ale nikogo z kolegów nie chciał podać, a tych odpowiedzialnych nie znał. I tak to jest teraz nie istotne. Zgliszcza hali zasypali tonami piachu, siatkę oczywiście przesunęli bliżej, żeby nikt tam nie chodził. Widać, że ta część siatki jest inna, nie ma na niej drutu – mówiąc to wskazał światłem na górę siatki, rzeczywiście nie była ukoronowana drutem kolczastym – stara siatka, która ogradzała halę jedenastą nadal stoi tak jak stała odgradzając to cmentarzysko z każdej strony.

            Wszyscy stali zasłuchani w opowieści snutej przez Maksa, przerażenie odciskało się na ich twarzach, nie wiedzieli czemu, ale wierzyli temu fotografowi. Najbardziej bał się Krzysiek, wróciło uczucie, które odczuwał, kiedy brat opowiedział mu tą historię pierwszy raz.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
go24
Użytkownik - go24

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-14 08:32:23