"Rozmyślanie może wyrządzić ci krzywdę. Wspomnienia i zbyt wiele kłębiących się myśli."
Możliwe, że wiecie jak wygląda skolopendra. Jeśli nie to proszę, żebyście na potrzeby postu otworzyli nową zakładkę i w wyszukiwarkę wpisali nazwę tego zwierzątka. Jeśli już wiecie jak ono wygląda wyobraźcie je sobie o wiele większe od człowieka. Takie właśnie urocze stworzonka, obdarzone niezwykłą inteligencją, ostrymi jadowymi nóżkami i wiecznie strzelającymi z głodu żuwaczkami zawładnęły Ziemią ponad 50 lat temu. Przetrwali nieliczni, którzy formują wojska i starają się walczyć z monstrum. Marco Emery stracił matkę właśnie przez atak obcych. Teraz, gdy kończy 18 lat musi wstąpić do armii - Siły Obrony Ludzkości - i odbyć swoją służbę. W obronie planety staje garstka ludzi, ale dopóki oni żyją Ziemia nie upadnie.
"Wszyscy tu mamy tajemnicę (...) wszyscy nosimy maski. Pozwólcie mi ponosić moją jeszcze przez jakiś czas."
Główny bohater Marco i jego przeszywana siostra Addy to zupełnie inni bohaterowie. On spokojny, wrażliwy i czuły. Nie lubi przemocy, brzydzi się nią i najchętniej zamknął by się w pokoju i czytał ulubione książki. A ona z kolei to impulsywna nastolatka, zapalona do walki z obcymi, wulgarna i brutalna. Mimo tej różnicy łączy ich rodzinna więź, która pozwala razem przetrwać najgorsze. Pozostali bohaterowie z ich grupy w wojsku to zbiór wielu ciekawych postaci. Od tych, którzy są gotowi walczyć na śmierć, bo oprócz wojny już nic nie mają, po wrażliwe osoby, które marzą o końcu walk. Podobało mi się to, że autor każdemu z bohaterów nadał jakieś cechy sprawiające, że nie były to tylko papierowe ludziki na tle fabuły. Mimo odmienności w chwilach grozy pluton się wspierał i walczył u swojego boku nie zważając na wcześniejsze waśnie.
Pomysł na fabułę jest intrygujący. Już po wyobrażeniu sobie obcych czuje się adrenalinę buzującą we krwi, ale gdy ma się jeszcze być świadkiem walki z nimi to dreszcze są gwarantowane. Nie są to bezmyślne stwory, wręcz przeciwnie, wykazują się oni niezwykłą inteligencją. Wiedzą kiedy i gdzie zrzucić swojej jaja pełne głodnych młodych, potrafią stworzyć szpiega pod postacią człowieka i przechwytują sygnały radiowe. Autor pozwolił sobie na bardzo dokładne opisy zarówno obcych jak i inwazji czy szkoleń w wojsku.
Jest jednak kilka minusów tej historii.
Po pierwsze akcja, której mi troszkę brakowało. Okej mamy wiele zdarzeń z czasu wojska i szkoleń itp, ale już samych spotkań i walki z obcymi mniej co powodowało, że trochę ciągnęła mi się cała historia. Po drugie, małe sprzeczności. Mamy inwazje, świat prawie legł w gruzach. Ale za chwilę czytamy, że ludzie mieszkają w apartamentowcach, na obiad idą sobie do restauracji, gdzie można spotkać uśmiechniętych towarzyszy. Nie wiem czy tylko mi słowa inwazja i życie codzienne jakoś się wyklucza.
"Niektórzy żołnierze umierają na polu walki, za to pozostali muszą dźwigać ze sobą pole walki do końca swojego życia."
Zbierając wszystko w całość napisze, że książka mi się podobała. Ciekawił mnie ten świat i inwazja. To jak to zostało przedstawione i przede wszystkim bohaterowie. Zabrakło mi trochę akcji i spójności, ale myślę, że jako pierwsza część wprowadzająca do serii to była ona udana. Obcy wywoływali u mnie wielkie obrzydzenie i ciarki na ciele, a szkolenie w wojsku pełne było brutalności. Oprócz wątków wojny o swoją planetę i wojska znajdziemy w treści również wątek miłości i przyjaźni. Wsparcie mimo przykrości i lekko zarysowany wątek rodziny. Jestem ciekawa dalszych części i na pewno po nie sięgnę. A Wam polecam tę książkę, jeśli nie przeszkadza Wam mała ilość intensywnej akcji, a ciekawi was etap szkolenia w walce z takim monstrum. Koniec końców książka na plus.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-06-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 348
Tytuł oryginału: Earth Alone
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Iwona Nowak
Dodał/a opinię:
Dominika Malinowska