„[…] chciała krzyczeć, ale się bała. Lepiej było zacisnąć zęby i milczeć. Tych szczególnie głośnych uciszali uderzeniami. A ona chciała żyć, bardzo chciała żyć…”
Od wielu lat czytam książki traktujące o II wojnie światowej, zarówno te, które przedstawiają autentyczne historie, jak i te, które są jedynie fikcją literacką. Jednak dawno żadna książka nie poruszyła mnie tak, jak zrobiła to ta pozycja. Sylwia Kubik w swej powieści „W cieniu Majdanka” przedstawiła historię, jednej rodziny, która mogłaby być opowieścią wielu, w sposób tak sugestywny i prawdziwy, że mnie, jako czytelnikowi, ciarki przechodziły po plecach. Ciężko było przerzucać kolejne kartki i zagłębiać się w opowieść, bo czuć było namacalnie ból przeżywany przez rodzinę, jednak z drugiej strony rozpoczęcie wędrówki z tą rodziną zobowiązywało wręcz do przejścia przez nią całą. Jakby porzucenie tej trudnej drogi było czymś niewłaściwym, czego nie powinno się robić z szacunku na pamięć osób skrzywdzonych w czasie wojny.
Książka opowiada historię rodziny Marców, zamieszkujących we wsi Tarnowola na Zamojszczyźnie w przeciągu kilku miesięcy 1943 roku, Wiedli oni ubogie, ale spokojne życie, niczego co ważne im nie brakowało. Wojenne czasy ich nie rozpieszczały, ale dawali sobie radę, mimo, że rodzina była liczna. Najstarszy syn dołączył do partyzantów, którym po kryjomu rodzina pomagała, dostarczając możliwą ilość jedzenia. Ich spokój zakończył się w momencie, gdy Niemcy zorganizowali najazd na wieś, by wywieźć z niej wszystkich mieszkańców, a dać się zasiedlić Ukraińcom. W tym momencie rodzina zostaje rozdzielona. Część trafia do transportu na Majdanek, dwie córki, którym udało się ukryć w lesie do partyzantów, a potem do dalszej rodziny. Od tego czasu wszyscy muszą walczyć o przetrwanie, to fizyczne, ale i psychiczne, gdyż obrazy, które widzieli w czasie wywózki pozostały z nimi na długo.
Historia rodziny przedstawiona jest z trzech perspektyw – matki Marianny, która wraz ze swoimi dziećmi i mężem Marcinem została wywieziona do obozu na Majdanku, Franciszki, która wraz z rodzicami i rodzeństwem znalazła się w niemieckich transportach oraz Eugenii, która uratowana przez partyzantów trafiła do dalszej rodziny. Każda z tych perspektyw jest przerażająca, gdyż wojnę widzimy nie tylko oczami dorosłych, ale również i dzieci, które nie zawsze wszystko rozumieją, ale równie mocno wszystko przeżywają.
Jest to piękna, ale i bolesna historia. Niezwykle poruszająca, tym bardziej, że prawdziwa. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać, mimo tego, że lektura nie jest łatwa.
Serdecznie polecam wszystkim i każdemu z osobna.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Małgorzata Ślęzak
Na polach złocą się zboża, w sadach rumienią się owoce, a w sercach mieszkańców Brzozówki dojrzewają najważniejsze życiowe decyzje. Czy pod...
Na żuławskiej wsi życie toczy się leniwie, wyznaczane mijającymi porami roku. Dwa kościoły, wygrywające dzwonami naprzemienny rytm, nawołują wiernych na...