Książka ta została wydana w ubiegłym roku, jeszcze przed agresją Rosji i emigracją Ukraińców do Polski.
Bardzo mi się podobała, z jednym wyjątkiem - okładka - nie wiem właściwie co jej autor miał na myśli.
Wracając jednak do treści, to autorka przybliża nam w niej ukraińską kulturę oraz opinię wystawioną przez kilkanaście kobiet zatrudnionych w Polsce. Ukrainki są największą mniejszością narodową w Polsce. Możemy je spotkać niemal wszędzie. Najczęściej jednak pracują jako sprzątaczki w domach nowobogackich i w dużych miastach. To, co o nas myślą Ukraińcy bardzo mnie zawstydziło. Nie spodziewałam się takiej oceny, lecz wiem, że jest słuszna.
"Nie wiem, dlaczego na początku wyszłam z prostackiego założenia, że Ukrainki sprzątające nasze mieszkania czy pracujące na zmywaku w polskich knajpach, na Ukrainie robiły to samo, tylko za znacznie mniejsze pieniądze."
Obraz przedstawiony przez autorkę jest bardzo szczery, bez żadnego lukru czy upiększania, to właśnie my jako naród jesteśmy oceniani przez zatrudniane u nas osoby z pozornie tylko gorszego kraju. Poznamy również co my, Polacy sądzimy i jak traktujemy obcokrajowców. Nie jest to jednak do końca trudna i poważna lektura, zawiera wiele śmiesznych opowiadań i przypadków.
"Polka kojarzy mi się ze stówą rzuconą na podłogę. Czasem schowaną na parapecie za doniczką, albo wetkniętą pod komodę. Niby niechlujnie, ale podstęp widać z kilometra."
Ten reportaż jest napisany bardzo dobrze, można wręcz powiedzieć, że błyskotliwie, z humorem i dystansem możemy poznać wiele stereotypów, które dotyczą i Ukraińców i Polaków również. Spora ilość Ukrainek pracujących jako pomoc domowa ma wyższe wykształcenie, lecz w swoim zawodzie zbyt mało zarabiała, więc aby podratować budżet rodziny przyjechała do naszego kraju, tak jak my emigrujemy na zachód.
Polacy dla naszych wschodnich sąsiadów również są lepszym i bogatszym zachodem, więc przyjeżdżają do nas.
Lektura ta skłania do refleksji, powinniśmy zastanowić się nad tą opinią wystawioną nie złośliwie, tylko szczerze, bo przecież gdy sami mieliśmy ciężko to również szukaliśmy pomocy gdzie indziej, gdzie lepiej. Traktowano nas też podobnie, ale to już inny temat.
Nie mogę tylko zrozumieć tego, że dziewczyny z Ukrainy, które bardzo się starają w pracy, są traktowane źle, nawet wręcz upokarzane. Nowobogaccy lub ci trochę mniej, próbują szpanować a skoro mają jakieś uprzedzenia do osób innej narodowości, to po prostu nie powinni ich zatrudniać. Prościej byłoby zatrudnić rodaków, tylko czy oni chcieliby tak pracować za takie same pieniądze?
"Tu w Polsce trwa festiwal udawania - w domu kłótnie, przemoc albo wieloletnie milczenie, bo każdy żyje swoim życiem, a na ulicy maska i gra we wzorową rodzinę.
Tego w Polakach nie lubię.
Tylko tego."
Bardzo ważna książka, a teraz z pewnością zupełnie inaczej będzie odbierana. Zresztą moje myślenie po jej przeczytaniu również nieco się zmieniło.
Polecam, bo warto się z nią zapoznać.
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Myszka77
Ukraińcy są bardzo wobec siebie zawistni, zwłaszcza wtedy, gdy pracują w mieszanym składzie z Polakami.
To książka o stylu życia najbogatszych ludzi w Polsce, tych ze szczytu listy "Forbsa". O tym, jak wygląda ich dzień powszedni i świąteczny. Jak jedzą,...
Tu w Polsce trwa festiwal udawania – w domu kłótnie, przemoc albo wieloletnie milczenie, bo każdy żyje swoim życiem, a na ulicy maska i gra we wzorową rodzinę. Tego w Polakach nie lubię. Tylko tego.
Więcej