Niestety ta powieści nie porwała mnie tak jak to było przy pierwszym tomie. Ale o tym za chwilę.
TY ALBO ŻADNA zaczyna się tam, gdzie kończył się pierwszy tom, czyli podczas obiadu rodzinnego, gdy do domu przychodzi Halina, siostra Adeli, uważana przez wszystkich za zmarłą. Zszokowani uczestnicy biesiady nie wiedzą jak się zachować i co to w ogóle oznacza. Czemu Adela uśmierciła żyjącą siostrę? Jaką skrywa przez lata tajemnicę? Ewelinę też trapi pewien problem… czy dziewczyna odważy się wyznać w końcu swój skrywany sekret?
W tej części poznajemy trochę bliżej historie Adeli i jej rodziny. Autorka świetnie oddała klimat czasów przedwojennych, bo żeby poznać losy Adeli trzeba było cofnąć się do jej młodzieńczych lat. Pozwala to na bliższe zapoznanie z jej pradziadkiem i rodzicami.
Autorka też trochę uchyliła rąbka tajemnicy, bo poznamy jaki sekret skrywała Ewelina i dlaczego Jagna, obraziła się na wszystkich. Choć nie poznamy wszystkiego od razu. Pani Magda wyśmienicie dozuje odczuwane emocje i pozostawia ten niedosyt, który tylko podsyca nasz apetyt na więcej!
Niestety gdzieś pośrodku fabuła ciutkę mi się dłużyła i nie potrafiłam się w niej zatracić. Co nie zmienia faktu, że byłam bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. Lubię styl i język jakim posługuje się autorka w tej powieści. Czekam na kolejny tom serii!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
kotoksiazka
To dlatego się z nim spotyka! – olśniło ją. – Bo usiłuje siebie zapomnieć. Postępując tak, jak w żadnej innej sytuacji by nie postąpiła, Masza staje się na ten krótki moment kimś zupełnie innym. Może odetchnąć od siebie, tej dobrej, empatycznej, pełnej miłości i poświęcenia czarodziejki od zwierząt. Może zapomnieć siebie i pewnie dzięki temu może potem do siebie wrócić…
Czasami wystarczy zdecydować się na pierwszy krok, by zacząć spełniać marzenia Klementyna boi się marzeń o własnej cukierence, choć w wyobraźni widzi...
Magda otrzymuje tajemniczy list z francuskiej kancelarii. Niebawem Malownicze zatrzęsie się od plotek o spadku. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, czy z dnia...
Tu, właśnie pod tą kapliczką, człowiek wie, że cokolwiek się stanie jutro, będzie można zacząć wszystko od początku… – Albo od miejsca, w którym się zatrzymał. – Jasiek pokiwał energicznie głową. – Albo – zgodziła się. – W każdym razie czuje się tu tę pewność, że wraz z nowym dniem pojawią się nowe możliwości. No, a poza tym to miejsce przesiąknięte jest nadzieją i wdzięcznością.
Więcej