Vigdis Hjorth jest głośną pisarką norweską. W swoich powieściach analizuje rolę kobiety w relacjach rodzinnych i w związkach. Dała się poznać też jako krytyczna i nieustraszona uczestniczka debat społecznych. Za swoją twórczość otrzymała wiele nagród, a Spadek był najgoręcej komentowaną i dyskutowaną książką.
W spadku po rodzicach otrzymujemy nie tylko kolor oczu czy letniskowy domek…
Spadek to historia pewnej norweskiej rodziny. Rodzice i czwórka rodzeństwa w średnim wieku: Bård, Bergljot, Astrid, Åsa. Dwoje najstarszych dzieci, Bergljot i Bård nie utrzymuje kontaktów z resztą rodziny. Młodsze siostry mają dobre relacje z rodzicami, odcinając się od starszego rodzeństwa. Jednak stosunki w tej rodzinie jeszcze zaogniają się za sprawą spadku.
Na pewno niejednokrotnie słyszeliście, a może nawet byliście bezpośrednimi świadkami takiej sytuacji, gdy dochodzi do podziału majątku. Bardzo często podział jest krzywdzący dla którejś ze stron i wówczas spadek staje się prawdziwą kością niezgody. Podobną sytuację możemy zaobserwować w powieści norweskiej pisarki. Już i tak napięte stosunki jeszcze się pogłębiają. Ale prawda jest taka, że spadek to tylko jedna składowa tej powieści. Dużo ważniejszym tematem są przykre doświadczenia z dzieciństwa. Vigdis Hjorth powoli odkrywa przed czytelnikiem historię z przeszłości. Tajemnice, które zostały zamiecione pod dywan, bo tak było lepiej, a może bezpieczniej.
Śniło mi się, że jestem w miejscach ze swojego dzieciństwa, szłam razem z matką po Eiketunet i próbowałam jej wyjaśnić, jak bardzo się ze wszystkim męczę, jak się szamoczę, ale ona nie słuchała, nie chciała słyszeć, nie chciała zrozumieć, mówiła tylko o własnych sprawach, a ja pomyślałam: musze się wyprowadzić z domu! A tuz potem: przecież nie mogę, mam dopiero pięć lat!
Fabuła Spadku oscyluje między teraźniejszością a przeszłością i początkowo, dopóki nie przyzwyczaimy się do stylu Hjorth, wydawać by się mogło, że jest chaotycznie. Później zauważamy pewną prawidłowość i wcześniejszy chaos przestaje nam przeszkadzać. Częste powtórzenia w tekście po chwili nabierają głębszego sensu. Spadek jest książką trudną, ciężką w czytaniu i zdecydowanie nie nadaje się dla każdego czytelnika.
Główną bohaterką i narratorką opowieści jest najstarsza z córek, Bergljot i to z jej punktu widzenia poznajemy całą historię. Zapis książki śmiało można by nazwać pewnego rodzaju pamiętnikiem (nie mylić z dziennikiem, bo brak tutaj chronologii). Początek jest wprowadzeniem do zasadniczej części przedstawiającej dysfunkcyjną rodzinę. Vigdis Hjorth w bardzo szczery i mocny sposób opisuje relacje panujące w rodzinie, mocno odbiegające od normalności, brak więzi i jawną niesprawiedliwość.
Nie głaskać swojej blizny, zostawić wszystko za sobą, wyjść z głupiej roli ofiary, czy to nie byłoby wyzwolenie? Raczej tak. Ale nie ma nic wspólnego z pojednaniem się z rodziną. Nie wierzyłam w nie.
Spadek to powieść, którą należy traktować z szacunkiem. To lektura bardzo trudna, wyczerpująca, wymagająca namysłu i uwagi. Czytałam ją wolno, smakowałam ją po kawałku. Opisana historia jest kontrowersyjna, wstrząsająca i przejmująca do bólu. Sądzę, że szybko o niej nie zapomnicie, a może nawet będziecie do niej wracać.
Dla kogo Spadek? Dla tych z was, którzy poszukują czegoś więcej nad literaturę popularną. Dla czytelników lubiących książki ambitne, których nie czyta się przez dwie godziny. I w końcu dla wielbicieli prozy Vigdis Hjorth.
Zdecydowanie polecam.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 356
Tytuł oryginału: Arv og miljo
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner
A jeśli twoje życie oparte jest na kłamstwie? Kogo widzisz w lustrze i ile masek zakładasz, nie zdając sobie z tego sprawy? Tego dnia świat Lotte...