[ RECENZJA ]
Remigiusz Mróz "Projekt Riese"
Wyd. Filia
Tytułowy Riese to aktualnie już tylko atrakcja turystyczna w Górach Sowich. Kiedyś ważny projekt niemiecki, stworzony przed wojną. Do dziś dnia jednak nieznane jest prawdziwe zastosowanie jakiemu miałyby służyć te podziemne tunele.
Pewnego dnia do tajemniczego Riese trafia pięcioro ludzi. Każdy z nich znajduje się tam z innego powodu. Kiedy dochodzi do nagłego zawalenia się części tunelu, turyści zostają odcięci od świata i zdani sami na siebie. W momencie, gdy udaje im się trafić na powierzchnię, im oczom ukazuje się makabryczny widok.
Zagubieni robią wszystko, co w ich mocy, by utrzymać się przy życiu, jednak czystka jaką wyrządził covid, to nie jedyne ich zmartwienie.
Czym jest die Glock? Czemu mają służyć podróże w czasie? Jak są one wogóle możliwe? Jaka różnica jest między trajektoriami, skoro w każdej spotkanej sieje spustoszenie sars cov 2? Czy uda się zdobyć szczepionkę i uratować którykolwiek ze świata? I co najważniejsze, czy komukolwiek z całej piątki uda się przeżyć? A może to oni jako jedyni przetrwają i na nowo będą tworzyć nowy ład...
Choć pokładałam spore nadzieje w nowej książce Mroza, muszę przyznać, że przeżyłam rozczarowanie. Sama tematyka pandemii i jej rozwoju (w książkowej wersji) bardzo mi się podobała. Jednak powieść fantazy nie należy do moich ulubionych gatunków. Były momenty kiedy wręcz nie rozumiałam o czym autor pisze, gubiłam się kto z kim, dlaczego i w którym świecie. Często było mi nawet ciężko zorientować się kiedy bohaterowie przemieszczali się między trajektoriami.
Nie zniechęcam oczywiście nikogo do lektury, ponieważ pasjonatów takich książek nie brakuje. Ja jednak pozostanę przy Mrozie, ale tym nie zmyślonym... 🙃
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-01-26
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię:
Anna Krasnodebska
Idealna rodzina. Szczęśliwe małżeństwo, kochająca żona i oddany mąż, dla którego dwójka dzieci jest całym światem. Wydawało się, że nic nie...
Góry nie zaznały krwi przez niemal trzy lata. Panujący w nich spokój trwał, od kiedy Wiktor Forst ujął mordercę nazywanego Bestią z Giewontu – i...