"Narzeczona księcia" to książka fantasy znanego i nagradzanego scenarzysty filmowego Williama Goldmana. Jest on scenarzystą takich filmów jak "Misery" czy "Maratończyk".
Zachęcona dobrymi recenzjami innych czytelników powieści, postanowiłam sięgnąć po "Narzeczoną księcia", w którą pokładałam wielkie nadzieje,
ponieważ książki, na które ostatnio trafiałam nie mogę nazwać najprzyjemniejszymi.
Opis powieści Williama Goldmana wydawał mi się obiecujący, a filmy, których był scenarzystą spodobały mi się, sięgnęłam po tą książkę, pomimo kolejki innych tytułów do przeczytania. Książka okazała nie być się zła, jednak nie mogę nazwać jej dziełem sztuki.
Buttercap- piękna, zjawiskowa i atrakcyjna dziewczyna zamieszkująca królestwo Floorenu. Dzięki swojemu wyglądu trafia na co raz to wyższe miejsca
światowych piękności. Niestety gdy jej ukochany ginie z rąk piratów, ta jest załamana. Nie wyobrażała sobie życia samotnie, a tym bardziej bez
niego, dlatego poprzysięga sobie, że nigdy więcej się nie zakocha. Nie powstrzymuję jej to jednak przed zaślubinami z księciem Humperdinckiem, gdyż wie, że nigdy nie pokocha go w takim stopniu jak pokochała jego poprzednika. Niestety przed ślubem, Buttercap zostaje porwana, jak się okazuję przez
Vizziniego, Fezzika oraz Inigo Montoya. W pościg za nimi rusza jej przyszły mąż oraz tajemniczy, skrywający się w czerni człowiek.
Książka przepełniona jest bezkresną miłością, bezbrzeżną nienawiścią, znakomitymi intrygami oraz skrywanymi tajemnicami. W powieści nie zabraknie
walki na miecze, zabójstw, pościgów oraz zagadek do rozwiązania. Akcja jest dynamiczna i wartka, lecz momentami jest jej kompletnie brak. Fabuła
jest wciągająca a wykreowany przez autora świat zachwyca od pierwszej strony. Oczywiście od pierwszej strony w jakiej zaczyna się powieść, gdyż długi i nudny wstęp autora, który wmawia nam, iż to nie on stworzył tę powieść lecz zupełnie inny człowiek, a on tylko skrócił ją i scalił w całość, sprawia że wiele czytelników czyta powieść nie zdając sobie nawet sprawy, że było to tylko kłamstwo i mały żart ze strony autora. Ze wstydem muszę się przyznać, że i ja uwierzyłabym w te brednie, gdyby nie recenzje innych czytelników powieści, którzy ostrzegli mnie przed tym. Niestety autor nie skończył na długim wstępie, ze swojej strony, a zaczął wtrącać się w powieść, czego po pewnym czasie po prostu nie chciało się czytać.
Pomijając długie i nic nie wnoszące do powieści monologi autora, powieść nie była taka zła. Niestety momentami fabuła mnie nudziła, a ja odchodziłam od powieści na godzinę czy dwie, co zwykle mi się nie zdarza. Przez to przeczytałam książkę w przeciągu tygodnia, jeśli nie dłużej. Oprócz książki powstała także ekranizacja powieści "Narzeczona księcia", do której nie zabrałam się zbyt chętnie. Na szczęście okazało się, że w filmie zostały ujęte najlepsze plusy powieści, dzięki czemu ten bardzo spodobał mi się.
Podsumowując, gdyby nie wtrącenia autora do powieści oraz momentami zanikająca akcja, książkę czytało by się miło i przyjemnie.
Polecam tę książkę, osobom delektującym się w długich opisach oraz nie przeszkadzającym wtrącenia autora.
Zapraszam do odwiedzenia serwisu czytampierwszy.pl!
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: b.d
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: The Princess Bride
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Dodał/a opinię:
Wiiki_books