"Miłość na wojennej wyspie" już od pierwszych stron chwyta czytelnika za serce, sprawia, że nie da się jej odłożyć.
Powstało wiele historii miłosnych na tle wojny, ale to pierwsza jaką przeczytałam, gdzie akcja rozgrywa się na Wyspach Normandzkich. Uwielbiam wątek zamkniętych społeczności, więc wyspa odcięta od świata przez niemiecką okupację to idealne miejsce.
Poznajemy historię młodej Żydówki i nazistowskiego oficera, których połączyło niesamowite uczucie. Miłość, chęć przetrwania i ogromne ryzyko. Pikanterii całej sytuacji dodaję fakt, że cała ta historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono, to prawda stara jak świat. Właśnie dlatego uwielbiam oddawać się lekturze, gdzie bohaterowie cechują się ogromną odwagą, sprytem, ale nie są im obce również ludzkie przywary. Bycie członkiem ruchu oporu pod samym nosem nazistowskich szpiegow, praca, w metaforycznej, jaskini lwa - Hedy, główna bohaterka zaimponowała mi, jak mało kto.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Jenny Lecoat, a ja już stałam się fanką jej pióra. Jak wybitny wirtuoz, gra na emocjach czytelników, daje nadzieję, napędza strachu, a to wszystko pod okryciem cudownego języka, który bardzo cenię w literaturze.
Zachęcam do przeczytania, warto ❤
Współpraca @proszynski_wydawnictwo
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-03-03
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Hedy's War
Dodał/a opinię:
RudeKadry