Miłość na wojennej wyspie

Ocena: 5.67 (9 głosów)

Zainspirowana niesamowitymi wydarzeniami z Brytyjskich Wysp historia o miłości silniejszej od wojny i opresji.

W czerwcu 1940 roku Wyspy Normandzkie stały się jedyną częścią Wielkiej Brytanii okupowaną przez Niemców. Hedy Bercu, młoda Żydówka z Wiednia, która dwa lata wcześniej schroniła się na Jersey przed anszlusem, raz jeszcze zostaje zamknięta w potrzasku, z którego nie ma ucieczki.

Hedy rozpoczyna desperacką walkę o przeżycie. Dziewczyna nie tylko musi przetrwać okupację, ale uniknąć też wywózki do jednego z obozów, o których dochodzą coraz straszniejsze wieści. Mimo niebezpieczeństwa związanego z pochodzeniem, znajduje pracę u Niemców, w tajemnicy angażuje się również w nielegalną działalność. Pewnego dnia poznaje porucznika armii okupacyjnej i wbrew początkowej niechęci z czasem coraz mocniej się w nim zakochuje. Wkrótce okazuje się, że to od niego będzie zależał jej los...

"Miłość na wojennej wyspie" to wzruszająca opowieść o odwadze nawet w najgorszych okolicznościach. Historia Hedy pokazuje, że w świecie, w którym rządzi przemoc i okrucieństwo, czasem zwykli ludzie stają się cichymi bohaterami.

Jenny Lecoat urodziła się na wyspie Jersey, gdzie jej rodzice wychowali się podczas niemieckiej okupacji. Pracowała jako scenarzystka i dziennikarka. "Miłość na wojennej wyspie" to jej pierwsza powieść, poruszająca temat bliski jej doświadczeniom i sercu.

Informacje dodatkowe o Miłość na wojennej wyspie:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-03-03
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788382343908
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Hedy's War

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Miłość na wojennej wyspie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Miłość na wojennej wyspie - opinie o książce

Avatar użytkownika - RudeKadry
RudeKadry
Przeczytane:2022-04-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

"Miłość na wojennej wyspie" już od pierwszych stron chwyta czytelnika za serce, sprawia, że nie da się jej odłożyć.

Powstało wiele historii miłosnych na tle wojny, ale to pierwsza jaką przeczytałam, gdzie akcja rozgrywa się na Wyspach Normandzkich. Uwielbiam wątek zamkniętych społeczności, więc wyspa odcięta od świata przez niemiecką okupację to idealne miejsce.
Poznajemy historię młodej Żydówki i nazistowskiego oficera, których połączyło niesamowite uczucie. Miłość, chęć przetrwania i ogromne ryzyko. Pikanterii całej sytuacji dodaję fakt, że cała ta historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono, to prawda stara jak świat. Właśnie dlatego uwielbiam oddawać się lekturze, gdzie bohaterowie cechują się ogromną odwagą, sprytem, ale nie są im obce również ludzkie przywary. Bycie członkiem ruchu oporu pod samym nosem nazistowskich szpiegow, praca, w metaforycznej, jaskini lwa - Hedy, główna bohaterka zaimponowała mi, jak mało kto.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Jenny Lecoat, a ja już stałam się fanką jej pióra. Jak wybitny wirtuoz, gra na emocjach czytelników, daje nadzieję, napędza strachu, a to wszystko pod okryciem cudownego języka, który bardzo cenię w literaturze.
Zachęcam do przeczytania, warto ❤

Współpraca @proszynski_wydawnictwo

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-03-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Miłość na wojennej wyspie" autorstwa Jenny Lecoat to jedna z tych powieści, o których nie sposób jest się oderwać. Zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o miłości silniejszej od wojny i opresji.

Jenny Lecoat zabiera nas na Wyspy Normandzkie, na małą wyspę Jersey, gdzie poznajemy Hedy- Żydówkę, która nie tylko walczy o przetrwanie w czasach okupacji ale angażuje się również w nielegalną działalność w walce z wrogiem. Z czasem poznaje Kurta, niemieckiego oficera, którego mimo początkowej niechęci, z dnia na dzień darzyła coraz głębszym uczuciem.. Czy miłość Żydówki i nazistowskiego oficera ma szansę na przetrwanie? Jaka będzie jej cena?

Cóż to była za wspaniała podróż. Autorka przeniosła mnie do czasów II wojny światowej, na okupowaną przez nazistów małą wyspę, gdzie śledziłam losy dwojga zdeterminowanych, młodych ludzi, których połączyło niesamowite uczucie, tak silne, że nic nie mogło stanąć im na drodze do szczęścia. Jenny Lecoat stworzyła powieść o miłości trudnej a zarazem pięknej. Miłości, która mimo przeszkód stojących na drodze, mimo okrucieństwa, przemocy i głodu udowadnia, że zawsze zwycięży.
Styl i język Autorki jest przepiękny, przez powieść się płynie, a bohaterowie są tak wyraźni, tak realni, że śledząc ich losy miałam wrażenie, że gdzieś z boku przyglądam się ich krokom, ich działaniom, walce. Emocje jakie mną targagly podczas czytania odczuwałam niemal każdą cząstką ciała..
"Miłość na wojennej wyspie" to historia, która udowadnia, jak wiele jest w stanie zrobić człowiek by przetrwać i walczyć o to, co w życiu jest najważniejsze, o miłość i pokój.
Powieść Jenny Lecoat to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie do tej pory przeczytałam i mam nadzieje, że Wy również po nią sięgniecie. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - woman_kinga
woman_kinga
Przeczytane:2022-03-20,

To niezwykle poruszająca ale również piękna historia. O zakazanej miłości, których w czasach wojny było tak wiele. O przyjaźni wartej więcej niż życie. O stereotypach - jesteś Niemcem to jesteś zły.
Życie w czasach wojny, zwłaszcza na takiej wyspie jak Jersey, gdzie nie ma dokąd uciec jest bardzo ciężkie. Dla Hedy, która była Żydówką było podwójnie ciężkie. Musi przetrwać okupację oraz uniknąć wywózki do obozu.
Ciężka sytuacja, brak pracy, pieniędzy i jedzenia zmusił ją do podjęcia pracy u Niemców.
Pewnego dnia poznaje porucznika armii okupacyjnej, w którym zakochuje się coraz bardziej choć początkowo zbraniała się przed tym uczuciem.
Jest to niezwykle udany debiut, ostatnio czytam same dobre debiuty. Piękna historia oparta na faktach. Polecam każdemu sięgnąć po tą lekturę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2022-03-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Wojna to temat, który zawsze będzie wzbudzał w człowieku wiele emocji, ale nigdy tych pozytywnych. Niestety żyjemy w czasach, w których wojna to tylko część historii a nie realna sytuacja za naszą granicą państwa.

Uwielbiam książki, które inspirowane są prawdziwymi zdarzeniami i chciałbym, żeby takich właśnie książek było więcej. Nie kończenie o wojnie, ale nasze życie to idealny scenariusz na książkę/film. Przed wami książka, o której mogłabym mówić/pisać na okrągło, lecz nie starczy mi czasu wiec do rzeczy.

Czerwiec 1940 roku Wyspy Normandzkie były jako jedyne okupowane przez Niemców i ten mały teren stał się więzieniem dla mieszkających tam żydów. Nasza bohaterka, czyli Hedy, która będąc Żydówką musi stawić czoła całemu temu systemowi i każdego dnia walczy o życie oraz walkę, żeby tylko nie została wywieziona na jeden z obozów, o których słyszała same złe rzeczy. Nie wyobrażam sobie przez co musiała przejść.

Mnóstwo razy każdy z nas był uczony na lekcji historii (i nie tylko) o tym co dzieje się z człowiekiem, który walczy o życie każdego dnia, o tym, że zwykli ludzie którzy z wojną nie mają nic wspólnego potrafią być prawdziwymi bohaterami i tutaj w tej książce poznasz kilka takich osób jak np. Dorothea.

Do czego zdolny jest człowiek, który nie jadł od kilku dni? Jaka jest granica do pokonania własnych słabości? Ile jesteś wstanie znieść w walce ku prawdzie i wolności? Książka jak najbardziej w temacie dzisiejszych zdarzeń jakie dzieją się na Ukraińskich ziemiach. Podziwiam i ogromnie szanuję naszą główną bohaterkę oraz to przez co przechodziła każdego dnia, dnia, który był jedną wielką niewiadomą. Ile to trzeba mieć samozaparcia, siły, żeby iść i pracować w miejscu okupowanym przez wroga?  Co się stanie, jeżeli do tego dodamy jeszcze miłość dwojga ludzi, którzy według prawa nie powinni być ze sobą?! Książka, którą możesz przeczytać w niedzielne popołudnie oraz która wskaże drogę ku prawdziwej drodze do bycia człowiekiem dla człowieka. Wybaczcie, że nie opisuje historii naszych bohaterów, ale tego macie pełno w Internecie więc zachęcam do zapoznania się z nim.

Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Polecam i czekam na wasze opinie.

Link do opinii

3 marca 2022 miała miejsce premiera książki Jenny Lecoat. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka oraz inwerso.pl miałam możliwość zapoznania się z tą nowością. Dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


To historia oparta na faktach. Jenny Lecoat postanowiła historię opisać.

Hedy, młoda kobieta z żydowskimi korzeniami ucieka z okupowanego Wiednia i zaszywa się na jednej z brytyjskich wysp. Zrobiła to ze strachu, że w rodzinnej Austrii niestety nie będzie jej dane przeżyć, bowiem skala nienawiści do Żydów osiągnęła punkt kulminacyjny.

Podczas wojny, tak naprawdę nigdzie nie jest bezpiecznie. Również na małą wyspę Jersey dotarły wojska okupantów. Bieda i przede wszystkim głód zmusiły dziewczynę do schowania dumy i strachu w kieszeń i podjęcia pracy tłumaczki w biurze wroga.

Życie jest nieprzewidywalne jednak... W krótkim czasie dziewczyna zakochuje się w niemieckim oficerze. I to z wzajemnością. I to właśnie dzięki wysiłkom Kurta udało się im dotrwać do końca wojny.

 


Z tej książki bije smutek. Czuć ciężką, wojenną atmosferę, strach jest wręcz namacalny, a niechęć do okupantów wylewa się z każdej strony.

 


Jak łatwo oceniać wszystkich, jak prosto wrzucić do jednego worka…

„Czasem stajemy w obliczu siły, z którą nie ma sensu się mierzyć. Byłby to wręcz przejaw arogancji”

Zdanie to, wypowiedziane przez niemieckiego żołnierza jasno pokazało, jak niewiele do powiedzenia mieli młodzi, dopiero co wchodzący w dorosłość mężczyźni. Ich marzenia o byciu kimś zostały zmiażdżone bezwzględnym obowiązkiem służby wojskowej i posłuszeństwa rozkazom Hitlera.

Kurt tak to widział. Kurt był takim chłopakiem. Nie chciał walczyć, nie widział sensu w podziałach rasowych. Nie czuł się lepszy, bo był Niemcem. Nie. On wykonywał tylko rozkazy. I pojawia się tu pytanie, ilu żołnierzy miało podobne zdanie. Ilu musiało przełamywać własne opory, by zabijać, w imię ideologii wodza.

Właśnie to przeraża mnie najbardziej w wojnach. To, że na pierwszą linię ryzyka wystawiani są ludzie, którzy z politycznymi ambicjami zazwyczaj mają niewiele lub nic wspólnego. Czemu muszą ginąć? Dlaczego na poświęcenie gotowi są ci, którzy nigdy nie wzięliby karabinu i nie poszli na front.

 


Tę recenzję piszę z pewnego rodzaju złością i chyba też zrezygnowaniem. Przecież codziennie obserwujemy co dzieje się u naszych sąsiadów. Tam właśnie trwa wojna. Tam też giną ludzie.

Przyznaję, że czytając "Miłość na wojennej wyspie", czułam niepokój. Opisane emocje były wręcz namacalne i udzielił mi się ten klimat strachu i niepewności. I nie powiem, że jestem w stanie wczuć się w to, co czuła Hedy, czy w to, co czują obecnie żołnierze i zwykli cywile w okupowanym kraju. Nie jestem w stanie. Taki rodzaj strachu można odczuć, tylko będąc w takiej sytuacji. Ale niepokój jest ogromny. I chyba wszyscy to czujemy.

 


Teraz kilka słów o samej książce. Podobał mi się styl. Dobry, wyważony. Język nie jest lekki, ale nie wyobrażam sobie, by móc o takich sprawach pisać w lekki sposób. Przede wszystkim doceniam obrazowość języka i umiejętne przelewanie emocji. Nie ma przesadnych opisów, nie ma zbędnych wywodów myślowych. To bardzo konkretna opowieść, której kanwą są prawdziwe losy Hedy i niemieckiego oficera.

 


Szczerze Wam tę powieść polecam. Stawiam książkę na półce książek ulubionych i wystawiam ocenę 9/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booki_Eci
Booki_Eci
Przeczytane:2022-03-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Uwielbiam książki z historią w tle. Pochłonęłam ich w swoim życiu naprawdę mnóstwo. Pierwszy raz natomiast miałam przyjemność zachłysnąć się historią miłości prosto z Wysp Normandzkich. Tym większa przyjemność, że historia ta oparta jest na faktach.

 


W ,,Miłości na wojennej wyspie" spod pióra Jenny Lecoat śledzimy losy Hedy - Żydówki, której siła woli i wola walki wręcz zachwyca. Dziewczyna, przez swe pochodzenie zmuszona jest do ucieczki na Wyspy Normandzkie jeszcze przed wybuchem wojny. A wszystko po to by przetrwać i uniknąć dramatycznych losów innych Żydów. Gdy jednak i tam dociera okupacja nic już nie jest takie proste, nic nie jest oczywiste. Nie powstrzymuje to jej jednak by na swój sposób walczyć i skutecznie dawać nazistom pstryczka w nos. I gdyby znać tylko tę okoliczność to nic nie wskazywałoby na to, że pokocha swego wroga i z czasem...to od niego będzie zależeć jej życie.

 


Tytuł ten pokazuje inną formę okupacji niż ta którą znamy z ,,własnego podwórka". To książka o miłości, sile, odwadze i walce. To książka, która pomimo tragizmu wojny otula nadzieją. Nadzieją, że istnieją dobrzy ludzie, że miłość zwycięży wszystko.

Link do opinii
Avatar użytkownika - milosnikksiazkow
milosnikksiazkow
Przeczytane:2022-03-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

Powiedzieć, że ,,Miłość na wojennej wyspie" podobała mi się to jakby nie powiedzieć nic. Ta książka mnie kompletnie porwała, na tyle, że przez pięć godzin mnie nie było, nie było ze mną kontaktu. Tak, właśnie tyle zajęło mi, aby tę historię skończyć, bo była nie odkładalna, nie wyobrażałam sobie skończyć ją w połowie i przystąpić do codziennych obowiązków. Losy bohaterów mną zawładnęły tym bardziej pamiętając w zalążku, że fabuła, pomimo iż fikcyjna to oparta na prawdziwych wydarzeniach.

 


Wykreowanie bohaterowie byli tak żywi, że czuło się, jakby tę historię widziało się własnymi oczami, jakbyśmy stali obok i patrzyli na to, z czym muszą się zmagać. Ta książka uzmysławia nam, czym jest prawdziwa miłość, czym jest pomoc i jak ważna ona jest, a przede wszystkim, że nie wszystkich powinno się wrzucać do tego samego wora. Postać Kurta, niemieckiego porucznika, jak i Hedy, młodej żydówki z Wiednia, która dwa lata wcześniej schroniła się w Jersey przed anszlusem pozwalają nam poznać swoją historię od samego początku. Od momentu braku zaufania do miłości po kres.

 


Historia o odwadze, sile przetrwania, przyjaźni i miłości. Historia, która uzmysławia jak wiele ludzie są w stanie zrobić, aby przetrwać i jak wiele odwagi trzeba mieć, aby podejmować dane decyzja. ,,Miłość na wojennej wyspie" wryła mi się w pamięć, będę o niej pamiętać i jak nigdy będę do niej wracać.

Wpisuję się do mojej tegorocznej topki. Pomimo że temat niezwykle ciężki to niezmiennie, tak jak zawsze jestem zdania, że trzeba je czytać.

 


"Jasne, że po mojej stronie nie brakuje głupich i ciemnych ludzi, tak samo jak po twojej. Ale to nie znaczy, że wszyscy jesteśmy ulepieni z jednej gliny".

 


We współpracy z @proszynski_wydawnictwo ??

Link do opinii

Ostatni do ręki wpadła mi bardzo ciekawa książka Jenny Lecoat ,,Miłość na wojennej wyspie" wydanej dzięki Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
Autorka Jenny Lecoat urodziła się na opisywanej wyspie Jersey. Jej rodzice wychowywali się tutaj podczas niemieckiej okupacji. Autorka stworzyła opowieść bliską jej sercu. Możliwe, że na jej książkę wpływ miały historie opowiadane przez rodziców. Jednak pomysł na napisanie tej historii w głównej mierze zawdzięcza doktor Gilly Carr, która jest autorką wielu książek, artykułów i prac na temat okupacji.
Czy wiecie, że Wyspy Normandzkie były jedyną częścią Wielkiej Brytanii okupowane przez hitlerowców? Wszystko zaczęło się w 1940r.. Naszą bohaterką jest niezwykła kobieta - Żydówka Hedwig Bercu. Dziewczyna uciekła na wyspę Jersey z Wiednia. Przed dwoma laty uciekła przed hitlerowcami. Nie chciała znaleźć się w obozie zagłady. Ratowała swoje życie. Myślała, że tutaj będzie spokojnie. Jednak - czy można oszukać przeznaczenie?
Hedy niestety nie ma łatwego życia. Jej pochodzenie niestety dla wielu ma znaczenie. Mimo wielu obaw zaczyna pracę dla Niemców. Czy to jej wyjdzie na dobre? Czy raczej przyczyni się do jej upadku?
Czy można zakochać się w człowieku, który stoi po drugiej stronie barykady? Czy to bezpieczne? Mówią, że miłość nie wybiera i przychodzi do nas w najmniej oczekiwanym momencie. Czy tak też było u naszej głównej bohaterki? Zakocha się ze wzajemnością w poruczniku armii okupacyjnej. Niestety ukrywa przed Kurtem swoje pochodzenie. Co się stanie, gdy pozna prawdę o swojej dziewczynie? Wyda ją czy raczej będzie ją ukrywał przed swoimi przełożonymi?
Nasza bohaterka jest odważną, bojową kobietą. Tak łatwo się nie poddaje. Martwi się o swoją rodzinę. Początkowo nie ma pojęcia co się z nią dzieje. Czy jeszcze kiedyś zobaczy żywych rodziców?
Hedy to moja bohaterka na medal. Wiele złego w swoim życiu przeszła i jeszcze wiele przeżyje. Dziewczyna za wszelką cenę walczy o swoje życie i swoich przyjaciół.
,,Miłość na wojennej wyspie" przyprawi was o zawrót głowy. Powieść historyczna i bardzo emocjonalna. Czy można być obojętnym na widok krzywdzonych i mordowanych ludzi? Będziecie przerażeni poznając losy Hedy. Dziewczyna miała nadzieję na normalne życie, a znalazła się w hitlerowskiej pułapce, z której nie ma szans uciec.
Czy miłość silniejsza jest od pochodzenia, narodowości i wyznania? Czy dziewczyna znajdzie na wyspie prawdziwych przyjaciół, którzy nie będą się bali zaryzykować własnego życia dla niej?
Pamiętacie o ,,Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie"? W czasie wojny można było poznać kto tak naprawdę jest przyjacielem, a kto największym wrogiem.
Czy nasza historia kończy się dobrze czy tragicznie to już musicie poznać sami czytając ,,Miłość na wojennej wyspie". Dodam, że warto jest poznać wojenną historię mieszkańców Wysp Normandzkich.
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie historie oparte na prawdziwych wydarzeniach - to śmiało sięgajcie po tą powieść.
Z czystą przyjemnością sięgnęłam po opowieść ukrytą na kartkach powieści ,,Miłość na wojennej wyspie". Bohaterowie godni naśladowania. Warta akcja - nie ma szans na nudę. Fabuła niepozwalająca zasnąć. Bałam się o Hedy i Kurta.
,,(...) Walczmy więc, oboje! Nie wiem, jak dokładnie, ale możemy spróbować, prawda? Jeśli mamy siebie nawzajem, oboje mamy szansę. Może wyjdziemy z tego żywi, razem. (...)".
Mam nadzieję, że wkrótce ponownie usłyszymy o kolejnym dziele Jenny Lecoat.
Z czystym sercem zachęcam was do przeczytania powieści ,,Miłość na wojennej wyspie".

Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2022-03-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Wszystko się zaczyna od decyzji jednego człowieka. Giną niewinni ludzie, młodzi mężczyźni muszą chwytać za broń, bo inaczej czeka ich śmierć. Zachłanność, egoizm, pycha i próżność to największa domena w interesach innych. Nie liczy się nic, życie, miłość, przyjaźń, zaufanie. To wszystko znika w momencie pierwszego strzału. W ich miejsce pojawia się lęk, strach o niepewną przyszłość, smutek, a także niegasnąca nadzieja, że zło zostanie wyparte i zmiecione przez dobro. 

Wojna nigdy nie przynosi niczego dobrego. Pozostawia zgliszcza, ból, złamane serce. Niszczy wolę walki, czasami odbiera nadzieję. Przynosi głód, obawę, strach, łzy. Jedni podporządkują się, by nie stracić życia, inni przejdą na linię wroga, a jeszcze inni do ostatniej chwili będą złym utrudniać codzienność. ,,Miłość na wojennej wyspie'' przenosi nas w oko cyklonu wojennych wydarzeń, do małej wysepki Jersey. Tam poznajemy Hedy, która desperacko walczy o przetrwanie. Mimo licznych obaw oraz z myślą, by mieć co do garnka włożyć, zatrudnia się u Niemców. Oprócz tego, nie bacząc na konsekwencje, angażuje się w nielegalną działalność. W międzyczasie poznaje porucznika armii okupacyjnej, którego wpierw miała ochotę udusić gołymi rękami, by z czasem ta nienawiść przerodziła się w coś zupełnie innego. 

To bardzo emocjonalna powieść, a w poczuciu tego, co dzieje się u naszych sąsiadów, nabiera nowego wydźwięku. Przerażające obrazy materializują się przed oczami, uczucia sięgają zenitu. Ile człowiek jest w stanie znieść, nim całkowicie się podda? Czy miłość rzeczywiście może przezwyciężyć wszystko? Tego dowiecie się, gdy sięgniecie po książkę. Wcieliłam się w Hedy. Walczyłam o każdy dzień, kombinowałam, kłamałam, przenikałam między uliczkami, słyszałam warkot samochodów i dźwięki samolotów. Kochałam, nienawidziłam, drżałam o własny los. Historia kobiety pochłonęła mnie do reszty, nie potrafiłam książki odłożyć na moment, ciekawa jak potoczą się wydarzenia powieści, czy Hedy posłucha podszeptów serca, czy postawi na to, co podpowiada jej umysł? Przez całą powieść towarzyszył mi lęk, obawa, smutek, a także nadzieja, że zło zostanie w końcu pokonane. 

Gorąco polecam! To powieść o smutku, wojnie, walce o przetrwanie, miłości, przyjaźni i niesamowitej odwadze drzemiącej w zwykłym człowieku.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - renatakozlowska
renatakozlowska
Przeczytane:2022-03-06, Ocena: 6, Chcę przeczytać,

Miłość na wojennej wyspie "Jenny Lecoat to opowieść o nadziei i miłości w najtrudniejszych wojennych latach. Jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami więc tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Wyspy Normandzkie w 1940 roku to jedyna opupowana przez Niemców część Wielkiej Brytanii. Niestety to właśnie tam w 1938 roku ukryła się Hedy Bercu młoda Żydówka z Wiednia. Uciekła tu w obawie o swoje życie a okazało się, że wyspa stała się teraz jej więzieniem. Rozpoczyna swoją walkę o przeżycie. Podobno najciemniej jest pod latarnią, rozpoczyna więc pracę u Niemców, angażuje się też w nielegalną działalność.
Gdy pewnego dnia poznaje porucznika Kurta Rümmela nie zdaje sobie sprawy, że od tej chwili ich losy są ze sobą związane. Ich serca połączy uczucie....zakazane uczucie. A od jego pomocy będzie zależało jej życie.
Ktoś by mógł powiedzieć, że to kolaboracja, bo związek z wrogiem to zdrada. Ale czy naprawdę każdy Niemiec był wrogiem, każdy był zły, każdy to nazista? Nie wszyscy byli źli, część z nich z równą niechęcią traktowała Hitlera i jego plany ekspansji.
Ale takie postępowanie Hedy i Kurta było niezwykle odważne, wszak za zakazany związek groziła śmierć. Jednak siła miłości i chęć przeżycia za wszelką cenę była w nich niezwykle silna, dodawała skrzydeł, sprawiała ze niemożliwe stawało się możliwe. A zwykli ludzie stawali się cichymi bohaterami, działając w ukryciu, robiąc wszystko co tylko możliwe by pomóc innym nawet z narażeniem życia.
Autorka przedstawiła nam piękną, niezwykłą historię miłości ponad podziałami, pełnej poświęceń i zdeterminowanej. Uczucia zakazanego, które pomogło przetrwać okrutny czas. To takie podnoszące na duchu.
W tej powieści doskonale się też czuje emocje bohaterów, strach, wstręt czy wreszcie miłość i jeszcze większy lęk. W tej książce jest mnóstwo emocji, jest wręcz z nich utkana. Jest naprawdę wyjątkowa.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy