Jeśli szukacie książki na długie jesienne dni to polecam tę pozycję!
Zuzanna Krupa oszukana przez partnera, który okazał się biznesowym oszustem, zostaje sama ze sporym długiem do spłaty. Na domiar złego okazuję się, że jest w ciąży bliźniaczej. Gdy załamana kobieta nie wie co ze sobą począć, poznaje Marka Cholewę. Marek jest dobrze sytuowany, pracuję w Niemczech i do tego jest czułym mężczyzną, który chcę zająć się ciężarną Zuzą i stworzyć dla ich nowej rodziny dom. Proponuję przeprowadzkę do urokliwej wsi nad jeziorem. Niestety Marek często wyjeżdża za granice do pracy, a dziewczyna zostaje sama w domu. Właśnie wtedy Zuza odkrywa, że sąsiedzi są mało sympatyczni i skrywają swoje sekrety.
Autor świetnie wprowadził klimat jesieni i zimy. Przez całą książkę, miałam ochotę przykryć się kocem z kubkiem herbaty. A idealnie prowadzone napięcie, do końca trzymała mnie w niewiedzy. Przez większość lektury miałam w głowie pytanie: „o co może tu chodzić?”.
Bohaterzy bardzo dobrze wykreowani. Autor wyśmienicie wcielił się w postać kobiety, wczuł się w emocje i zachowania typowo kobiece. Podobała mi się postać Zuzy i jej przyjaciółki, sama odczuwałam te buzujące hormony, choć Zuza dość naiwnie podchodziła do życia.
Pomysł na fabułę bardzo dobry, a dodając do tego ciężarną główną postać i osadzać akcję w chatce w lesie to sukces murowany!
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autora i na pewno nie ostatnie! Nadrabiam pozostałe pozycja autora!
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
kotoksiazka
Tutaj w co drugiej rodzinie alkoholizm to choroba pokoleniowa, a opieka społeczna pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że takie Toporzyce istnieją.
KAŻDY ODPOWIE ZA SWOJE GRZECHY Gdyby nie meldunek z Interpolu, to akta tej sprawy nadal kurzyłyby się w policyjnym Archiwum X. Dwie ofiary - jedną...
Przeszłość upomni się o niego po raz ostatni. Zielonogórskie lato przerywa kolejna zbrodnia. Prokurator Brunon Kotelski zostaje bestialsko okaleczony...
Czy naprawdę zaczynam popadać w jakąś paranoję? Zachowuję się jak obłąkana. Albo gorzej – jak mieszkanka... Toporzyc.
Więcej