Po przeczytaniu "Kruka andaluzyjskiego" mogę stwierdzić, że jest to książka obyczajowa z wątkiem sensacyjnym. Dlaczego tak twierdzę? Otóż wątek poszukiwań Polaków stanowi tylko mały wycinek całej fabuły. Jest bardzo dużo niedopowiedzeń, szczątkowych informacji co tak naprawdę wydarzyło się w Wenezueli.
Za to otrzymałam piękne opisy Andaluzji, co warto zwiedzić i na co zwrócić uwagę. Skupienie uwagi czytelnika na historii z życia Anny, Ewy i Martineza daje na wątek obyczajowy. Nie brakuje tajemnic, intryg w życiu bohaterów. Z pozoru nie łączy ich nic oprócz pracy, ale czy na pewno? Czy są tymi ludźmi za których się podają? Kobiety są przedstawione jako pewne siebie, konsekwentnie dążące do celu osoby. Lubią mieć ostatnie zdanie w każdej sprawie. Mężczyzn traktują jak zdobycz, chwilowy kaprys, który ma dostarczyć im rozrywkę. Jednak czy pod przybraną maską nie kryją się kompleksy i lęk, że ktoś odkryje kim są naprawdę?
Martinez jest osobą, która zna ludzi w różnych kręgach społecznych, w tym ze świecznika politycznego i społecznego. Zdobycie przez niego informacji to przysłowiowa bułka z masłem. Wie kogo i o co zapytać. Jednak w życiu prywatnym jest to osobnik bardzo tchórzliwy, który nie potrafi wziąć odpowiedzialności za drugą osobę, taki Piotruś Pan.
Wśród bohaterów jest też tajemniczy Pedro vel Piotr. Uważny obserwator, który bardzo dużo wie o każdym, pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie i znika jak duch. Za bardzo nie wiem jaką pełni on rolę w powieści. Zbyt dużo jest niedomówień, aby wyrobić sobie jasny osąd o nim
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2019-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 222
Dodał/a opinię:
czytamdlaprzyjem