Cóż to była za lektura! Zaskakująca, inna od wszystkich, mocna, zapadająca w pamięć!
Prawie 700 stron (a to dopiero pierwszy tom!) opowieści o walecznych, silnych facetach, którzy bez mrugnięcia okiem odrąbują wrogom głowy toporami; o podróżach statkami w X wieku, o sztormach, wichurach i surowych zimach, o jedzeniu surowych ryb i spaniu pod gołym niebem. To pełna wyrazistych opisów (nie tylko przyrody, również bitew morskich i lądowych!) opowieść o nastolatku, który nagle traci bliskich, staje się niewolnikiem i musi nauczyć się radzić sobie sam. Spotka po drodze wielu ludzi, szybko dorośnie, będzie musiał nauczyć się posługiwać toporem i strzelać z łuku. Będzie musiał zabijać, by przeżyć.
Niezwykła to powieść! Nie spodziewałam się, że przeczytam tak obszerną historię o Jomswikingach, a tym bardziej nie sądziłam, że będę zachwycona. Bardzo Wam polecam tę niebanalną, nierozreklamowaną (nie wiedzieć czemu!) historię o prawdziwych facetach, dla których sensem życia była walka. Walka z wrogiem, ze sobą, z siłami przyrody.
Cieszę się, że nie żyję w X wieku, cóż to były za straszne czasy…
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 688
Tytuł oryginału: Jomsviking
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska