Max Czornyj w kolejnej powieści „Jestem mordercą” zabiera nas w umysł Jacka Unterwegera. Nie miałem pojęcia o czym będzie powieść, nie mam zwyczaju poznawania przed „konsumpcją” bo to psuje mi smak i zabawę. Ciężka i męcząca była na tyle, że byłem gotowy odłożyć. Po prostu byłem zmęczony tym przeintelektualizowanym mordercą, który bawił się w pana życia i śmierci. Postanowiłem trochę poczytać w internecie na temat Jacka Unterwegera, a trochę znaleźć można. Wtedy minęła mi złość na autora, że wpuścił mnie w maliny. Cyppek czy Kolanowski to był inny kaliber. To osobnicy w prosty sposób wyrażający swoje uczucia i potrzeby. Dusiciel z Wiednia, poeta, kochany przez tłumy bożyszcze. Ubierający w jakąś chorą ideę zwykłą potrzebę mordowania podpartą niskim poczuciem wartości i skrzywdzenia jest męczący. Aż dziw mnie bierze, że tak długo wodził za nos organa. Nie tyle wina autora, bo przecież to tylko świadczy o jego dobrej pracy, co ja nie trawię typków ubierających zwykłe czyny w płaszczyk pokryty medalami. Jestem zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu. A może to ówczesne społeczeństwo zdawało sobie sprawę kim tak naprawdę jest Jack? Potrzebowało go, brakowało im kogoś ponad, upiornie chorego. Społeczeństwo potrzebowało intelektualnej rozrywki proponowanej przez Jacka, wykreowało idola i modę. Stworzyło mordercę?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
Świat wypełniła cisza. Była gotowa na śmierć. Tyle że śmierć nie była najgorsza... W lesie pod Gdańskiem robotnicy odkrywają masowy grób. Wiele...
Wszyscy stojący na naszym szlaku muszą zostać zniszczeni i starci w proch. Obywatel Uljanow. Władimir Iljicz. Lenin. STUDIUM ZŁA W JEGO NAJCZYSTSZEJ...
Jest wiek, w którym kobieta musi być piękna, by być kochana, i jest wiek, w którym kobieta musi być kochana, by być piękna
Więcej