Neil Gaiman to jeden z moich najbardziej ulubionych autorów, po którego książki sięgam właściwie w ciemno. Zatem kwestią czasu było również sięgnięcie przeze mnie po "Gwiezdny pył", który chodził za mną już od kilku tygodni. W końcu przyszedł czas, w którym naszła mnie ochota na otulającą historię, która nie będzie mroczna, tak jak ostatnie powieści, które czytałam. Dlatego też w końcu dałam szansę powyższej historii.
Jest to opowieść o młodym chłopaku, który zrobi wszystko, aby zdobyć lodowate serce pięknej Victorii - nawet przyniesie jej gwiazdę, której upadek z nieba oglądali razem pewnej nocy. Jednak by to zrobić, musi wyprawić się na niebezpieczne ziemie po drugiej stronie starożytnego i dobrze pilnowanego muru, od którego bierze nazwę wioska, w której mieszka. Za tym murem leży Kraina Czarów, gdzie nic nie jest takie, jakim je sobie wyobraził - nawet upadła gwiazda.
~*~
"Gwiezdny pył" to jedna z tych powieści, które są inspirowane znanymi baśniami i innymi historiami dla dzieci. Zatem znajdują się w niej dobrze znane nam wszystkim motywy, które każdy z nas kojarzy z dzieciństwa. Jednak Gaiman ogrywa je na swój niepowtarzalny sposób i snuje niezwykłą historię o miłości, dojrzewaniu i odpowiedzialności za swoje życie. Akcja powieści toczy się niespiesznie i jest momentami dość absurdalna, ale właściwie niczego innego nie spodziewałam się po opowieści utrzymanej w konwencji baśni. W dodatku jest to historia, w której akcja toczy się niespiesznie, przez co spokojnie można się nią delektować w długi zimowy wieczór. Niemniej jednak, pomimo wielu zalet i wartości, którą ze sobą niesie ta powieść, to raczej nie będzie moja ulubiona książka Gaimana. Paradoksalnie wolę go w nieco bardziej mrocznym i ulotnym wydaniu. Mimo to uważam, że jest to książka godna polecenia, bo moim zdaniem wielu czytelników wyniesie z niej coś dla siebie.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: Stardust
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Dodał/a opinię:
Natalia_Katarzyn
Sandman był jednym z tych dzieł, dzięki którym Amerykanie uwierzyli, że komiks nie musi opowiadać płytkich, sztamponowych historii. To świat Władcy...
Dzień po przeprowadzce Koralina postanowiła zwiedzić cały dom... W nowym mieszkaniu, do którego Koralina przeprowadziła się z rodzicami, jest dwadzieścia...