Młody Tristan Thorn zrobi wszystko, byle tylko zdobyć lodowate serce pięknej Victorii - przyniesie jej nawet gwiazdę, której upadek z nieba oglądali razem pewnej nocy. By jednak to uczynić, musi wyprawić się na niezbadane ziemie po drugiej stronie starożytnego muru, od którego nazwę bierze ich maleńka wioska. Za owym murem leży Kraina Czarów, gdzie nic nie jest takim, jakim je sobie wyobraził - nawet upadła gwiazda.
Bestsellerowy autor Neil Gaiman przedstawia opowieść o niezwykłej wyprawie do mrocznej, cudownej krainy - w poszukiwaniu miłości i tego, co niemożliwe.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 200
Tytuł oryginału: Stardust
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Mimo skończonej trzydziestki wciąż lubię zanurzyć się w cudowny świat magii, dziwnych stworów i przyjemnie podanych historii, które nie wymagają skupienia, pozwalają zapomnieć o szarej codzienności.
Gdzieś w Anglii stoi kamienny mur dzielący nasz nudny, poukładany świat od magicznej Krainy Czarów. Miasteczko, które wzięło od niego nazwę co dziewięć lat ożywa, gdy wiosna sprowadza tłumy odwiedzających, chcących na własne oczy zobaczyć jarmark, podczas którego łączą się oba światy. Dziewięć miesięcy po jednym z jarmarków na teren Muru zostaje podrzucone niemowlę. Tristan trafia pod opiekę ojca i macochy i żyje szczęśliwie przez wiele lat: do czasu gdy rzucona pewnej dziewczynie obietnica popycha go w podróż po Krainie Czarów. Wraz z chłopcem i jego nową towarzyszką zwiedzamy magiczny świat, śledzimy ich przygody.
To moje pierwsze spotkanie z Neilem Gaimanem (tak, wiem, wstyd!), ale coś czuję, że nie ostatnie. Historia Tristana opisana jest bardzo przystępnie: szczegółowo, ale bez przynudzania. Magia i przygoda podane w przyjemnej mieszance zawsze u mnie punktują, i tym razem nie było inaczej. A że całość ujęta jest we wciągającej historii, to lektura książki była tym przyjemniejsza. Autor bardzo ciekawie prowadzi narrację, a świat przedstawiony w opowieści jest bardzo przyjemny w odbiorze, chociaż oczywiście nieuniknione są skojarzenia z innymi, znanymi już nam baśniowymi historiami.
Książkę z czystym sumieniem mogę polecić wielbicielom bajkowego fantasy: z pewnością na książce się nie zawiedziecie, a godzin z nią spędzonych na pewno nie uznacie za stracone. Plusem jest na pewno końcówka książki, która potoczyła się inaczej, niż przewidywałam po pierwszych rozdziałach. Powieść Gaimana nie jest pozycją, przy której trzeba myśleć i główkować, jest natomiast idealna na spędzenie odprężającego wieczoru przy kubku z kakaem.
Ten, kto gwiazdę w locie schwyta,
Sprawi dziecko mandragorze,
Wie, skąd diabeł wziął kopyta,
Albo czemu gasną zorze,
Umie słuchać Syren śpiewu,
Strzec się zawistników gniewu —
Ten jedyny
Zna krainy,
Gdzie nie znajdzie fałsz gościny.
Gaiman znów czaruje: tym razem snując swoją wersję baśni o dzielnym i ubogim młodzieńcu, który musi przejść Próbę, by zasłużyć na uczucie swojej wybranki.
Pozornie obiektem uczuć głównego bohatera jest piękna i bogata Victoria, a Próbą staje się wyprawa po spadającą gwiazdę w nieznane, poza granicami malutkiej wioski. Potem jednak fabuła zaczyna odbiegać od utartych schematów. Niespodziewanie dla naszego bohatera, gwiazda okazuje się być piękną dziewczyną o nieco wybuchowym charakterku, a eksplorowanie świata niesie za sobą tyleż samo niebezpieczeństw, co fascynujących przygód. Młodzieniec wróci z wyprawy zupełnie innym człowiekiem…
Podróż do Krainy Czarów staje się okazją, by stworzyć baśń mówiącą o przeróżnych pragnieniach i próbie ich zaspokojenia, jednocześnie opiewającą siłę miłości, która pozwala nieśmiałemu chłopcu na heroiczne czyny.
Ponownie pisarz czerpie garściami z mitologii, podań, legend i literatury, zaludniając swoją historię magicznymi stworami, cudownymi obrazami, dając upust nieskrępowanej wyobraźni. Gadające ptaki? Proszę bardzo. Duchy komentujące wydarzenia? Nie ma sprawy. Zły las próbujący zjadać podróżników? Ależ oczywiście…
Gaiman cudownie gra nie tylko z konwencją baśni, ale także z literaturą XIX wieku. Narrator, klasyczny wszechwiedzący gawędziarz, rodem z wiktoriańskich powieści, nie tylko skrupulatnie informuje czytelnika o rozgrywających się wydarzeniach, ale także wzbogaca swoją opowieść o anegdotki i często sarkastyczne komentarze. Przy czym „Gwiezdny pył”, to pełna magii, okrucieństwa i humoru opowieść w której młody Tristran odbywa szaloną podróż, dorównującą czasami tej przebytej przez Alicję w Krainie Czarów.
Wyprawa w towarzystwie Tristrana i jego charakternej towarzyszki, to eskapada czasami mroczna, ale także pełna humoru i niesamowitych scen wyprawa, w której nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Kolejny raz Gaiman stworzył uniwersalną historię, trafiająca do czytelnika w każdym wieku.
Cudowna! Gaiman pisze inaczej, nieszablonowo. Oszczędzałam tą książkę, jak tylko się dało, ale kiedyś musiała się skończyć. Piękna hostoria o miłości i czarach, która na długog pozostaje w pamięć. Autor zręcznie wybrnął z wielomiesięcznej wędróki zamieniając bohatera w susła. Uwielbiam jego książki.
Lekka, słodka, niezobowiązująca - opowieść o przeznaczeniu, przysięgach i rodzinie. O tym, że więzy krwi mogą w dziwny sposób wpływać na los. Trochę inne spojrzenie na Krainę Czarów, na "szarą" rzeczywistość, a także na miłość od pierwszego wejrzenia.
Z przykrością muszę stwierdzić, że ekranizacja była dużo lepsza, porywająca i pełna zwrotów akcji. Książka niestety oszczędza czytelnikowi nagłych podrygów serca.
Piękna historia miłosna, przygodowa, obyczajowa i pełna magii. Przyjemnie spędzony czas z Tristranem i jego pomysłami na życie.
Ileż to razy każdy z nas marzył o gwiazdce z nieba albo życzył komuś gwiazdki z nieba?? No cóż, bohater nie marzy - po prostu rusza w drogę na poszukiwania "swojej" gwiazdy.
Cóż - film to praktycznie dokładne odtworzenie książki ;)
Jeśli coś mnie w tej książeczce zaskoczyło to to, jak zgrabnie udało się Gaimanowi połączyć konwencję baśni z elementami powieści dla starszych czytelników. Pewnie tak właśnie wyglądałyby wszystkie znane nam baśnie bez cenzury przystosowującej je dla najmłodszych. Trup ściele się więc w "Gwiezdnym pyle" gęsto, autor nie szczędzi nam drastycznych szczegółów, podobnie zresztą jest z elementami dotyczącymi seksualność. Z jednej strony może to wywoływać szok estetyczny, ale z drugiej jest to naprawdę przemyślana konwencja, która buduje niesamowity klimat. Podczas lektury towarzyszyło mi napięcie nie mniejsze niż podczas obcowania z thrillerami. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zapoznać się z tą króciutką pozycją, polecam ją z całego serca.
"Odd i lodowi olbrzymi" to powieść inspirowana tradycyjną mitologią norweską. Neil Gaiman zabiera w niej czytelnika w dziką i tajemniczą podróż do krainy...
Kolejny tom bestsellerowej sagi fantastyczno-obyczajowej o Władcy Snów Sandmanie. Album składa się z kilku krótkich historii, opowiadanych przez ludzi...
Przeczytane:2023-01-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 2023,
Neil Gaiman to jeden z moich najbardziej ulubionych autorów, po którego książki sięgam właściwie w ciemno. Zatem kwestią czasu było również sięgnięcie przeze mnie po "Gwiezdny pył", który chodził za mną już od kilku tygodni. W końcu przyszedł czas, w którym naszła mnie ochota na otulającą historię, która nie będzie mroczna, tak jak ostatnie powieści, które czytałam. Dlatego też w końcu dałam szansę powyższej historii.
Jest to opowieść o młodym chłopaku, który zrobi wszystko, aby zdobyć lodowate serce pięknej Victorii - nawet przyniesie jej gwiazdę, której upadek z nieba oglądali razem pewnej nocy. Jednak by to zrobić, musi wyprawić się na niebezpieczne ziemie po drugiej stronie starożytnego i dobrze pilnowanego muru, od którego bierze nazwę wioska, w której mieszka. Za tym murem leży Kraina Czarów, gdzie nic nie jest takie, jakim je sobie wyobraził - nawet upadła gwiazda.
~*~
"Gwiezdny pył" to jedna z tych powieści, które są inspirowane znanymi baśniami i innymi historiami dla dzieci. Zatem znajdują się w niej dobrze znane nam wszystkim motywy, które każdy z nas kojarzy z dzieciństwa. Jednak Gaiman ogrywa je na swój niepowtarzalny sposób i snuje niezwykłą historię o miłości, dojrzewaniu i odpowiedzialności za swoje życie. Akcja powieści toczy się niespiesznie i jest momentami dość absurdalna, ale właściwie niczego innego nie spodziewałam się po opowieści utrzymanej w konwencji baśni. W dodatku jest to historia, w której akcja toczy się niespiesznie, przez co spokojnie można się nią delektować w długi zimowy wieczór. Niemniej jednak, pomimo wielu zalet i wartości, którą ze sobą niesie ta powieść, to raczej nie będzie moja ulubiona książka Gaimana. Paradoksalnie wolę go w nieco bardziej mrocznym i ulotnym wydaniu. Mimo to uważam, że jest to książka godna polecenia, bo moim zdaniem wielu czytelników wyniesie z niej coś dla siebie.