"Dziki zachód" to książka, która nie należy do najłatwiejszych pod względem emocji, jakie nam serwuje. To historia ludzi, których wraz z końcem wojny, życie zmusiło do rozpoczęcia nowego, być może lepszego życia. To powieść trudna, emocjonalna, taka, która miesza bezradność i nadzieję w jedną masę, sprawiając, że czujesz się jak jej bohaterowie: z jednej strony zagubieni i zatroskani tym, co może ich czekać, z drugiej strony pełni wiary w to, że teraz będzie już tylko lepiej. Ale czy na pewno?
Koniec wojny przyniósł mieszkańcom Wołynia konieczność opuszczenia ukochanych ziem i wyruszenia na zachód w poszukiwaniu nowego początku. Z ciężkim sercem żegnali domy, które od pokoleń były w ich rodzinach. W drodze po lepsze życie nadzieję dawała im myśl o obiecanym dobrobycie, czekającym na poniemieckich ziemiach. Szybko jednak przekonują się, że rzeczywistość nie ma nic wspólnego z tym, co sobie wyobrażali – docierają na zniszczone ziemi, na których roi się od szabrowników. W dodatku nowe ziemie nie są gotowe na uprawę, a ich przygotowanie może być żmudnym i długotrwałym procesem.
Sylwia Kubik napisała powieść, którą czyta się z zapartym tchem i która podejmuje, mam wrażenie, nieco zapomniany temat. To brutalna historia, ukazująca wpływ wojny na życia zwykłych, uczciwie pracujących ludzi, którzy muszą zacząć budować wszystko na nowo. Skuszeni zasłyszanymi pogłoskami o dobrobycie czekającym na nich, stają przed dylematem — zostać tu, na zgliszczach dawnego życia i próbować przetrwać piekło, które im zgotowano, czy szukać szansy na lepsze życie na zachodzie.
Ta historia pokazuje, jaki wpływ na relacje międzyludzkie mają sytuacje kryzysowe, w których ważna jest solidarność grupy. Pokazuje, do czego może doprowadzić desperacja, ale i chęć zamknięcia jednego rozdziału i rozpoczęcia kolejnego. "Dziki zachód" to przede wszystkim powieść o poświęceniu, cierpieniu, marzeniach i nadziei na lepsze jutro.
Bardzo podobały mi się, rozdziały napisane z perspektywy Domu Podcieniowego, który niejako staje się jednym z bohaterów powieści opowiadającym o tym, czego był i wciąż jest świadkiem.
Jeżeli nie przeszkadzają Ci w literaturze opisy brutalnych scen i Twoja wrażliwość pozwala na czytanie książek, z których stron nie wylewa się tęcza, a cierpienie, strach ból i cała paleta niekoniecznie zawsze miłych emocji — to śmiało, czytaj tę książkę. Masz przynajmniej dwa powody, dla których warto to zrobić: wątek historyczny, który bliżej poznasz i… zakończenie tego tomu! Ja już przebieram nóżkami w oczekiwaniu na kontynuację.
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2025-02-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
zaczytania
Niezwykle wzruszająca, autentyczna historia dwóch sióstr, które rozdzieliła akcja pacyfikacyjna przeprowadzona przez Niemców w Tarnowoli. Jedna trafiła...
Wieś – spokój i cisza. To tylko pozory. W niewielkiej wiosce na Powiślu jak w soczewce skupiają się problemy małe i duże. Karolinie nie daje...