Klementyna znika bez śladu, podczas podróży w rodzinne strony. Mieszkańcy Złocin niechętnie rozmawiają na jej temat, twierdząc, że nie widzieli jej od lat. Co przytrafiło się Klementynie? Czy wydarzenia sprzed lat mają coś wspólnego z jej zaginięciem?
Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w powieściach Puzyńskiej jest Klementyna Kopp. Silna, bezpośrednia, bezczelna, ale także niezwykle pracowita i lojalna. O zaletach i wadach pani komisarz można by pisać długo i obficie, wielokrotnie bowiem swoją osobą ubarwiała książki i zmieniała bieg akcji. Zawsze jednak intrygowało mnie to, co doprowadziło Kopp do tego miejsca. Jakie wydarzenia sprawiły, że stała się taką kobietą? Dlaczego na pierwszym miejscu postawiła pracę? Najnowsza książki autorki pozwala nam nieco lepiej poznać tę bohaterkę i zrozumieć jej motywy. Cieszę się, że Puzyńska zdecydowała się na taki zabieg, moim zdaniem powieść bardzo na tym zyskuje, a i nasze spojrzenie na specyficzną policjantkę na pewno się zmieni wraz z nabytą wiedzą.
Tradycyjnie już akcja książki obfituje w mrok, tajemnice i niedopowiedzenia. Od pierwszego rozdziału towarzyszy nam przeczucie, że przed nami długa wypełniona złem, okrucieństwem i brutalnością wyprawa i już od początku nie możemy się jej doczekać. Książki Puzyńskiej stanowią prawdziwą ucztę dla miłośników kryminału i jestem przekonana, że żaden z nich nie poczuje się zawiedziony. Ja sama odnalazłam w jej powieściach wszystkie elementy konieczne do stworzenia mocnej i zapadającej w pamięć powieści kryminalnej, rozpoczynając od intrygujących detektywów, na zaskakującym finale kończąc. Po drodze zaś rozkoszowałam się zwrotami akcji, swobodną narracją i historycznym tłem.
Z każdej strony tej powieści wypełza zło. Przejawia się za sprawą bohaterów, miejsc, wydarzeń z przeszłości. Podążamy jego tropem, zastanawiając się, do czego jest zdolna istota ludzka. A autorka wielokrotnie nam udowadnia, że do wielu okropieństw. W tej powieści zło i mrok kumulują się latami by wychynąć z całą siłą przy okazji zaginięcia Klementyny. Tradycyjnie już ciężko poskładać wszystkie elementy w całość i zrozumieć, jaką zagadkę tym razem przygotowała dla czytelnika Puzyńska. Przy okazji tej lektury ocieramy się o pojęcie zbrodni doskonałej, która podobno nie istnieje. Zbiór różnych elementów- upływ czasu, pomysłowość złoczyńców, nieco szczęścia- sprawia jednak, że być może z takim zjawiskiem mamy właśnie do czynienia w tym miejscu. Fantastycznie.
Autorka poświęca wiele miejsca swoim bohaterom. Może nawet więcej niż zwykle. Chętnie zagłębia się w ich emocje, powraca do ich przeszłości, przybliża małe radości i wielkie zmartwienia. Być może ktoś mógłby zarzucić Puzyńskiej, że tego jest za dużo, bo mowa przecież o powieści kryminalnej, ale mnie w żadnym wypadku to nie przeszkadza. Jedno nie wyklucza przecież drugiego. A w tej obyczajowości ujawnia się książkowy realizm i rzeczywistość tak podobna do codziennego życia czytelników.
Ciężko w to uwierzyć, ale Puzyńska znowu mnie zaskoczyła. Siódmy raz uwiodła mnie swoim pomysłem, sprawiając, że nie mogłam oderwać się od powieści ani przewidzieć zakończenia, zanim nie odkryła przede mną wszystkich kart. A zanim dotarłam do końca, bawiłam się wybornie w jej świecie pełnym szaleństwa, zła, tajemnic i nieprzewidzianych zwrotów akcji. A w tą kryminalną historię przepięknie wpisała kilka fragmentów historii, które odświeżyły książkę i nadały jej innego, ważnego, wymiaru.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-11-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Daniel Podgórski stara się ułożyć życie od nowa. Otwiera małą firmę agroturystyczną i oczekuje pierwszych gości. Ci przyjeżdżają z nieoczekiwaną propozycją...
W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym...