"To, co dobre, dzieje się teraz. Nie wczoraj ani nie jutro, ale teraz.”
Ci, którzy mnie znają zapewne wiedzą jak bardzo uwielbiam powieści Sylwii Trojanowskiej. Uwielbiam je za to, że są pisane samym życiem, traktują o problemach, które dzieją się gdzieś tuż obok nas, a przez to stają się takie rzeczywiste. Do tego przedstawieni bohaterowie są stworzeni z krwi i kości, a możliwość śledzenia ich losów jest dla mnie czystą przyjemnością. I nie myślcie sobie, że ich losy zawsze są łatwe, gdyż autorka umiejętnie lawiruje ich życiem, przynosząc zarówno im, jak i nam chwile radości i smutku. Ale to bohaterowie z którymi w pewnym stopniu może utożsamić się każdy z nas.
Tym razem zagłębiamy się w historię Olgierda, Kamili oraz Marty. Żadna z tych postaci nie jest ze sobą powiązana, choć na końcu wszyscy się spotkają, tak jak to było w przypadku bohaterów z pierwszego tomu.
Olgierd po śmierci swojego ojca przejmuje jego firmę, chociaż nigdy wcześniej nie miał tego w planach. …
Kamila to kobieta, która wie, czego chce od życia i nie wypowiada zbędnych słów. Umie postawić na swoim nawet w obliczu trudnych dla niej wydarzeń.
Marta to kobieta, która pomimo rozwodu ze swoim mężem, nadal utrzymuje dobre stosunki z byłą teściową, czuje się dobrze w jej towarzystwie. Układa sobie ponownie życie u boku Marka.
"Czasami musisz coś stracić, abyś zrozumiał, jak wiele posiadasz.”
W małżeństwie, czy też w związkach różnie się układa, czasem stajemy się tak pochłonięci wyścigiem za karierą i zdobywaniem pieniędzmi, że tak naprawdę zapominamy czym jest miłość i jak powinna wyglądać. Nie w każdym małżeństwie układa się kolorowo, i czasem rozwód wydaje się najlepszym wyjściem dla obu połówek. Nie warto się męczyć, nie warto udawać kogoś kim się nie jest. I właśnie w tej książce spotkamy takie trudne relacje. Relacje, które mają również swoje miejsce w realnym życiu wielu z nas. Czasem zapominamy czym jest czułość, okazywanie sobie wzajemnej sympatii, zapominamy, że to właśnie druga osoba z którą dzielimy życie powinna być najważniejsza. Życie, jak wiadomo, pisze dla nas własne scenariusze, nie zawsze toczą się one według naszych założeń. Dlatego powinniśmy umieć cieszyć się każdą chwilą jaka nam jest dana.
W swojej książce Sylwia przedstawia nam również oczekiwanie na nowego członka rodziny, jak i sam poród. I choć matką jeszcze nie jestem, to myślę, że w pełni udało jej się opisać sam poród i towarzyszące temu emocje. Z opowiadań innych kobiet niejednokrotnie słyszałam, że poród jest pełen bólu, złości na „cały świat”, ale kiedy w końcu dostajesz swojego małego potomka na ręce, zapominasz o tym wszystkim, a ból znika w mgnieniu oka. To musi być piękne doświadczenie.
Ta powieść pokazuje nam również zmaganie się z odejściem bliskich nam osób. Niestety, taka jest kolej życia, coś się zaczyna i coś się kończy. Strata kogoś nam bliskiego zawsze jest bolesnym doświadczeniem. I tutaj mówią, że to czas leczy rany, ale ja myślę, że on tylko pozwala nam się oswoić z myślą, że tego bliskiego już z nami tutaj na ziemi nie ma.
Autorka w swojej powieści każdemu z bohaterów poświęca kilka rozdziałów. Poznajemy ich przed „tamtym dniem”, który dużo u nich w życiu zmienia. Podoba mi się taki zabieg w książce. Umiejętne dawkowanie emocji, weszło Sylwii w krew. Czytając wprost nie możemy oderwać się od książki. Kiedy czytałam Daj nam jeszcze szansę czułam się, jakbym w każdym momencie była tuż obok bohaterów i obserwowała to wszystko z bliska, lubię taki stan. Stan, w którym zapominam o całym otaczającym mnie świecie, by na dobre przenieść się w ten literacki. Historie zawarte w tej książce są napisane samym życiem, dlatego tak bardzo stają się bliskie naszemu sercu. Dlatego, nie możemy przejść obok nich obojętnie. Rodzina i macierzyństwo są tematem przewodnim.
„On kochał ją, ona jego. Ale czasami to po prostu za mało.”
"Daj nam jeszcze szansę" to książka, która pokazuje nam, że w życiu nigdy nie jest na nic za późno. Na miłość, na rodzicielstwo, na szczęście i po prostu na dobre chwile. Sylwia Trojanowska po raz kolejny zachwyca swoich czytelników swoją powieścią napisaną prostym językiem. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 373
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel
Kontynuacja bestsellerowej „Szkoły latania”, niesamowitej powieści o miłości, przyjaźni i podejmowaniu wyzwań. Po rozstaniu z Maksem Kaśka...
Miasto o dwóch obliczach, ludzie o dwóch twarzach. Kobiety szlachetne i upadłe, mężczyźni waleczni i bezwzględni. Jest koniec 1939 roku. Mieszkańcy niemieckiego...