Wyobrażacie sobie świat, w którym tajemnicza choroba (niektórzy nazywają ją też klątwą) odbiera wzrok wszystkim osobom po 40 roku życia? Przerażające, prawda? Nikt nie chciałby żyć w takim świecie. Na szczęście nie musimy sobie nawet tego wyobrażać, bo zrobił to za nas Marcin Halski. Opisana w dwóch tomach wizja postapokaliptycznej rzeczywistości, w której tzw. zaślepieni i półzaślepieni stają się krwiożerczymi bestiami polującymi na ludzi, budzi grozę i przyprawia o dreszcze. Spustoszoną ziemię przemierza grupka wędrowców zdeterminowanych w swoim celu. Czy uda im się znaleźć lekarstwo? A może zaraza jest karą za naszą próżność i brak poszanowania praw natury?
.
Jako ludzkość od zawsze baliśmy się tego, co inne i dla nich niezrozumiałe. Mamy skłonność do nieustannego dążenia do perfekcji, jednak błędnie przez nas rozumianej. Mimo że jako gatunek zdołaliśmy uczynić sobie planetę poddaną, to nadal odczuwamy niedosyt. Im więcej mamy, tym więcej chcemy mieć. Jeśli już czegoś zapragniemy, to nie cofniemy się przed niczym, aby to zdobyć. Zwykle bywa jednak tak, że teoretycznie coś zyskujemy, a tak naprawdę tracimy jeszcze więcej. Ślepota, która nas ogarnia, staje się groźna niczym zaraza. Ślepi i głusi na sygnały ostrzegawcze płynące do nas z zewsząd stopniowo zamieniamy się w takie pożerające wszystko potwory.
.
Autor zgrabnie i ze smakiem połączył wątki znane nam z literatury czy filmu. Mamy tu więc co nieco z „Resident evil”, „Miasta ślepców” czy „Księgi ocalenia”. Nawiązanie do utraty przez ludzi zdolności reprodukcyjnych porównałabym do znakomitej powieści Ludzkie dzieci brytyjskiej pisarki P.D.James. Cykl Zaślepieni jest świetnym przykładem na to, że można zainspirować się tym, co jest dostępne i zrobić to w sposób inteligentny i wyważony, a także dodać coś nowego od siebie. Jako że po literaturę fantasy sięgam niezwykle rzadko, to nie będę kreować się tu na eksperta. Powiem wam tylko, że jeśli miałabym w najbliższym czasie sięgnąć po fantasy, to życzyłabym sobie, aby było właśnie taką mieszanką stylów i konwencji.
.
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o okładkach obu książek. Czy właśnie tak wyobrażałabym sobie zaślepionych? Myślę, że poniekąd tak, choć wizja ta wydaje mi się aż nazbyt przerażająca. Mam też wrażenie, że postać na okładce „Kresu zaślepionych” jest jakby bardziej ludzka. Czy tą okładką autor daje nam do zrozumienia, że jeszcze nie jest za późno i nie warto tracić nadziei na ocalenie ludzkości? Po odpowiedź na to pytanie odsyłam was do drugiej części cyklu Zaślepieni. Zapewniam, że warto. Fani fantasy z elementami science fiction będą zadowoleni z lektury. Bardzo polecam oba tomy i mam cichą nadzieję na kontynuację tej serii.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania obu tomów cyklu Zaślepieni dziękuję jej autorowi.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-02-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 334
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
violetanddog
Książka wydana w systemie Ridero, w niewielkim nakładzie. Jest cynicznym postapo, którego akcja toczy się na Zagłębiu - miejscu opanowanym przez wirus...
Dla ludzi nie ma już miejsca. Ich czas przeminął. Kiedy Ziemia, po której stąpa człowiek, odwraca się przeciwko niemu, a ujście z życiem staje...