Stephen King został okrzyknięty (niekwestionowanym) królem horrorów słusznie lub nie. Szczerze powiedziawszy, jestem początkującym kingowskim czytelnikiem, niemniej dałam się porwać atmosferze „cmętarnej” powieści.
King jest specyficznym autorem, ale warsztatu nie można mu odmówić. Czasem bywa oszczędny w słowach, tym samym trafiając w sedno i doskonale oddając stan psychiczny bohaterów. King mistrzowsko łączy zjawiska paranormalne i nadprzyrodzone z lokalnymi wierzeniami, mitami, literaturą grozy oraz powieścią psychologiczną, bowiem bohaterowie często ocierają się o obłęd.
Tutaj poznajemy rodzinę Creedów, która wprowadza się do wymarzonego domu. Sielanka oczywiście nie trwa długo, bo „prześladuje” (jeśli tak to można określić) ich nieco upiorny, acz intrygujący cmentarz zwierząt, stworzony i utrzymany przez miejscowe dzieci. Jednakże co kryje się za tym cmentarzem i jaką rolę odegrają indiańskie wierzenia? Czy można się czuć bezpiecznie w obecności własnego kota, który najwyraźniej... zmartwychwstał? Czy można zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości i czy na pewno zmarli pozostają w grobach?
Bardzo spodobał mi się pomysł na skonstruowanie fabuły. Domyślałam się takiego, a nie innego zakończenia, mimo to nie czuję się zawiedzona. King poza tym igra z czytelnikiem, bowiem o niektórych wydarzeniach opowiada z wyprzedzeniem, często zapowiada katastrofy, potem jednak okazuje się, że wszystko jest w porządku, następnie znowu burzy całą wizję, jakoby miał to być tylko sen. Istna książkowa incepcja ;)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011-10-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Pet Sematary
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wroczyński Michał
Dodał/a opinię:
megami91
Bohaterem powieści jest mężczyzna cierpiący na bezsenność, Ralph Roberts. Im krócej sypia, tym dziwniej postrzega świat i ludzi - wydaje mu się...
Nagła śmierć żony oznacza dla Michaela Noonana, autora poczytnych książek, koniec kariery pisarskiej. Walcząc z twórczą niemocą, w poszukiwaniu...