Pierwszy raz od bardzo dawna dałam się zrobić w konia! Hanna Greń wpuściła mnie w maliny i omotała tak, że byłam pewna, kto jest Liskiem. Mało tego, miałam ochotę ją udusić, że zrobiła, to co zrobiła i moja postać jest tą wredną. W ostateczności autorka wyszła cało ze spotkania ze mną na WTK, ale jej serdecznie pogratulowałam — tak mnie nabić w butelkę!
„Chodzi lisek koło drogi” to drugi tom cyklu Śmiertelne wyliczanki i powiem, że na dziś to najlepsza książka Hanny Greń, jaką przeczytałam. Autorka mistrzowsko poprowadziła fabułę, od początku bardzo wyraźnie zarysowała sylwetkę Liska — mordercy, ale jego motyw pozostał dla mnie zagadką do momentu, w którym autorka dopuściła go do głosu. Lisek ma swoje rozdziały i dzięki temu możemy zrozumieć, a przynajmniej wiemy, dlaczego zabija. Bardzo to lubię! Powieść realnie oddaje pracę policji, widzimy zaangażowanie całego zespołu, zadania, naciski, bo w końcu liczy się efekt. Tu nie ma miejsca na bohaterskie czyny jednego śledczego, każdy z mozołem pracuje, dorzucając swój element układanki, która w końcu tworzy całość.
Czy ja muszę jeszcze kogoś zachęcać? Mam nadzieję, że nie i z chęcią się z nią zapoznacie. „Chodzi lisek koło drogi” jest kryminałem w 100% w stylu Hanny Greń — zagadka, śmierć i trochę wątków osobistych. Specyficzny miszmasz, od którego wprost nie można się oderwać. Bardzo, bardzo polecam!!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019-03-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
red_sonia
Policja to nie budyń z sokiem malinowym. My nie jesteśmy od lubienia.
Rok 1980. Inga Piątkowska staje u progu dorosłego życia z niemałym bagażem doświadczeń. Choć od samobójstwa jej przyjaciela minął rok, wciąż nie...
Tego, kto przeszedł przez najgęstszy mrok, nie przerazi żadna ciemność. Była listopadowa noc, gdy dwóch mężczyzn włamało się do domu rodziny Butkiewiczów...
Facet, który może raz za razem, jest spotykany tak często jak czterolistna koniczyna.
Więcej