To jest Twoja recenzja, możesz ją edytować
Książkę kupiłam po tych wszystkich recenzjach, poleceniach przez autorytety i zachwytach krytyków i nagrodach. Też tak macie, że po przeczytaniu książki, obejrzeniu filmu, chcielibyście raz jeszcze posłuchać tych autorytetów? Wcześniej, nie znając jeszcze fabuły, kontekstu, nie wsłuchiwałam się tak dokładnie w ich słowa. Miałam tak często a i teraz potrafi mi się zdarzyć, choć nauczona doświadczeniem staram się już słuchać uważnie poleceń filmowych Grażyny Torbickiej, czy poleceń książkowych Agaty Passent i Filipa Łobodzińskiego.
Bo przecież dopiero po przeczytaniu wiadomo, czym oni się tak naprawdę zachwycali i o czym mówili, co mieli na myśli. Tak samo było w przypadku tej książki.
Książka jakże inna, jakże oryginalna, ale ja lubię nowe. Czytałam na raty, z przerwami. Za dużo emocji na raz. Siedziałam w kuchni i zastanawiałam się nad relacjami opisanymi przez autorkę. Jakoś tam myśli mi się najlepiej. Jakże intymna książka. Ktoś dzieli się ze mną sobą. Tak jakbyśmy razem z autorką siedziały w tej kuchni, piły herbatę i milczały i rozmawiały.
Żałobę trzeba przeżyć po swojemu, a wspomnienia poukładać tak, aby można było po nie sięgać, gdy zajdzie w nas taka potrzeba.
Albo zamknąć drzwi i więcej ich nie otwierać. Wszystko zależy od relacji, od czasu, od nas świadomych.
Ja czytałam ją z punku widzenia córki, …ale później uświadomiłam sobie, że ja też jestem matką, …choć nie chciałabym nigdy usłyszeć, że jestem podobna do matki…
Trudy dla mnie opis o odchodzeniu. Do tej pory znałam właśnie takie szokowe „ciach” i wiele lat musiało upłynąć, aby już nie stawiać pytań, „dlaczego?”
Ta prawda odchodzenia, tak opisana, to bycie w cierpieniu – ciężkie dla mnie.
I pierwszy raz nie umiem tej książki polecić tak ot, jak to zawsze po przeczytaniu na zasadzie : „ale czytam świetną książkę, musisz ją przeczytać”. Nie, nie umiem. Stoi na półce i jak ktoś będzie miał ochotę pożyczyć, pożyczę.
Ja podchodziłam do tej książki mając w pamięci inną książkę, pod tytułem „Matki i córki” Nie przestawaj mnie kochać Ann F. Caron, o której mogę powiedzieć w jednym zdaniu: co innego słyszymy i co innego widzimy. My matki i my córki.
Książka Bezmatek wstrząsająca, inna, ale jakże ważna i potrzebna.
AleBabka AleBabka
Ps. Ja lubię patrzeć na pszczoły przylatujące do moich kwiatów na działce…
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2020-04-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię:
AleBabka
Książka Miry Marcinów, zawierająca antologię rodzimych tekstów z dziedziny psychopatologii, jest pierwszą próbą stworzenia archeologii...