Tennessee Turner zaszła w ciążę w wieku szesnastu lat. Przez ostatnie kilkanaście lat stała się powodem złośliwych plotek w małym rodzinnym miasteczku. Niestety nadchodzą burzowe chmury, które nie napawają optymizmem.
Cruz Castello jest szanowanym i pożądanym kawalerem w Fairhope. Pracuje jako lekarz a niegdyś był sławą futbolu.
Zbliża się wesele jej siostry z bratem pana idealnego. Z tej okazji rodzice pana młodego zapraszają obie rodziny na przedślubny rejs. Traf chciał, że Nessy myli statki i razem z Cruzem muszą spędzić ten czas w jednej kajucie. To tylko, bądź aż, dziesięć dni.
Co zrobi Cruz? Jakie sekrety ujrzą światło dzienne? Co zrobi ich rodzina? Czy Nessy postawi się im i mieszkańcom miasteczka? Czy Cruz jest tym jednym jedynym? A może zaskakujący powrót ojca jej syna dla kobiecie kolejną nadzieję?
OMG. Tak, zaczynam właśnie takimi słowami, bo nie mogę przestać się śmiać. To niesamowicie przezabawna historia. Komedia romantyczna, która trafiła wprost do mego serca. A wszystkiemu winna ona, Tennessee.
Ta bohaterka dosłownie zaraża optymizmem. Jej gafy, pomyłki, słowotok bez wcześniejszego przemyślenia dostarczają ogromnej dawki rozrywki. Nessy okazała się być niesamowita. Odważna, krnąbrna, zadziorna i twarda. To było bardzo ożywcze. Ale pod twardą skorupą wypracowaną przez lata skrywa się bardzo krucha i delikatna kobieta, która zbyt wiele kopniaków dostała od losu i ludzi.
I tu wkraczamy na drugą stronę medalu. W tym momencie cały humor klapnie niczym balon, z którego uciekło powietrze. Ta niesprawiedliwość, jaka dosięgła kobietę była bardzo smutna i przygnębiająca. Dosięgło ją coś, na co nie miała żadnego wpływu. Autorka tym samym zaznacza, że każdy człowiek powinien być w pełni akceptowany ze wszystkimi dziwnymi zachowaniami. Przez to jest wyjątkowy i jest sobą. A bycie marionetką prowadzi do katastrofy laleczki, podczas gdy lalkarz pęka z dumy. Tak nie może być.
Cruz w tytule powieści został określony jako bad - zły. Skąd się to wzięło skoro on taki miły, uprzejmy, sympatyczny? Toż to chodzący ideał! Marzenie każdej kobiety! A jednak potrafił zaskoczyć i to bardzo pozytywnie.
Rob - ten osobnik na samym wstępie nie zyskał mojej sympatii. Wręcz przeciwnie, zaczęłam pałać do niego zgoła innym uczuciem. Tym bardziej, że jego tok rozumowania i plany totalnie mnie frustrowały i irytowały. Troszkę w nim zabrakło mi rozbudowania podjętej decyzji. Powiedział A a zrobił B bez wcześniejszego naprowadzenia.
I teraz, w przypadku scen uniesień mam ochotę drobiazgowo opisać pierwszą z wielu a nie mogę tego zrobić, buu. Dlaczego? Bo czegoś takiego już dawno nie czytałam. Jeju, jakie to było fajne. Słodkie, zabawne i romantyczne. Miodzio. Zresztą kolejne także były warte uwagi. Zmysłowe, gorące i bardzo dopasowane do głównej bohaterki.
Przez większą część lektury przebija się humor i dowcip. Tak bardzo zabawne wątki dała autorka, że normalnie bolał mnie brzuch ze śmiechu. Dla równowagi zostały dołożone poważne tematy dość mocno osadzone w realiach.
Przez książkę dosłownie się płynie. Pochłaniałam litery nie zwracając uwagi na przekręcane kartki - tak bardzo mnie pochłonęła. Genialna, wciągająca, przewrotna i zaskakująca.
Gorąca pozycja dla fanów gorących powieści. Zachęcam do czytania.
Polecam
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Luna
#recenzja
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2023-01-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Bad Cruz
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Arsene Corbin nie zamierza żenić się z miłości. Małżeństwo jest dla niego środkiem do celu, a niedostępna ukochana, Grace, trofeum do zdobycia. Jednak...
Ruckus Rosie Podobno życie to piękne kłamstwo, a śmierć jest bolesną prawdą. Zgadzam się z tym. Nikt nigdy nie sprawił, że poczułam się tak żywa, poza...