Pokonany wróg
L.J. Shen

Arsene Corbin nie miał udanego dzieciństwa. Zmanipulowany przez przyrodnią siostrę, wrobiony w coś, czego nie zrobił, trafił do szkoły z internatem. Teraz jest dorosły, a Grace jest jego obsesją. Nie zamierza żenić się z miłości, to tylko środek do celu, do udowodnienia, że ona jest tylko jego. Zaręczają się, wszystko idzie dobrze aż do dnia, kiedy okazuje się, że kobieta ginie w tragicznym wypadku. Na dodatek zaczynają wychodzić na światło dzienne różne jej sekrety, a jedynym sposobem odkrycia, jaka jest prawda, jest zbliżenie się do pewnej kobiety. Jego i Winnifred Ashcroft, łączy to, że oboje w tym wypadku stracili bliskie osoby. Tylko co oni robili razem? Jaka okaże się prawda? Co połączy tę dwójkę? Czy mężczyzna pokona swoją przeszłość? Czy otworzy się na prawdziwe uczucie?

Ta książka była po prostu świetna. Historia bardzo mnie wciągnęła i to praktycznie od pierwszych stron. Od książki nie mogła się oderwać, aż nie przeczytałam ostatnich liter. Była ciekawa, pełna zaskakujących momentów, niebanalna (przynajmniej moim zdaniem).
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani.
Arsene jest mężczyzną dość niedostępnym, niewierzącym w małżeństwo z miłości. Ma obsesję na punkcie pewnej kobiety, a to, że ona ma niebawem zostać jego żoną, jest jak zdobycie medalu na olimpiadzie. Wszystko zaczyna się zmieniać po jej śmierci, kiedy zaczyna odkrywać tajemnice, kiedy poznaje Winnifred. Mnie te zmiany się podobały, jednak jakie były dokładnie musicie odkryć sami.
Winnifred to młoda kobieta, która bardzo kochała swojego męża. Nie chce do siebie dopuścić myśli, że mógł nie być do końca z nią szczery. Jest osobą, która przyjechała do wielkiego miasta pełna marzeń, jednak życie sprawiło, że musiała na nie spojrzeć inaczej. Po tragicznej śmierci męża ciężko jej się pozbierać musi wszystko zacząć od nowa, a pomału odkrywanie tajemnice w tym nie pomagają. Osobiście ją polubiłam.

„Pokonany wróg” to świetna książka, którą z wielką przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Cześć Wszystkim 🤗Co ciekawego obecnie czytacie? Ja właśnie skończyłam książkę "Pokonany wróg" L. J. Shen. Arsene to zapatrzony w siebie miliarder, którego tak prawdę powiedziawszy interesują tylko pieniądze. Jest w związku z Grace. Zdecydowanie jedt to toksyczny związek, ale oni są siebie warci. Winnie natomiast to zakochana w swoim mężu i swojej pracy kobieta. Wiedzie spokojne życie u boku męża a w wolnej chwili udziela się charytatywnie. Życie obojga zmienia się gdy w wyniku katastrofy samolotu ich partnerzy giną. Pracowali ze sobą i razem wyruszyli w służbową podróż. Ale co tak naprawdę ich łączyło i jak doszło do tej katastrofy? Tego mimo swojej niechęci będą się chcieli dowiedzieć Arsene i Winnie. Co odkryją i jak to zmieni ich nastawienie do siebie? Muszę przyznać, że autorka umie stworzyć bohaterów. Arsene to postać, która doprowadzała człowieka do szału, dawno takiego gbura i chama nie widziałam. Ale na szczęście widzimy też jego stopniową przemianę. Czy miała na to wpływ jego relacja z Winnie? Nie wiem, być może🤗 Pokręcone relacje, ciekawi bohaterowie, tajemnice, walka o odzyskanie życia po tragedii i kiełkujące nas zgliszczach uczucie. O tym pokrótce jest ta historia. Jeśli lubicie romanse to i ten Wam przypadnie do gustu.

Co prawda jest to drugi tom, jednakże na spokojnie możecie czytać osobno, gdyż opowiada o zupełnie innej parze bohaterów.

W sumie tym razem nawet dwie pary są.

Arsene to taki typowy milioner, który wszystkich mniej zamożnych od razu traktuje jak obywateli gorszej kategorii, pomiata nimi i dogryza przy każdej okazji.

Wywyższa się, na każdym kroku manifestuje swoją zasobność portfela i pomiata ludźmi, którym się w życiu poszczęściło mniej.

Jest także jednym z tych, co oceniają książkę po okładce.

Jednak ma fascynującą pasję, jaką jest astronomia.

Jego relacja z byłą przyrodnią siostrą (nie łączą ich więzy kr*wi) jest typowo toksyczna, sam Arsene chyba się w pewnym momencie pogubił czemu i po co się pchał w związek z Grace.

A ona sama, czego się można było spodziewać, nie była taka jak mu się wydawało.

Podejrzewałam motywy, dla których się czepiła Arsene ale nie spodziewałam się, że jest zdolna do uczuć.

Podobał mi się za to tu romans slow burn, który naprawdę ewoluował stopniowo, spokojnie i naturalnie, zmierzając do mety dopiero pod sam koniec książki.

Nie było miłości od pierwszego wejrzenia, szybkiej akcji zakończonej ślubem i gromadką dzieci co jest dużym plusem w obecnych czasach, gdzie wszędzie jest iście bajkowy happy end.

Nie mam nic przeciwko szczęśliwym zakończeniom chociaż przyznam śmiało, że to właśnie te bez happy endu zostają w pamięci na dłużej.

Zatem czy tutaj mamy szczęśliwe zakończenie?

Tego dowiecie się czytając Pokonanego wroga.

Po pierwszym tomie czytając drugi stwierdzam, że Arsene nie jest moją ulubioną postacią mimo przemiany jaka w nim zaszła (nieznaczna) to jednak był irytujący, co nie zmienia faktu, że książka była z tych wywołujących różne emocje, nawet gniew jest jedną z nich.

Dobrze się bawiłam, to książka, przy której nie trzeba niczego analizować i się domyślać, idealna na zastój czytelniczy i tę jakże d*presyjną aurę za oknem.

Bardzo mnie ciekawi, już od pierwszego tomu, postać Riggsa bo jest najbardziej tajemniczy z trójki przyjaciół, bogaty a stroniący od takiego życia.

Czemu? Tylko mam obawy, bo to człowiek rozwiązły, nawet bardzo i boję się, czy trzeci tom nie będzie typowym e*tykiem.

💙 „Pokonany wróg” to nie tylko zachwycający romans z aroganckim mężczyzną,który nie liczy się z nikim.Jest to również elektryzująca historia w którym szukanie prawdy o swoich ukochanych zwiastuje ogromny ból oraz rozczarowanie. Bohaterowie pochodzą z dwóch różnych światów w których panującą zupełnie inne zasady.

💙Jestem przekonana,że nie polubicie na początku Arsène,ponieważ jest nadętym bogaczem dla którego liczy się zemsta i pokazywanie wyższości.Jednak nie warto go skreślać,ponieważ poznanie go z innej strony warte jest zarwania nocki.Jego arogancja jest wręcz urocza.Nie opuszcza go a jego przyjaciele nie mają z nim lekko.
💙Winnifred jest zachwycającą kobietą o wielu talentach i problemach z którymi musi się zmierzyć.Śmierć męża to początek jej drogi przez piekło.Odkrywane tajemnic pozwolą jej wreszcie uronić łzę i zamknąć rozdział zwany przeszłość.

💙W powieści poruszane jest wiele tematów,jak: śmierć,zdrada,manipulacje,nieoczywista prawda,spełnianie się zawodowo…..oraz dużo dużo więcej! Powoduje to,że z bohaterami spędzamy wspaniałe chwile podczas ich gry słownej.Ich cięte języki potrafiły rozśmieszyć,by przekonać się,że to nie pieniądze są najważniejsze.Ważne jest porzucenie złudzeń bezsensownego życia,które już nie wróci.

💙Barwni bohaterowie,przemyślana fabuła i zachwycająca akcja daje świetną historię,którą wam gorąco polecam-czytajcie! Pokochacie ją💙

?Recenzja?

Premiera 12.02.2025 r.

,,Pokonany wróg" - L. J. Shen

Współpraca reklamowa z @wydawnictwoluna

Książki Shen mają to do siebie, że potrafią poruszyć wszystkie struny duszy i serca. Gdy zacznę ją czytać to nie mogę przestać. Jej pióro wciąga bez reszty.  
Od samego początku główni bohaterowie są w innych związkach. On prowadzi dziwną i toksyczną relację z bliską mu kobietą, ona tkwi w szczęśliwym małżeństwie, gdzie nie ma szans na zgrzyty, ale ma swoje ciemne strony. Gdy ich ukochani giną w katastrofie zaczyna się między nimi pogoń za prawdą. Każde z nich ma swoje powody by ją poznać. On bardzo pragnie poznać prawdę, ona natomiast nie chce poznać prawdy z szacunku do ukochanego, ale gdy na jaw wychodzą tajemnice i sekrety również walczy o to aby ją poznać.  

Autorka uwielbia kreować toksyczne i niezwykłe postacie, główne męskie. Praktycznie każdy z jej męskich bohaterów ma pewne nietypowe hobby, którym bardzo się interesują. Dzięki temu przemyca w książce pewne ciekawostki odnośnie świata. Dzięki temu bohaterowie są pełni głębi i nieprzeciętności. Aż chce się ich bliżej poznać Arsene jest właśnie taką postacią. Ma w sobie wiele z toksyka, który lubi mieć władzę nad innymi. Nie czuje potrzeby aby wylewać swoje uczucia na zewnątrz. Robi to bardzo pokrętnie i niekiedy chamsko, ale gdy wszystko układa się w całość, to wychodzi nawet romantyczny typ. Taki czarny rycerz w luksusowym samochodzie.

Jeśli chodzi o główną bohaterkę to jest ona jak promyk słońca. Daje powiew świeżości i jest inna od wszystkich. Otwarta i ciekawa. Niestety okazuje się, że życie które prowadziła nie było tak kolorowe jak by się zdawało. Ma swoje sekrety, które nie raz mocno ją za bolą. Walczy ze swoimi demonami, ale się nie poddaje. Ma cięty język, który nie raz użyje. Nie pozwoli aby ktoś z niej szydził. Nie raz pokaże rogi i zaciekle będzie bronić swojego.

Tak jak pisałam wcześniej historie Shen są naprawdę wyjątkowe. Jest w nich pewien schemat i bardzo podobni bohaterowie, ale mają coś takiego w sobie, że aż chce się ich poznawać. Pomimo tego, że nie raz ich zachowanie jest mega pokręcone, dziwne, zaborcze i toksyczne. W prawdziwym życiu raczej taki charakter nie miałby zbytnio prawa bytu, ale w jej książkach nadaje ten sens. To takie czarne perły.
Autorka ma prawdziwy dar, który potrafi czytelnika wzruszyć, bardzo zezłościć, rozczulić, dać chwilę radości. Jednocześnie potrafi poruszyć trudne tematy, które momentami są prawdziwymi wyciskaczami łez. A do tego dochodzi ciekawe tło teatralne, które nadaje barwy historii.
Zauważyłam, że autorka bardzo mocno skupia się na bohaterkach i przedstawieniu ich postaw, hobby, przemyśleń i charakterów. To najwięcej czasu jej zajmuje. Mam czasem wrażenie, że wszystko inne jest tylko tłem, które nadanej koloru, ale tak naprawdę to oni są najważniejsi. Wszystko inne również jest opisane w genialny sposób, bo nadaje charakteru, ale za każdym razem to oni się liczą.
Shen ma wielki talent, który jest widoczny w każdej książce. A ta jest naprawdę cudowna i pełna indywidualizmu, który tak kocham w jej historiach. Z całego serca Wam ją polecam, zresztą większość książek, które miałam przyjemność czytać.
11/10