Rok z życia dwóch serdecznych przyjaciółek Honoraty i Arlety. Honorata z oddaniem pracuje w ośrodku pomocy społecznej. Dzięki jednej z podopiecznych zyskuje wymarzoną rodzinę i spełnia swoje najskrytsze marzenie. Tymczasem Arleta poślubia - jak jej się wydaje - wymarzonego księcia z bajki.
Jest pierwszy dzień Nowego Roku. Skatowana przez męża Arleta trafia do szpitala. Mimo że rany goją się szybko, dziewczyna zmaga się z niepewnością i strachem. Szczęśliwie los stawia na jej drodze silne i mądre kobiety, dzięki którym krok po kroku odnajduje prawdziwą siebie i przekonuje się, że życie pisze dla niej całkiem nowy scenariusz.
Wszystko będzie dobrze to poruszająca opowieść o mocy nadziei, kobiecej przyjaźni i… Rudziku, odnalezionym kocie. Wszystko będzie dobrze. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Do lektury powieści Ewy Mai Maćkowiak zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. W ubiegłym tygodniu zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Wszystko będzie dobrze. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
Stał naprzeciw niej, wpatrując się w jej delikatną postać. Uśmiechała się, lecz był w tym uśmiechu pewien szczegół, który go zaniepokoił. Kąciki jej ust, opuszczone, drżały, jakby mięśnie nie miały siły unieść ich w górę. To właśnie one mówiły, że życie nie szczędziło jej wielu doświadczeń i z całą pewnością nie były to dobre doświadczenia.
I te oczy… Wyglądały jak oczy sarny, która na odgłos najmniejszego szelestu, spodziewając się najgorszego, czmycha w krzaki. Jakby spoglądała w lufę wycelowanej w nią broni. Tak, Arleta przywodziła mu na myśl piękną, delikatną i płochą sarenkę.
– Dzień dobry. – Wyrwało go z zamyślenia.
No tak, miałeś nie zrobić z siebie durnia. No to ci się udało, chłopie. Nie zrobiłeś z siebie durnia, ty zrobiłeś z siebie durnia do kwadratu. I będziesz miał szczęście, jeśli Arleta cię za takiego nie weźmie – łajał się w myślach.
– Dzień dobry. – Wyciągnął energicznie dłoń w stronę dziewczyny.
– Gotowa do drogi? – zapytał z takim entuzjazmem, jakby mieli jechać zdobywać odznaki na obozie harcerskim.
– Gotowa – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Ależ ona ma uśmiech! – pomyślał Dominik i westchnął. Jego ręka ściskała jej dłoń, potrząsając nią, jakby chciał sprawdzić, czy aby dobrze trzyma w stawach.
– Ekhm… – chrząknęła dziewczyna, spoglądając znacząco na ich dłonie.
– O, przepraszam najmocniej. – Puścił jej rękę. – To z przyzwyczajenia. Wie pani, na co dzień pracuję z mężczyznami – tłumaczył się jak uczeń w szkole przed wychowawczynią.
– No tak – potaknęła, pocierając obolałą rękę. – To wszystko wyjaśnia – zaśmiała się, odbierając mu tym śmiechem resztki rozumu.
Dominik Masztalerz oblał się rumieńcem, odwrócił na pięcie i powędrował do samochodu, zostawiając dziewczynę. Otworzył drzwi, odruchowo zerknął przed siebie i aż jęknął. No, stary, jeśli wyrywając jej rękę ze stawu, nie zrobiłeś z siebie palanta, to teraz masz to jak w banku.
Książkę Wszystko będzie dobrze kupicie w popularnych księgarniach internetowych: