Zmienić dotychczasowe życie. „Zośka. Dopóki biło serce" Anny Stryjewskiej

Data: 2020-08-25 10:22:30 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

W życiu przychodzi taki czas, że trzeba coś zrobić wbrew całemu światu. Odrzucić lęki i obawy, pogodzić się z poniesionymi porażkami i podążyć za głosem serca, aby realizować swoją pasję. Po prostu – zmienić teraźniejsze życie.

Zośka długo dojrzewa do tej decyzji. Doświadczy dużo złego, zwłaszcza ze strony najbliższych. Przypadkowe spotkania z niezwykłymi osobami oraz doping ciotki i nauczycielki pomagają jej zrozumieć, że nie pasuje do tego świata, w którym teraz żyje. Aby przekonać się o swojej wartości, musi więc wyrwać się ze skostniałego środowiska. Nie jest to łatwe, gdy ma się tylko 18 lat i marzenia o projektowaniu mody.

Obrazek w treści  Zmienić dotychczasowe życie. „Zośka. Dopóki biło serce" Anny Stryjewskiej [jpg]

Zośka. Dopóki biło serce to oparta na faktach powieść, która pokazuje życie niewielkiej społeczności wiejskiej lat 60. w Polsce, problemy życia codziennego bohaterów, a przede wszystkim dążenia młodej dziewczyny, by być kochaną i rozwijać swój talent wbrew piętrzącym się przeszkodom. W przygotowaniu drugi tom: Zośka. Przepustka do szczęścia. Do przeczytania nowej książki Anny Stryjewskiej zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Dziś w naszym serwisie prezentujemy premierowy fragment książki: 

Nie dokończyła tej myśli, bo nagle tłum zaczął się cisnąć do okien. Okazało się, że na dworze zrobił się rejwach. Ktoś zaczął się bić. Instrument przestał grać, a akordeonista, wykorzystując zamieszanie, chwycił szklanicę z bimbrem i połknął zawartość jednym haustem, po czym obtarł usta rękawem i uśmiechnął się z zadowoleniem. Jakiś drobny, obsypany pryszczami chłopak ze wsi podszedł szybko z butelką, by napełnić opróżnione szkło. 

– Co? Pewnie znów się leją?! – stwierdził muzyk, jakby ten fakt był czymś oczywistym. Ale tak było w istocie. Bójki na wiejskiej zabawie stanowiły normę. Łamały się wtedy nosy, szczęki, a  nawet sztachety w ogrodzeniach sąsiadów remizy. 

– Podobno poszło o naszą Hankę! – odparł młokos, nalewając akordeoniście kolejną szklankę. 

– Nic dziwnego! Galanta dziewucha z niej! Sam bym się za nią zakręcił. 

– Gdybyś już kobity nie miał i dzieci, he, he! – zaśmiał się tamten. 

– Ano… – westchnął muzyk, ale zaraz uśmiechnął się lubieżnie na samą myśl o córce sołtysa. Znów przechylił szkło, obtarł się rękawem szerokiej koszuli i sięgnął po zakąskę postawioną na stole, składającą się z kiszonego ogórka i pokrojonego pęta kiełbasy. 

– Przyjechał tu z innej wsi i dziewczyny nam odbija! – rzucił Józek. Znał już całą historię, która szybko obiegła remizę. 

– Mają swoje, od naszych wara! 

– A dla ciebie to jakaś różnica? – zaśmiała się Zośka, wyrywając się z mocnych objęć. 

– Przecież ty już dziewczynę masz. 

– Ano mam – odparł. – Ale zasady to zasady. Trzeba je uszanować.  

Tłum wyległ na zewnątrz i otoczył kołem bijących się zaciekle rywali. Jeden miał już rozkwaszony nos, a drugi podbite oko, które błyskawicznie puchło. 

– Wojtek! Waldek! – trwał nierówny doping, kiedy tamci tarzali się w tumanie kurzu. Hanka tymczasem stała z boku i na zmianę zakrywała twarz rękoma lub piszczała i zawodziła. W głębi duszy była ukontentowana z takiego obrotu sprawy. Ta bójka o nią tylko podnosiła jej cenę. Teraz mogła już przebierać w konkurentach do woli. W końcu postanowiono rozdzielić szczepionych ze sobą nieszczęśników, którzy w morderczym apogeum wbijali w siebie paznokcie i rozdrapywali twarz i przedramiona. Czterech tutejszych chwyciło rywali za barki i odciągnęło od siebie. Szarpiących się, bełkoczących wyprowadzili daleko za salę.

Tam po kilku dodatkowych razach i kopniakach stracili ochotę na dalszą walkę. Przewlekli się po łące i w samogonowym zamroczeniu zmieszanym z wysiłkiem i podniesioną adrenaliną padli w krzaki. – Dzisiaj nie macie już po co wracać! – usłyszeli na koniec wyrok. Dla nich to już i tak nie miało najmniejszego znaczenia, bo zapadli w głęboki sen, na co dowodem było tęgie chrapanie. Zapanował spokój. Żarliwe dyskusje trwały nadal, choć większość postanowiła wrócić na salę. Widowisko zostało zakończone.

W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Zośka. Dopóki biło serce. Powieść Anny Stryjewskiej kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Zośka. Dopóki biło serce
Anna Stryjewska2
Okładka książki - Zośka. Dopóki biło serce

W życiu przychodzi taki czas, że trzeba coś zrobić wbrew całemu światu. Odrzucić lęki i obawy, pogodzić się z poniesionymi porażkami i podążyć za głosem...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Pokaż wszystkie recenzje