W życiu przychodzi taki czas, że trzeba coś zrobić wbrew całemu światu. Odrzucić lęki i obawy, pogodzić się z poniesionymi porażkami i podążyć za głosem serca, aby realizować swoją pasję. Po prostu – zmienić teraźniejsze życie.
Zośka długo dojrzewa do tej decyzji. Doświadczy dużo złego, zwłaszcza ze strony najbliższych. Przypadkowe spotkania z niezwykłymi osobami oraz doping ciotki i nauczycielki pomagają jej zrozumieć, że nie pasuje do tego świata, w którym teraz żyje. Aby przekonać się o swojej wartości, musi więc wyrwać się ze skostniałego środowiska. Nie jest to łatwe, gdy ma się tylko 18 lat i marzenia o projektowaniu mody.
Oparta na faktach powieść pokazuje życie niewielkiej społeczności wiejskiej lat 60. w Polsce, problemy życia codziennego bohaterów, a przede wszystkim dążenia młodej dziewczyny, by być kochaną i rozwijać swój talent wbrew piętrzącym się przeszkodom.
W przygotowaniu drugi tom: "Zośka. Przepustka do szczęścia".
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2020-08-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
ZA ŚCIANĄ WSZYSTKICH KRZYWD
W sierpniu nakładem wydawnictwa Szara Godzina ukazała się kolejna już powieść Anny Stryjewskiej - „Zośka. Dopóki biło serce”. Każdą następną książką autorka potwierdza swój niesamowity talent do pięknego opowiadania chwytających za serce opowieści.
Początek lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, niewielka wieś w województwie łódzkim. Zosia, nastoletnia dziewczyna, wiedzie ciężkie i mało satysfakcjonujące życie z rodzicami i młodszą siostrą Jadzią. Szarość codziennej egzystencji, pracę w domu i na roli, rozświetla dziewczynie jedynie marzenie o własnej maszynie do szycia i realizowaniu swojej pasji. Problemy kazdego dnia, bieda, surowość matki – wszystkie te elementy sprawiają, że Zośka stopniowo odsuwa swoje marzenia. Kiedy czuje porywy pierwszej miłości zdawać się może, że nareszcie odnajdzie klucz do swojego szczęścia. Okaże się jednak, że życie postawi przed nią jeszcze mnóstwo przeszkód, a to co nowe, nie zawsze jest czymś lepszym.
Obraz wsi wykreowany ręką Anny Stryjewskiej jednocześnie zachwyca i przeraża. Bardzo plastyczne opisy i fenomenalnie oddany klimat społeczności wiejskiej zasługują na uwagę. Autorka dołożyła wszelkich starań, by był to obraz pełny, nie przejaskrawiony i bardzo prawdziwy. Nie potrzeba wiele czasu, by całkowicie przeniknąć do tego świata. Bogaty język, pełna pasji narracja i ogrom emocji włożony w tę historię, sprawiają że tę powieść czyta się po prostu wspaniale. Realia wsi powojennej stanowią bardzo mroczny podkład pod historię, która umiejętnie opowiada zarówno o ludzkich dramatach jak i wielkiej potędze marzeń. Czy Zośce uda się odmienić swój los? Czy spełni marzenia i będzie szczęśliwa? Jak wielką siłę będzie musiała odnaleźć w sobie by rzucić wyzwanie przeznaczeniu?
Opowiedziana kolorem, smakiem i słońcem historia młodej kobiety, która wymyka się poza narzucone jej ramy. Odważnie patrzy w przyszłość mimo ogromu krzywd, które ją dotykają, dla wielu osób może być inspiracją do walki o siebie. W książkach Anny Stryjewskiej cenię piękny język jakim się posługuje, niebywały talent narracyjny, a także tę jedyną w swoim rodzaju poetyckość smutku, którą przeplata w opowiadanych przez siebie historiach. Bohaterowie Stryjewskiej charakteryzują się tym, że los wyjątkowo okrutnie się z nimi obchodzi. Targani traumatycznymi przeżyciami, nieszczęśliwi, zaszczuci. Wszystkie powieści pisarki są bardzo realistczne i dogłębnie przejmujące. W tych książkach wielu z nas odnajdzie echo swoich problemów. Co szczególnie ważne : są także bardzo budujące. Anna Stryjewska jak mało kto potrafi z czeluści beznadziei wyciągnąć iskrę światła. Kreując portrety postaci skrzywdzonych, o niełatwych losach, zagubionych, ale także świadomych swoich wartości i pragnień, sprawia, że jej bohaterowie stają się czytelnikowi bardzo bliscy. Są perfekcyjnie dopracowani i mają bogate portrety psychologiczne. Kto raz poznał pióro autorki niewątpliwie sięgnie po kolejne jej tytuły. Nie jest rzeczą łatwą mając na koncie tak udane powieści jak „Chłopiec z ulicy Wschodniej” nie tylko utrzymać poziom kolejnych książek, ale wzbić się jeszcze wyżej. Annie Stryjewskiej się to udało. „Zośka” to powieść absolutna. W trakcie lektury kilka razy wracałam do niektórych fragmentów po to tylko, by rozkoszować się urodą ich zapisu. Kiedy ta podróż się zakończyła i dotarłam do ostatniej kropki, uświadomiłam sobie, że nigdy jeszcze żadna powieść obyczajowa tak bardzo mnie nie poruszyła. Wędrówałam z Zośką przez pola i wsie, żyłam jej rozterkami i kibicowałam jak mało komu. Dałam porwać się tej historii całkowicie. Rzadko zdarza mi się tak głęboko przeżywać czytaną ksiązkę i móc podzielić się z czytelnikami takimi uczuciami. Jestem syta. Jestem spełniona.
„Zośka. Dopóki biło serce” to pierwszy tom tej niesamowitej opowieści. Książka, która zaspokoi nawet wybredne czytelnicze gusta. Pełnokrwista, barwna i tak niesamowicie nasycona emocjami. Są książki od których trudno jest się oderwać, kartkujemy je z wypiekami na twarzy i wciąż chcemy zatrzymać tę chwilę, gdy przenieśliśmy się w tak malowiczy świat. Są książki nieodkładalne, książki ponadczasowe i wielkie. Taką właśnie powieścią jest „Zośka”. To literacki majstersztyk, który uwodzi językiem, czaruje niesamowitą aurą i na bardzo długi czas pozostaje w pamięci. Życzyłabym sobie czytać wyłącznie tak napisane i profesjonalnie dopracowane powieści. W świecie pustosłowia, gonitwy premier, powieści miałkich i produkowanych na skalę masową, taka książka to diament. „Zośka” to powieść, którą polecić mogę zarówno młodym osobom jak i tym, którzy są już doświadczonymi smakoszami literatury. Uniwersalny przekaz tej książki trafi do czytelników w każdym wieku. Trudno mi wyobrazić sobie, że mogłabym w najbliższym czasie trafić na lepszą powieść. Anna Stryjewska kolejny raz udowodniła, że talent i ciężka praca są kluczem do sukcesu. Zaproście „Zośkę” do swoich domów, a gwarantuję Wam, że zyskacie przyjaciółkę. Diabelska ocena to 6, wyłącznie dlatego, że w swej skali nie posiadam wyższej. Kocioł emocji, bardzo bogate tło społeczne i wyśmienite porterty psychologiczne. Jeżeli mielibyście przeczytać tylko jedną książkę niechaj to będzie „Zośka”
Kiedy naprawdę sposoba mi się książka potrafię "połknąć" ją w trzy godziny. Tak właśnie było w przypadku "Zośki". Przede wszystkim zachęciło mnie to że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Czytając ją przenosiłam się wstecz do dawnej polskiej wsi, z jej urokami i problemami. Poznawałam życe bohaterów nieodłącznie związane z porami roku i towarzyszącymi im obowiązkami. Życie to wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Książka jest napisana przystępnym językiem, niesamowicie ciekawa, główni bohaterowie są przedstawieni wyraziście, każdy ma tak odmienny charakter a jednak wszyscy razem tworzą rodzinę. Powoli wraz z procesem dorastania głównej bohaterki odkrywa ona swój ukryty talent, jednakże w tamtych trudnych czasach nie ma szans aby z niego w pełni korzystać. Lektura uświadamia nam o ile łatwiej dziś walczyć o swoje marzenia. Książka zdecydowanie warta polecenia.
Szczerze to bardzo bym żałowała gdyby tej książki nie przeczytała. Naprawdę warto się z nią zapoznać. Ciekawie przedstawiono Polskę z lat 60 XX wieku. Aż przypomniały mi się opowieśći babci. Autorka potrafi pisać ciekawie a to zachęca do przeczytania kolejnej części.
Bez względu na wszystko nie poddawaj się, idź swoją drogą.
Moi drodzy mieszkam na wsi i nigdy nie chciałabym tego zmienić. Jako młoda osoba, która zawsze dąży do tego, aby się rozwijać i robić to, co kocham, cieszę się, że wraz z upływem lat zarówno wizerunek polskiej wsi, jak i również mentalność oraz priorytety jej mieszkańców bardzo mocno ewaluowały. Dziś wygląda ona zupełnie inaczej, niż ta, którą znamy, chociażby z opowieści starszego pokolenia naszych bliskich. Dziś polska wieś stała się przyjazna dla młodego człowieka, a co za tym idzie, mając wsparcie w rodzinie, młodzi ludzie mogą bez przeszkód realizować swoje plany i marzenia. Niestety nie zawsze wyglądało to tak sielsko i anielsko, jak nam się to teraz może wydawać. Wystarczy bowiem cofnąć się w czasie, aby przekonać się, że były takie lata, kiedy aby dać sobie szansę na lepsze życie w poczuciu spełnienia osobistego, młody człowiek zmuszony był stoczyć nierówną walkę z wieloma piętrzącymi się przeciwnościami losu. Nie musicie jednak szukać wehikułu czasu, aby niemalże na własnej skórze poczuć trudne realia minionych lat. Dziś bowiem przychodzę do Was z recenzją książki Anny Stryjewskiej „Zośka. Dopóki bije serce”, dzięki której trafiamy do niewielkiej wiejskiej społeczności lat 60. XX w.
Mieszkańcami tej hermetycznie zamkniętej wioski są tytułowa Zośka i jej trzyosobowa rodzina. Codzienność dziewczyny wypełnia nieustanna praca i opieka nad młodszą siostrą. Zosia nie skarży się na swój los, ponieważ jest bardzo pracowita i zna wpajaną jej nieustannie przez rodziców wartość pracy. Kocha też swoją siostrę Jadzię i robi wszystko, aby okazać jej jak najwięcej miłości i serdeczności, której żadna z nich nie otrzymała od matki. Rodzicielka nigdy nie darzyła swoich córek miłością. Jedyne czego mogły się od niej spodziewać to ciągłe utyskiwania, polecenia rzucane ostrym tonem i krytyka. To, co się dla ich matki liczy to praca i nie ma dla niej nic ważniejszego ponadto. Sytuacji nie ułatwia bieda, która jest nieodłącznym elementem życia mieszkańców tej wioski. Jedyną odskocznią od wielu problemów dnia codziennego są dla dorastającej Zosi marzenia o lepszym życiu i przyszłości, w której będzie mogła realizować swoje marzenia, będąc kochaną.
Anna Stryjewska oddała w nasze ręce bardzo poruszającą i wciągającą historię opartą na faktach. Tę prawdę i autentyzm czujemy niemalże od pierwszej strony. Na kartach książki poznajemy prawdziwe życie z jego blaskami i cieniami. W momencie, gdy przystępujemy do lektury tego tytułu, stajemy się obserwatorami rytmu życia na wsi wyznaczanego przez zmieniające się pory roku i prace polowe. Rodzicom młodego pokolenia nie w głowie są uczucia i wzniosłe marzenia. Mając w pamięci piętno, które odcisnęła na nich przeżyta wojna, teraz tylko w ciężkiej pracy na roli widzą sens. Jednak ich dzieci chcą czegoś więcej.
Nasza Zosia ma niezwykły talent do szycia i właśnie z szyciem chciałaby wiązać swoją przyszłość. Czy znajdzie się ktoś, kto uwierzy w talent dziewczyny i doda jej siły, aby nigdy się nie poddawała? Sprawdźcie to już sami, bo ja oczywiście nic więcej nie zdradzę. Mogę powiedzieć tylko, tyle że przed Zosią jeszcze bardzo trudna droga.
Zarówno czytelnik, jak i sama główna bohaterka pokłada nadzieję na zmiany wiodące ku lepszemu życiu w miłości i małżeństwie. Niestety, jak się przekonacie, bardzo szybko okaże się, że lepsze jest wrogiem dobrego. A miłość to, czasami zbyt mało, aby czuć się szczęśliwym. Niestety bywa tak, że fizyczna dojrzałość osoby, którą kochamy, nie idzie w parze z dojrzałością emocjonalną, a to może być przyczyną wielu krzywd, które nam wyrządza, mimo że darzy nas uczuciem.
Jak widzicie „Zośka. Dopóki bije serce” to wielowątkowa i piękna powieść, która sprawi, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Ja sama bardzo mocno wczułam się jej klimat i rozgrywające się wydarzenia. Szczerze mogę przyznać, że podczas czytania zupełnie zapominałam o otaczającej mnie rzeczywistości i czułam się niemal częścią opisywanej przez autorkę historii.
Niezwykłym atutem tej, jak również każdej poprzedniej książki Pani Ani jest piękny język, którym się posługuje oraz wspaniała umiejętność malowania słowem pięknych obrazów, które my czytelnicy widzimy, zamykając oczy. Nie mogłaby również nie zwrócić Waszej uwagi na wspaniałe kreacje bohaterów książki. Każdy z postaci, którą tu spotkacie, jest osobą niezwykle złożoną, dzięki czemu są oni wyraziści i żadnego z nich nie można jednoznacznie ocenić. Dzięki temu książka staje się jeszcze ciekawsza i daje mocno do myślenia. Co więcej, jestem przekonana, że pomimo iż fabuła książki dotyczy lat minionych, to również dziś wielu z nas boryka się z podobnymi problemami. Chociażby trudne relacje na płaszczyźnie matka – dziecko, czy syndrom nieodciętej pępowiny, który potrafi zniszczyć nawet największe uczucie.
Gorąco zachęcam Was do poznania tej historii. Mnie ona mocno poruszyła, dostarczając całą paletę barw i emocji. Jej lektura okazała się dla mnie niezwykłym doświadczeniem, a wspomnienia matki i ciotki głównej bohaterki wycisnęły łzy. Za samą Zosię trzymałam mocno kciuki. Stała mi się bardzo bliska i chciałam, by wreszcie znalazła w sobie siłę i odwagę, by odciąć się od niszczących ją osób i poszła własną drogą. W jej życiu było wiele zawirowań, a ja czułam potrzebę ją przytulić i powiedzieć „Bez względu na wszystko nie poddawaj się, idź swoją drogą". Z tą właśnie myślą, która jest również pięknym przesłaniem książki, Was zostawiam i z niecierpliwością czekam na kontynuację cyklu, która pojawi się już wkrótce.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Szara godzina, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/11/bez-wzgledu-na-wszystko-nie-poddawaj.html
Cudowna historia o wsi w dawnych czasach . Główna bohaterka ujęła mnie za serce ?? Zosia bo o niej mowa musiała naprawdę dużo w życiu przejść , aby móc powoli spełniać swoje marzenia.
Czy utrata dziecka , miłości pozwolą Zosi spełnić swoje marzenia o szyciu . Mam nadzieję i czekam na kolejna część aby dowiedzieć się co wydarzy się w życiu bohaterki .
Hotel Gloria Palace w albańskiej Sarandzie. W letnim słońcu nieśmiało rozkwita miłość między uroczą kelnerką a polskim turystą. Być może ta historia miałaby...
"Nazywam się Matylda Wróbel. Z dwojga złego dobrze, że nie Szpak czy Wrona. W końcu wróbel to niepozorny szarobrązowy ptaszek – taki jak ja. Ani...