Środowisko aktorskie jest pogrążone w żałobie po śmierci Gustawa Holoubka- jednego z najwybitniejszych polskich artystów filmu i teatru.
"Odeszła od nas postać niezwykła" - tak zmarłego w nocy Gustawa Holoubka wspomina Janusz Zaorski. Reżyser nazwał Holoubka "Matuzalemem wykraczającym daleko poza aktorstwo, dyrektorowanie i działalność społeczną". Dodał, że zmarły artysta był przez wiele dekad prawdziwym autorytetem.
Janusz Zaorski przypomniał, że Gustaw Holoubek zagrał w kilku jego filmach: między innymi jako Roullot w "Jeziorze Bodeńskim", Profesor w "Pokoju z widokiem na morze" oraz Profesor w "Dziecinnych pytaniach". Janusz Zaorski podkreślił, że właśnie jako swojego profesora traktował zmarłego aktora.
Reżyser przypomniał, że Gustaw Holoubek uważał się przede wszystkim za aktora Wojciecha Hasa. Jesienią zeszłego roku wziął nawet udział w tworzeniu artykułu na temat filmów reżysera.
Andrzej Łapicki twierdzi, że polski teatr 20. wieku ma twarz Gustawa Holoubka. Jego zdaniem miał on niebywałą moc sceniczną i należał do geniuszy aktorstwa.
Andrzej Łapicki podkreślił, że słynna rola w Gustawa Holoubka "Dziadach" w roku 1968 wyprowadziła ludzi na ulice, co świadczyło o jego ogromnej sile odziaływania."Jego śmierć jest ogromną stratą dla polskiej sceny" - powiedział Andrzej Łapicki. Wspomniał również, że Gustaw Holoubek był osobą niezwykle kontaktową i towarzyską.
"Odszedł niezykły człowiek i autorytet moralny" - tak Gustawa Holoubka wpomina Krzysztof Kolberger. Trudno mu mówić o Gustawie Holoubku w czasie przeszłym. "Cały czas jest i wiem, że będzie wśród nas ze swoją wielkością, swoją klasą i mądrością" - dodał aktor. Podkreślił, że Gustaw Holoubek był człowiekiem obdarzonym niezwykłym autorytetem. "Coraz mniej jest takich ludzi" - uważa Krzysztof Kolberger.
Gustaw Holoubek polskim widzom był znany między innymi jako Gustaw-Konrad z "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka. Odtwórca głównych ról w filmach "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Pętla", "Sanatorium pod Klepsydrą", "Lawa" czy "Napoleon i Marysieńka". Niezapomniany Profesor Tutka w telewizyjnej adaptacji znanego cyklu opowiadań Jerzego Szaniawskiego.
Aktor i reżyser Jan Englert, wspominając zmarłego Gustawa Holoubka, powiedział, że jest on wciąż obecny przez wieloletnie patronowanie temu, co w zawodzie aktora jest najszlachetniejsze i najczystsze.
Jan Englert podkreślił w rozmowie z IAR, że Gustaw Holoubek miał wpływ na otaczającą nas rzeczywistość, był zawsze zaangażowany w działalność publiczną, polityczną i społeczną. Dyrektor Teatru Narodowego dodał, że zmarły artysta był osobą, z której zdaniem środowisko aktorskie bardzo się liczyło. "Holoubek był niekwestionowanym liderem, nie tylko aktorskim, liderem intelektualnym"- powiedział Jan Englert, dodając, że na myśl o spotkaniu z nim "człowiek uśmiechał się w myślach." Jego zdaniem Gustaw Holoubek był przykładem dla wszystkich, dla których ważne jest intelektualne widzenie świata, szlachetna interpretacja tego, co nas otacza. Jan Englert podkreśla, że szukanie piękna w życiu była dla Gustawa Holoubka ważniejsze niż zajmowanie się brudną codziennością. "Gustaw nie chciał tego zaakceptować, tak jak nie akceptował też śmierci, z którą walczył ponad 10 lat " - dodał aktor. Jan Englert dodał, że najwspanialszą cechą Gustawa Holoubka było to, że postrzegał życie jako najcenniejszy dar. Jego zdaniem książka autorstwa Holoubka "Sztuka Życia", jest właśnie nieprawdopodobną afirmacją życia.
Marek Kondrat wspominając zmarłego Gustawa Holoubka porównał swoją znajomość z nim do relacji mistrz-uczeń. Kondrat wspomina, że trafił pod skrzydła Holoubka w wieku 10 lat, gdy występował u jego boku w filmie "Historia żółtej ciżemki". Gustaw Holoubek grał w nim rolę mistrza - Wita Stwosza. Znajomość z Holoubkiem była dla Kondrata - jak mówi - najważniejszą w życiu. Artysta wziął odpowiedzialność za jego wychowanie zawodowe. Marek Kondrat podkreśla, że widząc dzisiaj młodych, utalentowanych aktorów współczuje im, że nie mają takiego wzoru, który pokazałby im jak należy postępować w życiu zawodowym. "Holoubek nie pozwalał na szmirę, chałturę, rzeczy niepoważne, był prawdziwym autorytetem"- mówi aktor.Marek Kondrat dodał, że Gustaw Holoubek odchodzi w przededniu obchodów rocznicy Marca '68, z którym był związany unikatową interpretacją Wielkiej Improwizacji. "Odchodzi, jakby nie chciał już słyszeć komentarzy na ten temat, pozostawiając swoją interpretację w pamięci tych, którym udało się ją zobaczyć i usłyszeć"- powiedział Marek Kondrat.
Znana aktorka i wieloletnia przyjaciółka Holoubka, Barbara Krafftówna wspomina, że współpraca z nim była dla każdego aktora niezwykłym przeżyciem.Barbara Krafftówna podkreśla, że śmierć aktora pozostawi pustkę w polskiej kulturze. Gustaw Holoubek zaistniał na zawsze w naszej narodowej historii - dodaje aktorka.
Aktor Jerzy Stuhr twierdzi, że w polskim teatrze wraz z odejściem Gustawa Holoubka skończyła się pewna epoka. Jak dodał, to takie osoby jak Gustaw Holoubek czy Tadeusz Łomnicki nieśli w sobie teatr jak wielką misję. Jerzy Stuhr powiedział, że zmarły aktor był jednym z wielkich artystów sceny, który wyznaczał i bronił etosu teatru.
Aktorka Dorota Segda powiedziała, że Holoubek uprawiał aktorstwo które ''zdzierało maski". Podkreśla, że dla niego zawsze najważniejsze było słowo. Jej zdaniem, aktorstwo Holoubka należało do poprzedniej epoki, która- według Segdy- niestety staje się już historią.
Źródło: IAR