Zjadaczki mają piętno na języku. „Zjadaczka grzechów" Megan Campisi

Data: 2020-10-06 08:15:22 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

W Zjadaczce grzechów – niezwykłej i poruszającej historii – Opowieść podręcznej spotyka się z Alicją w krainie czarów. Za kradzież bochenka chleba czternastoletnia May zostaje skazana dożywotnio na straszną karę: zostaje Zjadaczką Grzechów – kobietą społecznie wyklętą, brutalnie napiętnowaną, która musi wysłuchiwać wyznań umierających i w ramach pogrzebowego obrządku spożywać rytualne pokarmy, symbolizujące ich grzechy, aby w ten sposób wziąć na siebie winę za ich występki. Niespodziewanie zostaje wplątana w spisek z morderstwem w tle na królewskim dworze w XVI wiecznej Anglii i aby ocalić życie, musi znaleźć w sobie siłę i pomścić śmierć poprzedniczki, mimo społecznego odrzucenia.

Obrazek w treści Zjadaczki mają piętno na języku. „Zjadaczka grzechów" Megan Campisi [jpg]

Z całą pewnością książka Megan Campisi jest czymś więcej niż tylko sensacyjną opowieścią o zbrodni i szaleństwie. To zapadająca w pamięć historia o świecie, który może zdumiewać, szokować, ale nie sposób zaprzeczyć jego istnieniu – tak o książce Zjadaczka grzechów pisała Adrianna Michalewska. Całą recenzję przeczytać można już na łamach naszego portalu. Do lektury powieści Megan Campisi zaprasza Wydawnictwo Świat Książki.

Ostatnio prezentowaliśmy Wam premierowy fragment książki, a dziś przeczytać możecie już kolejny fragment Zjadaczki Grzechów: 

Sól jest za dumę. Ziarna gorczycy za kłamstwa. Jęczmień za przeklinanie. Są jeszcze winogrona, ciemnoczerwone, dojrzałe. Leżą na wieku sosnowej trumny – jedno z nich rozkrojono: rubinowe ziarno przebiło skórkę jak drzazga, która utkwiła w stopie. Do tego jeszcze mięso wrony ugotowane ze śliwkami i bochenek chleba domowej roboty, nieduży, o kształcie wrzeciona. Czemu bochenek jest takiego kształtu, zastanawiam się. I dlaczego jest taki mały? Są także inne pokarmy, ale niedużo. Moja matka miała na sumieniu niewiele grzechów. Była jak lis; z dala wyczuwała zapach kłopotów i bezszelestnie znikała, bacznie nasłuchując. Jeśli wdawała się w zwadę, to tylko wtedy, gdy była pewna zwycięstwa. Sól, ziarna gorczycy, jęczmień: tylko o tych pokarmach coś wiem; znam grzechy, za które się je spożywa. To grzechy dzieciństwa, takie, za które rodzice zwykle karcą dzieci, a dzieci śpiewają o nich rymowanki na ulicy.

Mały Jaś niecnota 

Usiadł koło płota 

Skubał chudą kaszkę

Bo mówił nieprawdę 

Gdy skończył jak trzeba 

Rzekł, teraz pójdę do nieba

W drzwiach pojawia się zjadaczka grzechów, ciężko wtaczając swoje cielsko do frontowej izby, gdzie ustawiono trumnę ze świeżo przyciętych, sosnowych desek; gwoździe są już na miejscu, ale jeszcze czekają, niewbite do końca. Wyczuwam od niej zapach szczypioru, który już zaczął kiełkować, choć to jeszcze miesiąc do początku maja. Czuję się zawstydzona na swoim składanym łóżku w kącie izby, ale nasz dom jest zbyt skromny, abym miała własny pokój. Zjadaczka grzechów, stękając, rozgląda się za czymś do siedzenia i Bessie, nasza sąsiadka, przynosi jej stołek. Znika kompletnie, zatopiony w jej spódnicach. Wyobrażam sobie, jak jej ogromny tyłek po prostu go pochłania. Z moich ust wyrywa się króciutki śmiech i szybko przesłaniam usta ręką.

Bessie prowadzi mnie do okna.

– Nie powinnaś na to patrzeć – szepcze mi do ucha. Napiera na mnie lekko, słysząc, jak nabieram powietrza, żeby coś powiedzieć. Bessie wie, że jestem głupią gąską mojej mamy. – Zjadaczka grzechów chodzi wśród nas. Nikt jej nie widzi. Nikt jej nie słyszy – wyjaśnia Bessie.

– Ale ja ją widzę – szepczę cicho.

– Nikt jej nie widzi. Nikt jej nie słyszy – ucisza mnie Bessie. Słyszałam, że zjadaczki grzechów mają piętno na języku, ale ta jeszcze nie otworzyła ust. Bessie mówi dalej:

– Dzięki takiemu Zjadaniu grzechy naszego ciała stają się jej grzechami, Panu niech będą dzięki. Twoja matka poleci prosto do nieba, May. Nawet najlżejszy grzech nie ściągnie jej na dół.

Wracam i siadam obok taty. Jego twarz jest szara jak płótno zostawione pod drzwiami do prania, pogniecione i pełne zmarszczek, które nie chcą się wyprostować.

– Upiorę twoją twarz – szepczę do niego. – I powieszę ją na sznurku.

Tata rzuca mi takie spojrzenie, jak zawsze, kiedy mówię coś, co wydaje się nie w porządku. Jego twarz rozjaśnia się, jakbym powiedziała jakąś dobrą wiadomość.

– I co my teraz z tobą zrobimy?

Winogrona, czerwone, nabrzmiałe. Bochenek chleba w kształcie wrzeciona. Mięso wrony. Utknęły w mojej pamięci jak owsianka, która stanęła w gardle.

Książkę Zjadaczka grzechów kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Zjadaczka grzechów
Megan Campisi1
Okładka książki - Zjadaczka grzechów

W tej niezwykłej i poruszającej historii ,,Opowieść podręcznej" spotyka się z ,,Alicją w krainie czarów". Za kradzież bochenka chleba czternastoletnia...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy